Na ciekawy bug blokujący Wi-Fi w iPhone’ach wpadł jeden z użytkowników Twittera.
Podłączenie się do sieci o nazwie zawierającej konkretne znaki może spowodować zablokowanie Wi-Fi w telefonach iPhone – donosi The Verge.
Okazuje się, że utworzenie sieci zawierającej w nazwie jeden szczególny symbol może zablokować Wi-Fi w iPhone’ach, które się do niej podłączą. Carl Shou opublikował tweeta, z którego wynika, że wystarczy wpisać w SSID utworzonej sieci znak „%” i dowolną literę, aby wystąpiły problemy z Wi-Fi w iPhone’ach, które się do niej podłączą. Po przyłączeniu do sieci ze znakiem procenta w nazwie, w iPhone może zostać zablokowany moduł Wi-Fi łącznie z innymi funkcjami sieciowymi takimi jak AirDrop. Co więcej, zresetowanie ustawień sieci w telefonie nie gwarantuje później przywrócenia sprawności Wi-Fi w takim iPhonie.
You can permanently disable any iOS device's WiFI by hosting a public WiFi named %secretclub%power
Resetting network settings is not guaranteed to restore functionality.#infosec #0day— vmcall (@vm_call) July 4, 2021
IPhone i problemy z Wi-Fi
Skąd taki bug? The Verge cytuje portal 9to5 Mac, który błąd widzi w językach programowania. A raczej w tym, że iPhone może odczytywać składnię „%n” w nazwie sieci dodatkowo jako polecenie dla pamięci. Ta w efekcie zostaje przeładowana i iOS automatycznie wyłącza funkcję, która do tego doprowadziła, czyli właśnie moduł Wi-Fi.
Aż dziw bierze, że Apple – jeden z największych producentów smartfonów na świecie z gigantycznymi przychodami i, bądź co bądź, dopracowanym systemem operacyjnym – nie zauważył do tej pory takiej dziury w iOS. Pozostaje czekać aż firma odniesie się do zauważonego błędu i go naprawi bądź po prostu wyjaśni o co w tym wszystkim chodzi.
Tymczasem ostrzegamy – jeśli macie iPhone’a, nie podłączajcie się do sieci Wi-Fi z „%” w nazwie. Chyba że chcecie sobie wyłączyć Wi-Fi i odciąć się od świata ;)
Nie tylko iPhone
Cała ta sprawa przypomina mi dość zabawną sytuację sprzed kilku lat, kiedy to po zakupie nowego MacBooka nagle również zacząłem mieć problemy z Internetem. Chociaż wówczas nie podłączałem się do sieci z „%” w nazwie. Winowajcą wyłączającego się Wi-Fi okazała się być… przejściówka z USB-C na USB-A. Całą historię możecie przeczytać pod tym linkiem.
Oczywiście te dwie sprawy niewiele ze sobą łączy. Z perspektywy czasu sądzę nawet, że w przypadku Wi-Fi w MacBooku sam byłem sobie winien, bo kupiłem chińską przejściówkę zamiast czegoś porządnego. Ale nadal – Apple, dopieśćcie proszę swoje funkcje sieciowe tak jak dopieszczacie inne elementy systemów operacyjnych.