Francuski developer ogłosił radykalne cięcia zatrudnienia, zamykając jednocześnie trzy studia deweloperskie. Decyzja wiąże się z zakończeniem projektu XDefiant – darmowej strzelanki sieciowej, która nie spełniła pokładanych w niej nadziei.

Redukcja obejmie 277 specjalistów z oddziałów w San Francisco, Osace i Sydney. Ten ostatni nie zostanie całkowicie zamknięty, lecz znacząco ograniczy swoją działalność. Ta decyzja to kolejny sygnał ostrzegawczy dla rynku gier free-to-play. Mimo potencjalnie wysokich zysków, segment ten cechuje się znacznym ryzykiem inwestycyjnym.

Rynek darmowych strzelanek jest niezwykle wymagający. Sukces wymaga nie tylko doskonałego produktu, lecz także ogromnych nakładów na marketing i stałe utrzymanie zainteresowania graczy. Nawet uznani wydawcy mają trudności z utrzymaniem się na tym polu.

Hej, skupcie się na Assassin’s Creed!

xdefiant

Decyzja o zamknięciu XDefiant jest szczególnie zaskakująca w kontekście październikowych zapewnień producenta wykonawczego, Marka Rubina, o stabilnej przyszłości projektu. Gracze będą mogli korzystać z serwerów do czerwca 2025 roku, a zaplanowany trzeci sezon gry zostanie uruchomiony zgodnie z harmonogramem.

Warto zauważyć, że sytuacja Ubisoftu obrazuje szersze problemy całej branży a nie tylko tego konkretnego developera. Rosnące koszty produkcji, wydłużający się czas tworzenia gier i ewoluujące przyzwyczajenia graczy zmuszają wydawców do weryfikacji swoich strategii. W ostatnim czasie firma musiała zmierzyć się z serią niepowodzeń – od anulowania The Division: Heartland po przesunięcie premiery nowej odsłony serii Assassin’s Creed.

Marie-Sophie de Waubert, dyrektor ds. studiów Ubisoftu, zapewnia o wsparciu dla zwalnianych pracowników w okresie przejściowym. Sytuacja wzbudza jednak niepokój wśród pozostałych zespołów firmy, szczególnie w świetle wcześniejszych zapowiedzi restrukturyzacji i cięć budżetowych.

Call of Duty: Black Ops 6 – gra zaprojektowana by uzależniać

Obecna sytuacja na rynku gier ukazuje interesujący paradoks – mimo rekordowej liczby graczy na świecie, studia deweloperskie borykają się z narastającymi trudnościami. Moim zdaniem problem tkwi w rozproszeniu uwagi odbiorców. Gracze mają dostęp do tysięcy darmowych tytułów. Przyciągnięcie i utrzymanie ich zainteresowania staje się coraz większym wyzwaniem.

Ubisoft nie jest odosobniony w swoich problemach. W ostatnim czasie redukcje zatrudnienia dotknęły pracowników Epic Games, Microsoftu, Embracer Group czy Unity. 

Sytuacja ta może przynieść nieoczekiwane skutki dla polskiego rynku. Z jednej strony lokalni developerzy mogą pozyskać doświadczonych specjalistów, z drugiej jednak muszą liczyć się ze wzmożoną rywalizacją o talenty ze strony międzynarodowych firm, które przenoszą produkcję do krajów o niższych kosztach działalności.