Google Pixel 8 Pro przez ostatnie dwa miesiące był moim stałym kompanem. Przeżył zlot redakcyjny, warszawski upał, jak i grecką zmianę klimatu. Jak sobie poradził smartfon w wysokich temperaturach i czy zaplecze foto oraz funkcję związane z AI sprostały moim wymaganiom? Zapraszam do pełnej recenzji!

Pixele rozpanoszyły się u nas w redakcji. Jakub testował wersje standardowa Google Pixel 8, a Daniel – Google Pixel 8a. Panowie byli zgodni – to solidne smartfony na systemie Android. Ja również byłem pozytywnie nastawiony podczas moich pierwszych wrażeń, aczkolwiek zastanawiała mnie już wtedy parę rzeczy.

Zwracałem wtedy uwagę, że będę testował funkcje AI i oczywiście wydam opinie na temat możliwości aparatów fotograficznych. Przyszedł czas na finalny werdykt. Czy Google Pixel 8 Pro jest wart swojej ceny?

Google Pixel 8 Pro – specyfikacja techniczna

Google Pixel 8 pro

Była to moja pierwsza przygoda z czystym Androidem i z tego też powodu porównywałem Google Pixel 8 Pro do telefonów z iOS-em. Faktycznie mają wspólne cechy w obsłudze, chociażby operowanie zakładkami czy bardzo dobrze przemyślane cofanie stron. Ponadto sama zaokrąglano konstrukcja jest podobna do smartfonów z jabłuszkiem w logo. Były to jednak pierwsze wrażenia, bo Pixele mają swój własny charakter. Jednak – po kolei.

Smartfon Google Pixel 8 Pro przyjechał do mnie w dosyć zgrabnym opakowaniu – niepodobnym do reszty telefonów z Androidem. Wynika to tego, że zestaw nie zawiera zbyt wiele większych elementów. Głównie mam tutaj na myśli brak ładowarki. W środku poza samym urządzeniem głównym znajdziemy jedynie kabel ładujący USB-C, przejściówkę Quick Switch, igłę do wymiany karty SIM oraz instrukcje.

Procesor Tensor G3, 9 rdzeni, GPU: ARM Mali-G715 @890 MHz
RAM 12 GB
Pamięć na dane 128 GB
Ekran 6,7″ LTPO OLED,  120 Hz, 1344 × 2992, HDR 10+
Aparaty Szerokokątny 50 MP (1.2 μm, f/1.68, FOV 82 stopni i przetwornik 1/1.31 cal
Ultraszerokokątny z 48 MP (0.8 μm, f/1.95, FOV 122,5 stopni)
Teleobiektyw: 48 MP (0.7 μm, f/2.8, FOV 21.8 stopnia, 5x zoom optyczny i 30x hybrydowy)
Selfie: 10,5 MP (1.22 μm, f/2.2, FOV 95 stopni
Bateria 5050 mAh
Ładowanie 30 W przewodowe, indukcyjne,  zwrotne
Głośniki Dolby Atmos
Waga 213 g.
Wymiary 162,60 x 76,50 x 8.80 mm
Kolory Obsidian, Porcelain, Bay, Mint
Cena 3500 zł

Konstrukcja

Google Pixel 8 pro

Moje pierwsze uczucie jakie mi towarzyszyło, kiedy wziąłem smartfon do ręki to elegancja, ale taka gigantyczna. Nie operuję tutaj żadnym poetyckim porównaniem. Telefon jest całkiem sporych rozmiarów. Kiedy przesiadałem się z iPhone’a 14 na Pixela miałem wrażenie jakby obsługiwał tablet. Miałem nieco obiekcję, czy obsługą jedną ręką będzie komfortowa, tym bardziej, że do pewnych działań trzeba sie przyzwyczaić. Zaspojleruje dalszą część mojego testu – Pixel 8 Pro zdał egzamin na 5. Ja jeszcze przez chwile pochylę sie nad jego konstrukcją i designem.

Piękne, czarne eleganckie plecki z minimalistycznym logo G na środku ładnie się komponują ze srebrnym wstawkami z boku.  Tej barwy są zarówno przyciski boczne jak i wyspa aparatami fotograficznymi. Tutaj warto zwrócić uwagę, że jest ona wyjątkowa na tle konkurencji. Google rezygnuje z typowej konstrukcji z obiektywami. Nie znajdują się one na okrągłej (lub kwadratowej wyspie), a na wystającej, metalowej ramce, przebiegającej przez całą szerokość urządzenia. Znajdziemy tam nie tylko trzy aparaty i lampę doświetlającą, ale również czujnik temperatur, z którego… skorzystałem raz. Nie widzę do końca zastosowania w stwierdzaniu ile stopni Celsjusza ma np. kubek. Ten czujnik nie zmierzy ciepła waszego ciała. Jest to na pewno wyróżniający element na tle reszty producentów telefonów, ale osobiście – zbędny element, choć oczywiście w żaden sposób nie przeszkadzający i nie wpływający na pracę telefonu.

Etui

Google Pixel 8 pro

Lekko się poczepiałem, wracam do kolejnych pochwał. Tym razem dotyczy ona etui. Trzeba ją oddzielnie kupić, ale szczerze polecam.  Jest wykonana z  odpornego na przebarwienia silikonu i wykończone wewnątrz powłoką z mikrofibry. Mam wrażenie jakby mój telefon dostał specjalny, lekki pancerz, dzieki któremu nie straszne są upadki z większych wysokości, a coś czuje, że można by nawet nim rzucać w dal z balkonu.

Aż takich testów wytrzymałościowych nie wykonywałem, ale parę razy stało się tak, że wypadł mi z dłoni na twarde nawierzchnie. Zero szwanku. Trzeba mieć tylko na uwadze, że etui znacząco zwiększa wielkość telefonu, więc w takiej konfiguracji Google Pixel 8 Pro to sprzęt na naprawdę dużą kieszeń.

Ekran i biometria

Treści możemy podziwiać na 6,7-calowym ekranie LTPO OLED, którego wykonano w technologii Super Actua display z odświeżaniem od 1 Hz do 120 Hz. Ma rozdzielczość 1344 × 2992 pikseli i jasność 2000 nitów. Cóż mogę rzec – zabrałem mojego pixelowego przyjaciela na wakacje. Głównie chciałem sprawdzić jak poradzi sobie w wysokich, greckich temperaturach i wycignąć z niego maksimum pod kątem fotografii, ale również przetestował sam ekran. Nie miałem większego problemu, aby go obsługiwać, kiedy pot czy krople z morskich fal spadały na ekran. Treści były zawsze widoczne, chyba, że w pełnym słońcu próbowałem dostrzec szczegóły na zrobionych zdjęciach. Są to jednak ekstremalne warunki i zachcianka, którą mogą spełnić smartfony z dużą większą liczbą nitów niż 2000. Osobom, które zamiast cieszyć się urokami natury bardziej intryguje smartfon – polecam zostać w domu. Do normalnego, codziennego, miejskiego użtkowania – nie mam całkowicie żadnych zastrzeżeń

Jeśli chodzi o biometrię dotykową to musiałem się przyzwyczaić. Smartfon za pomocą palca odblokujemy pod odpowiednim kątem i wyczuciem. Miałem w ręku telefony, które sprawniej wyczuwały dotyk. Jest to malusi minus, aczkolwiek po paru próbach weszło mi w krew w jaki sposób szybko zobaczyć ekran główny. Warto zaznaczyć, że Google Pixel 8 Pro ma również możliwość odblokwania twarzą i działa to niezwykle sprawnie, nawet z większych odległości. Oczywiście w nocy pozostanie nam przyłożyć palec lub po prostu wpisać PIN.

System operacyjny

Google Pixel 8 pro

Google Pixel 8 Pro działa pod calkowicie czystym Androidem. Żadnych dodatkowych nakładek, czy zbędnych bajerów. Ja początkowo byłem nieco zdezorientowany, ale tylko dlatego, że nie miałem styczności z takim „golasem”. I będzie mi naprawdę trudno testować telefon z autorskimi bajerami, które nie będą zbliżone do tego systemu. Wracanie do poprzednich kart poprzez przesunięcie palcem w bok ekranu z lewej lub prawej strony to ogromne udogodnienie dla obsługi jedną ręką – tym bardziej że smartfon do najmniejszych nie należy.

Przeciąganie z dołu spowoduje pojawienie się zakładek w tle i tutaj po raz kolejny napiszę – trzeba opanować ruch, bo zbyt słabe przyciśniecie lub szybkie przeciągnięcie palca sprawi, że… nic się nie stanie. Do szybkiego opanowania, przy czym pojawienie się treści jest miłe dla oka, charakteryzujące się dużą płynnością.

Dół ekranu kryje jeszcze ukrytą funkcję szybkiego dostępu, związaną z AI i wyszukiwarką Google Dłuższe przyciśniecie „kreseczki” na dole uaktywni tryb sztucznej inteligencji oraz pasek przeglądarki. Poza standardowymi opcjami, takimi jak Asystent głosowy, tłumacz i obiektyw Google, opragramowanie może nam szybko pomóc podczas przeglądania treści. Możemy zaznaczyć dowolny fragment na wyświetlaczu, a system wyszuka nam w zasobach sieci web na co właśnie patrzymy. Możemy również skopiować zaznaczony fragment tekstu, aby skopiować go lub też przetłumaczyć.

Do akopaniamnetu AI możemy dorzucić jeszcze jedną część telefonu, służącą za szybkiego dostępu do Gemini. Górny boczny klawisz po dłuższym naciśnieciu przywoła błyskawicznie model AI od Google. Małe szczegóły, ale cieszą swoją łatwą dostępnością.

Wydajność

Google Pixel 8 pro

Bałem się nieco o wydajność Google Pixel 8 Pro. Natrafiłem w necie na narzekania, że telefon potwornie się grzeje. Dementuje plotki – „potwornie” bym tego nie nazwał, a raczej sporadyczną sytuacją. Nawet w dużym słońcu i temperaturach powyżej 30 stopni, telefon nie sprawiał, że miałem wrażenie, iż trzymam w ręku cykającą bombę cieplną. Jest jeden moment, kiedy faktycznie wystąpiła sytuacja, że jego temperatura była nieco większa. Miało to miejsce podczas naszych dłuższych redakcyjnych spotkań online, kiedy telefon był pod ładowarką. Niemniej jednak jestem daleki od narzekań na grzanie się urządzenia. Podczas grania w gry mobilne również nie zauważyłem problemu.

Dwa miesiące to spory czas, aby zauważyć, czy przy wydajniejsze pracy telefon spowalnia i tutaj również nie mogę nic zarzucić. Komfort pracy jest niezwykle wysoki. Sporadycznie tylko telefon powodował, że Facebook postanowił odmówić posłuszeństwa. Wystarczyło jednak zrestarować aplikację i wszystko wracało do normy. Co ciekawe – ten problem dotyczy tylko tej właśnie aplikacji.

Zaplecze fotograficzne

IMG 2745

Przejdźmy do meritum – zaplecze fotograficzne! Tutaj pozwolę sobie przypomnieć specyfikację aparatów. Aparat do selfie ma 10,5 MP (1.22 μm, f/2.2, FOV 95 stopni). Aparat główny składa się z trzech oczek — szerokokątny 50 MP (1.2 μm, f/1.68, FOV 82 stopni i przetwornik 1/1.31 cal), ultraszerokokątny z 48 MP (0.8 μm, f/1.95, FOV 122,5 stopni) oraz tele z 48 MP (0.7 μm, f/2.8, FOV 21.8 stopnia, 5x zoom optyczny i 30x hybrydowy).

Numerki numerkami, ale jak sprawdza się w praktyce? Jest to jeden z lepszych smartfonów z Androidem pod tym kątem, aczkolwiek sporo zawdzięczamy trybowi AI. Smartfon automatycznie upiększa zdjęcia i chwilkę to trwa. Możemy w funkcjach wyłączyć to wsparcie. Zdjęcia nawet bez pomocy sztucznej inteligencji wyglądają świetnie. Ostre, wyraziste, naturalne. Ze świetną, żywą kolorystyką. Tylny aparat – bez AI – przy delikatnym oświetleniu otoczenia robi genialne zdjęcia nocne. Jedynie teleobiektyw krzaczy ujęcia, więc tutaj musielibyśmy się wesprzeć obróbką sztucznej inteligencji.

Aparat selfie w nocy nie jest najmocniejszą stroną, więc bez większego oświetlenia ani rusz. Na pochwałę zasługuje zoom, który nie sprawia, że zdjęcia na nawet większym przybliżeniu zostaną rozpikselizowane w taki spoób, że nie da się na nie patrzeć. Co więcej – nawet 20x (już hybrdyowe) przybliżenia przy dobrych warunkach atomsferycznych prezentują się zadziwiająco okazale.

Zdjęcia wykonamy w formacie JPG lub RAW, co na pewno ucieszy fanów tego drugiego, zaawansowanego, plastycznego formatu. Jesli chodzi o sam interfejs jest on nieco niestandardowy i musimy wiedzieć, gdzie kliknąć, aby uruchomić tryb Pro. Nie ma dostępu podanego na tacy. Producent postanowił wyróżnić takie tryby jak: Dynamiczny ruch, Długa ekspozycja, Portret, Zdjęcia (standardowe), tryb nocny i Panorama. Po wybraniu kafelka „Zdjęcie” w dolnym, prawym rogu ukrywa się ikonka od operowania funkcjami, takimi jak ISO, szybkości migawki itp. W górnym lewym rogu natomiast możemy wejść w inne ustawiania i zmienić format zdjęcia, rozdzielczość, proporcje, samowyzwalcz, czy wspomiane wcześniej wsparcie AI.

Tutaj należy też pochwylić się nad obróbką zdjęć przy wykorzystaniu AI. Poza Samsungami wiele produkcentów często chwali się możliwościami sztucznej inteligencji, które zazwyczaj są takim standardem, czyli niczym przełomowym. Tutaj faktycznie możemy zdziałać cuda. Usuwanie obiektów lub ich podmienia na inne to szerokie spektrum możliwości. Mają ogarnicznia, które… cieszą. Postać na dalszym planie usuniemy, ale bliski look na czyjąś twarz nie ma możliwości pełnej edycji. Owszem możemy usunąć jakiś niechciany element, typu zadrapanie, ale całej twarzy się nie pozbędziemy, czy nie zamienimy na inną. To świetna ochrona przed tworzeniem deep-fake’ów. A już teraz zapraszam do galerii.

Galeria zdjęć

Porównanie obiektywów w dzień i w nocy

 

Makro

Google Pixel 8 pro

Nocne

Google Pixel 8 pro

 

Google Pixel 8 pro

Selfie

Dzienne

Próbka AI

 

Ładowanie

Akumulator urządzenia to ogniwo 5050 mAh, więc całkiem nieźle! Przy codziennym, intensywnym uzytkowaniu musiałem podłączać do ładowania raz dziennie, natomiast w weekendy, kiedy telefonu używałem zdecydowanie mniej ten czas rozszerzał się nawet o pół dnia.

Natomiast ładowanie 30W to nieco biednie jak na flagowca. Nie jest to może turbodługi czas, ale zdecydowanie producent mógłby pokusić się o nieco większy standard. Od 0 do 100 procent to około 1,5 godziny. Cieszy ładowanie indukcyjne i zwrotne.

Werdykt

Google Pixel 8 Pro to zdecydowanie jeden z ciekawszych flagowców, jakie miałem okazję testować. Pomimo tego, że gdzieniegdzie wytknę małe mankamenty, to w ogólnym rozrachunku jest to raczej kwestia mojego czepialstwa i po jakimś czasie nie zwracałem uwagi na pewne rzeczy. Wiele wynika z kwestii przywyczajenia. Czyściutki Android bez żadnych nakładek obsługuje się rewelacyjnie. Świetne zaplecze fotograficzne, a możliwości AI to nie tylko slogan reklamowy, a funkcje, które faktycznie usprawniają pracę i dają duże spektrum możliwości użytkownikowi.

Google Pixel 8 Pro w naszych rękach. Pierwsze wrażenia użytkowania smartfona z AI, który może zbijać piątki z iPhonem

Ja mam tylko nadzieję, że producent poprawi nieco szybkość ładowania baterii. Przy opcjach budżetowych lub średniopółkowych można wybaczyć niższy standard, ale nie przy flagowcach za 5000 złotych. Niemniej jednak zbliża się już premiera Google Pixel 9, więc „ósemkę” można dorwać już teraz za 3500 złotych, co moim zdaniem jest wielce przystępną opcją cenową. Dłgoletnie wsparcie to kolejny ogromny plus. Producent oferuje 7 lat pomocy w zakresie oprogramowania. Piękne czasy, że Google nie omija Polski ze swoimi interesującymi smartfonami.