Wojna na kolejne milimetry wolnej przestrzeni na froncie telefonu trwa w najlepsze. Stosunek wielkości ekranu do telefonu stał się pewną formą parametru charakteryzującego nowoczesność konstrukcji oraz jej atrakcyjność. Jak to się odbija na wygodzie użytkowania i wytrzymałości? Przeważnie mocno na niekorzyść. Zobaczmy, jak się prezentuje ponoć pierwszy bezramkowy telefon – Vivo APEX.
Użycie w tym miejscu słowa „ponoć” nie jest w żadnym stopniu przypadkowe. W przeszłości mieliśmy już wiele „bezramkowych” konstrukcji, które od projektu do działającego urządzenia zmieniły się na tyle wyraźnie, że ciężko było je opisać efektem „WOW”. Myślę, że tutaj idealnym przykładem jest Mi Mix 2, który na renderach wyglądał ekstra, a w finalnym produkcie mieliśmy znaczącą dolną belkę oraz widoczne krawędzie.
Trend pielęgnowany od lat
Pierwszy wyraźny skok, moim zdaniem nastąpił przy prezentacji pierwszego telefonu Sharp Aquos, który chwalił się brakiem ramek z 3 stron, pozostawiając jedynie dolną belkę. To właśnie w niej zamocowano wszystkie czujniki oraz kamerę przednią. Było to idealny powód do powstania memów czy prześmiewczych filmików, kiedy to użytkownicy do strzelenia selfie obracają telefon do góry nogami i mają z tego powodu problemy ze sterowaniem.
Ostatnim krokiem był oczywiście iPhone i jego słynne wcięcie, które znajdziemy aktualnie w niemal każdym nowym modelu od średniej do topowej półki cenowej. Miłym dla oka wyjątkiem był prezentowany nie dawno HTC U12+.
VIVO idzie o krok dalej
Pierwszy raz mogliśmy zobaczyć prototyp tego modelu w trakcie targów MWC w Barcelonie, ale jak już wspomniałem, podszedłem do tematu sceptycznie. Niedawno jednak zostały udostępnione pierwsze reklamy oraz kilka danych technicznych mających na celu zainteresowanie tych jeszcze niezainteresowanych. I tak, Vivo obiecuje 5.99-calowy ekran oraz proporcje ekranu do telefonu powyżej 90%. O ile nie wycofają się z założeń, może to być faktycznie pierwsza konstrukcja z kategorii tych bezramkowych.
Taka konstrukcja wymusiła kilka rozwiązań, które na rynku nie są nazbyt popularne. Czujniki pod ekranem (mam tu na myśli czytnik linii papilarnych, oświetlenia, zbliżeniowego itp.) oraz wysuwany moduł aparatu selfie. Jestem świadom, że nie są to innowacyjne rozwiązania, ponieważ poszczególne z nich znamy już z innych urządzeń, ale robi to na mnie wrażenie.
Jestem dużym zwolennikiem konstrukcji pozbawionej ramek. Nikt przecież nie chce nosić tzw. „cegły”, a mimo to chciałbym mieć możliwie duży ekran do pochłaniania mediów. Rozwiazanie tego poprzez wcięcie całkowicie mi nie pasuje, ponieważ jego górna część jest nadal słabo użyteczna. Traktuje to rozwiązanie jako półśrodek, który tak jak szybko się pojawił, tak i zniknie.
Super HDR
Chwilę później Vivo zaprezentowało tryb Super HDR wspierany przez AI i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Rozpiętość tonalna na poziomie 14EV po prostu musi wyglądać genialnie. Nawet jeżeli te zdjęcia wymagały idealnych warunków i mnóstwo czasu (wykonanie 14 zdjęć o różnej ekspozycji), chwała temu, kto, osiągnie taki efekt na innym telefonie. Miłego oglądania :)