Zapowiada nam się fantastyczna foto przygoda. #stałkaNaWylocie
Jedziemy z całą stałką na Maderę!
Świetne rzeczy dzieją się w naszym redakcyjnym świecie, więc pomyślałem, po chwili mojego niebytu na stałce, podzielę się nimi z Wami. A w zasadzie to nie mam wyjścia, bo najbliższe dni to będzie prawdziwe zatrzęsienie tekstów, które będziemy dla Was przygotowywać. W dużym skrócie, lecimy na piękne foty, zabieramy totalnie wypasiony sprzęt, a Wy przez cały tydzień, a i może więcej, będziecie mogli zobaczyć tego efekty, które mam nadzieję, będą oczywiście warte Waszej uwagi. Lecimy z Gustawem i Danielem na dziką Maderę, gdzie zamierzamy codziennie spędzać kilkanaście godzin z aparatami w rękach, rzucając się w pełni naszej pasji, bez żadnych ograniczeń, a przy tym chcemy to zrobić atrakcyjnie i dla Was.
Szalony czas, szalony pomysł
Wszystko zaczęło się od pomysłu spotkania się i spędzenia kilku chwil razem, w ramach integracji. Pewnie tego nie wiecie, a ja z Gustawem mieszkamy w Trójmieście i okolicach, więc do siebie daleko nie mamy, ale za to Daniel mieszka na samym południu Polski. Staramy się jednak regularnie spotykać i tym razem padł pomysł na to, by zrobić coś razem i zakotwiczyć to na stałce. Po krótkich burzach mózgów postanowiliśmy, że spędzimy weekend na Wyspie Sobieszewskiej, pożyczymy od wiodących marek foto sprzęt i zrobimy coś, czego nie robiliśmy wcześniej: zapolujemy na ptaki (aparatami rzecz jasna).
Nie wiem kiedy, nie wiem jak, ale ten pomysł szybko wyewoluował i postanowiliśmy podnieść poprzeczkę. Chcieliśmy doświadczyć dzikości i piękna natury, zapolować na dzikie zwierzęta, ale i piękne widoki. W ten sposób urodził nam się pomysł na Szkocję i objazd jej kamperem, ale o ile pomysł był niesamowity, zobaczyć naturę właśnie w szkockim wydaniu, o tyle dogrywanie pomysłu i poszukiwanie budżetów, spowodowały, że wylądowaliśmy z pomysł na początku grudnia, gdzie pogoda łaskawa akurat tam nie jest. Nie straszne nam zimno, czy zła pogoda, powiedziałbym, że to dodatkowy czynnik uatrakcyjniający wyjazd, ale zwyczajnie baliśmy się o stan dróg, oblodzenia, czy niezapowiedziany śnieg, a wiedzieliśmy, że będziemy poruszać się po bezdrożach. Temat nam przepadł, bo wiązał się ze zbyt dużym ryzykiem.
A może w drugą stronę?
Nie wiedzieć skąd, nie wiedzieć jak, pojawił się pomysł, by analogiczny pomysł zaimplementować… na Maderze! To był strzał w dziesiątkę, bo ta piękna wyspa idealnie się wpisuje w długie spacery aparatem, wyjątkowe krajobrazy, a i zwierzaki się znajdą. Dorwaliśmy tanio bilety w końcówce ubiegłego tygodnia, udało się dopiąć budżety i wylatujemy już 5 grudnia na cały tydzień.
Gustaw był odpowiedzialny za cały plan wyjazdu, więc każdy dzień mamy poupychany miejscówkami na zdjęcia, a my właśnie jesteśmy w gorączce pakowania sprzętu, oczekiwania na kurierów (część sprzętu jeszcze do nas jedzie), wszystko w szalonym tempie. Za to efekt finalny nie może być zły, bo zabieramy ze sobą tonę świetnego sprzętu!
Dzięki uprzejmości marki Nikon, Sony, Sigma, Canon i DJI, będziemy mieli do dyspozycji:
- Sony A9 III z 24-70mm GMII + 100-400mm GM
- Nikon Z8 + 100-400mm S
- Canon R5 + kilka obiektywów
- Canon R7 i kilka nowych obiektywów do matryc APS-C od Sigmy
- Sigma FP L + 45mm f2.8
- DJI Mini 4 Pro – bez drona się nie ruszamy
A przy tej okazji przetestujemy nowe plecaki, które Thule udostępniło nam na wyjazd.
Część z tych sprzętów to nasze prywatne (R5) czy FP L, ale to nie wszystko, bo w zestawie oczywiście jeszcze action cam, statywy i inne akcesoria. To było zawsze moje małe foto-marzenie, by po prostu wybrać się beztrosko w piękne miejsce z aparatem i jedyny cel, który mieć, to upolować najciekawsze foty. Cały ten szalony wyjazd zbiega się również z moimi 40 urodzinami, więc traktuje ten wyjazd bardzo wyjątkowo. Doskonały moment złapanie i to w takim miejscu, w tak pięknych okolicznościach. To zabawne, bo będzie to też pierwszy raz, kiedy po 40 latach zobaczę ocean.
Oczywiście by było również dla Was atrakcyjnie, a nie tylko dla nas, mamy plan, by codziennie wrzucać relacje z każdego dnia i robić foto-pojedynki na najciekawsze zdjęcia zrobione każdego dnia. Daniel będzie wyposażony w Canona, Gustaw w Sony, a ja Nikona, który właśnie do mnie dzisiaj dotarł i na którego ogromnie się cieszę. Zabrakło szerokiego kąta do niego, ale zabiorę ze sobą swoją FP L i będę się nią posiłkował.
Koniecznie zaglądajcie na naszego Instagrama, bo prócz artykułów, to właśnie tam będziemy wrzucać krótkie relacje. Wszystko związane z wyjazdem będziemy oznaczać tagiem: #stałkaNaWylocie
Na końcu planujemy zrobić video z podsumowaniem. Słyszymy się już w czwartek, do zobaczenia!
Last modified: 03 grudnia 2024