Na tegorocznych targach IFA 2022 znalazła się również przestrzeń dla mniejszych graczy. Startupy zajmowały jedną z hal, w której zmieszczono kilkadziesiąt stoisk. Czy udało nam się wyłowić tam prawdziwe perełki? Tak, natomiast czuję pewnego rodzaju niedosyt, żeby nie powiedzieć – rozczarowanie.
Zamiast fokusować się na dniach dla mediów, zdecydowaliśmy się odwiedzić targi w trakcie „regularnych dni”, czyli czasu, kiedy hale są otwarte dla wszystkich odwiedzających. W ten oto sposób mieliśmy niemalże pewność, wszystkie stoiska będą już gotowe. Poza wielkimi graczami, wschodzącymi markami lub producentami, którzy dosłownie dogorywają, na IFA 2022 wystawiały się także startupy i to właśnie nim chcieliśmy poświęcić lwią część ostatniego dnia naszej wizyty. Jeśli chodzi o mnie, moją uwagę przykuły w zasadzie trzy punkty. Nie uważacie, że to niewiele, jak na kilkadziesiąt produktów i usług?
Startupy na IFA 2022
Choć na co dzień poświęcam się popełnianiu publikacji o rozpoznawalnych markach, usługach oraz nowościach, które już dziś zmieniają nasze życie, zdaję sobie sprawę, że większość tego typu ficzerów rozpoczynała swoje „życie” właśnie na targach. Nieistotne, czy mówimy o CES w Las Vegas, MWC w Barcelonie czy IFA w Berlinie… w każdym miejscu istnieje szansa na poznanie perełki. Zazwyczaj podczas przemierzania hal mogłem natknąć się na takowe, ale w tym roku sprawy miały się zupełnie inaczej. Większość rozwiązań, które były prezentowane przez wystawców, stanowiły niszę, która może mieć problem ze znalezieniem odbiorców.
Zdaję sobie sprawę z tego, że AGD, szczególnie to w formie „smart”, jest istotnym elementem wydarzeń okołotechnologicznych. Problem w tym, że startupy nie zaoferowały niczego, co miałoby szansę, choć w niewielkim stopniu usprawnić czynności domowych, takich jak pranie, prasowanie czy sprzątanie.
Pozostała część naszego zespołu zatrzymała się na dłużej przy inteligentnym trenażerze, oświetleniu z pixel art oraz przy usłudze, która tłumaczy filmy i podcasty twórców w możliwie efektywny i zautomatyzowany sposób. Mnie natomiast urzekł czujnik marki TATA (w kształcie poduszki), który w założeniach ma powiadamiać rodziców o pozostawionym w aucie dziecku. Nie brzmi to zbyt zachęcająco i po prawdzie, nie zdarzyło mi się jeszcze zapomnieć o moim maluchu, natomiast bazując na oficjalnych informacjach, tego lata mieliśmy w Polsce kilka incydentów, w których dzieci straciły życie. W mojej ocenie jest to użyteczny gadżet z olbrzymim potencjałem. Oczywiście takowy ficzer mógłby zostać zaimplementowany przez któregoś producenta samochodów.
W mojej ocenie liczba interesujących punktów wystawienniczych na IFA 2022 wypadała mizernie, natomiast to, co przyciągnęło naszą uwagę, omówimy w formie wideo, które znajdziecie na naszym kanale w serwisie YouTube.