Google Pixel 8 Pro w naszych rękach. Pierwsze wrażenia użytkowania smartfona z AI, który może zbijać piątki z iPhonem
Google Pixel 8 Pro trafił na mój warsztat testowy. Jak tylko dowiedziałem się, że mogę mieć okazję go zrecenzować, to nie wahałem się ani chwili. W końcu marka zawitała do Polski. Zanim jednak podejmę się dokładnego testu, zapraszam na moje pierwsze wrażenia.

Google Pixel 8 Pro to nie jedyny model z tego brandu, jaki pojawił się w domach redaktorów dailyweb. Jakub już opisał swoje pierwsze wrażenia odnośnie Google Pixel 8, a Daniel otrzymał Google Pixel 8a. Ja otrzymałem wersję Pro i na pewno powtórzę parę kwestii, jakie podjęli koledzy.
Przede wszystkim – Google Pixel w końcu zadebiutował w Polsce. Oczywiście, że można było go zdobyć, ale teraz możemy cieszyć się oficjalnym kanałem dystrybucyjnym! Skoro już zaznaczyłem swój patriotyzm, to przejdźmy już do moich pierwszych wrażeń.
Google Pixel 8 Pro – pierwsze wrażenia
Ostatnio zmieniam telefony jak rękawiczki. Całkiem niedawno stałem się posiadaczem pierwszego iPhone’a (tekst na te temat niebawem na łamach dailyweb), a dosłownie dziś odesłałem Motorolę Edge 50 Pro. I otrzymuje teraz Google Pixel 8 Pro wraz z etui (nie będącym częścią zestawu, trzeba je oddzielnie dokupić), którego bym nazwał wielkim Androidem premium, który poszedł na piwo z Applem i zainspirował się jego systemem i konstrukcją.
Zanim jednak włączyłem telefon pozachwycałem się jego eleganckim designem. Ładna, czarna obudowa z minimalistycznie mieniącą się w świetle literką G, co oczywiście jest skrótem od marki smartfonu. Wykonana z matowego materiału nie zostawia odcisków palców, co zawsze cieszy. Zaokrąglenia po bokach to pierwszy z elementów, który kojarzy mi się z iPhonem. Drugim jest samo poruszanie się po Androidzie. Już tak łatwo nie przywołamy kart, które są w tle. Aby to zrobić musimy przejechać placem po ekranu od dołu do góry. Szczerze mówiąc potrzebowałem dłuższej chwili, aby to opanować. Kojarzy mi się to właśnie z iOS-em, ale na moim modelu iPhone’a działa to jakoś sprawniej, choć oczywiście to kwestia przyzwyczajenia.
Czy Google Pixel 8 Pro chce być jak iPhone?
Natomiast układ aparatów to już zupełnie inna bajka – jest on wyjątkowy. Obiektywy nie znajdują na okrągłej (lub kwadratowej wyspie), a na wystającej, metalowej ramce, przebiegającej przez całą szerokość urządzenia. Znajdziemy tam nie tylko trzy aparaty i lampę doświetlającą, ale również czujnik temperatur. Od dawna miałem na oku ten ostatni element, bo to jednak ciekawy, niespotykany nigdzie indziej dodatek.
Sama specyfikacja zaplecza fotograficznego również prezentuje się efektownie. Aparat do selfie ma 10,5 MP (1.22 μm, f/2.2, FOV 95 stopni). Aparat główny składa się z trzech oczek — szerokokątny 50 MP (1.2 μm, f/1.68, FOV 82 stopni i przetwornik 1/1.31 cal), ultraszerokokątny z 48 MP (0.8 μm, f/1.95, FOV 122,5 stopni) oraz tele z 48 MP (0.7 μm, f/2.8, FOV 21.8 stopnia, 5x zoom optyczny i 30x hybrydowy).
I przyznaje – zdjęcia są świetnej jakości – również przy słabszym świetnie. Pięciokrotny, optyczny zoom w głównym aparacie oraz tryb makro to pierwsze na co zwróciłem uwagę. Mój ulubiony tryb porterowy ma jedną cechę w użytkowaniu, która nie do końca mi się podoba. Otóż – nie możemy wybrać skali ostrości tła. Na szczęście wykonamy ją podczas edycji, niemniej jednak zdecydowanie preferuje mieć podgląd podczas wybierania kadru.
Funkcje AI to nie tylko hasło reklamowe
Google Pixel Pro AI stoi i tym razem nie są to tylko hasła reklamowe. Nie przetestowałem jeszcze wszystkich funkcji, ale sztuczna inteligencja rzuca się w oczy podczas edycji zdjęć. Począwszy od funkcji upiększania zdjęć, a kończąc na usuwaniu lub zamienieniu elementów kadru. Zaznaczenie elementów, które chcemy edytować świetnie reagują na nasze działania. Bardzo często producenci chwalą się AI, a potem okazuje się, że są to bardzo podstawowe funkcje. Google Pixel Pro na pewno będzie się wyróżniał na rynku małej elektroniki użytkowej, wykorzystującej sztuczną inteligencję.
Ponadto Google Pixel 8 Pro korzysta z procesora Tensor G3. Ekran ma 6,7-cala i wykonano go w technologii Super Actua display z odświeżaniem od 1 Hz do 120 Hz. Ma rozdzielczość 1344 × 2992 pikseli i jasność 2000 nitów. Model posiada 12 GB RAM i od 128 pamięci wewnętrznej. Akumulator urządzenia to ogniwo 5050 mAh. Na pewno będę odczuwał brak szybkiego ładowania, ale za to liczę na to, że bateria starczy na dłużej, a i wydajność będzie wysoka. Na razie jestem w lekkim rozkroku. Funkcje AI robią wrażenia, zdjęcia są wykonane bardzo profesjonalnie, ale do samego użytkowania muszę się przyzwyczaić.
Wstępne, pierwsze wrażenia. Przyjaźń czy kochanie?

Tak samo do jego wielkości – dawno nie miałem w rękach tak ogromnego telefonu. Etui jest solidnie wykonane i czuje, że mój smartfon jest bezpieczny, ale z drugiej strony urządzenie znacząco wydaje się jeszcze większe. Tylko na dużą kieszeń.
Czy finalnie pokocham się z Google Pixel 8 Pro? Najbliższe 2-3 tygodnie będą kluczowe. Po tym czasie również podzielę się z Wami moją dłuższą opinią. Moje pierwsze wrażenie jest takie, że to elegancki produkt premium, ale z paroma elementami, do których będę musiał się przyzwyczaić. Solidny, sporej wielkości sprzęt ze świetnym zapleczem foto i bogatymi funkcjami AI. Pytanie tylko, czy smartfon jest wart prawie 5000 złotych?