Batalia Apple vs. Epic Games, której zarzewiem były spór o płatności w grze Fortnite, nadal się nie zakończyła. Teraz Apple wygrywa małą bitwę w tej sądowej wojnie. Nie przekreśla to jednak szans na wygraną Epic, a tylko odracza sprawę o kolejne miesiące.
To postępowanie jest wielowątkowe i niekoniecznie jasne do zrozumienia. Wydaje się, że nawet prowadzący ją sędziowie nie do końca rozumieją jej wszystkich aspektów. Tym razem jeden z nich uchyla postanowienia drugiego, by dać Apple więcej czasu.
Batalia Apple vs. Epic Games na kolejnym poziomie
Jak pewnie wiecie, wszystko zaczęło się od tego, że Epic w swoim hicie w stylu Battle Royale Fortnite próbował ominąć zależność od Apple. Przeniósł płatności za V-dolce z aplikacji do stworzonego przez siebie systemu. Tym samym uniknął 30% marży, którą od takich transakcji zgodnie z regulaminem pobierało Apple. Apple w wyniku tego usunęło grę z App Store.
Następnie Epic pozwał Apple i zaczęła się batalia sądowa, która trwa już przeszło 3 lata. Ostatnio Marcin pisał o tym, że Apple zdaje się wygrywać tę sprawę. Niestety wraz z wygraną pojawiła się nowa kwestia. Sędzia, który ją rozpatruje, przypisał firmie łatkę monopolisty. Nakazał zmianę regulaminu w App Store na taki, który pozwala na zewnętrzne płatności.
W lipcu Apple udało się na drodze sądowej zawiesić wykonywalność tego wyroku. Tym samym nie będzie musiało wprowadzać zmian w sposobie funkcjonowania App Store i jego płatności. Zawieszenie dotyczyło jednak tylko 90 dni, podczas których Apple mogło odwołać się w tej sprawie do Sądu Najwyższego.
Wczoraj swój wyrok wydała sędzina Elena Kagan z Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Odrzuciła ona roszczenia Epic, aby podtrzymać nakaz z kwietnia. Tym samym Apple, nie musi podejmować żadnych kroków aż do czasu ostatecznego rozwiązania sprawy.
Należy tu też zauważyć, że wygrana czy też przegrana nie jest tu niczyją winą. To rezultat błędnych założeń, którymi posłużył się sędzia z sądu okręgowego, który orzekał w sprawie Apple vs. Epic Games w kwietniu tego roku.
Zasadniczo w tej sprawie są trzy kwestie — zakresu wolności deweloperów, bezpieczeństwa oraz pazerności. Deweloperzy muszą poruszać się w ramach regulaminu, ale ten musi być zgodny z prawem. Apple musi zagwarantować bezpieczeństwo użytkownikom. Obie firmy są pazerne — Apple żąda aż 30% dochodu deweloperów, a Epic Games zarabia fortunę na swoich klientach i nie ma zamiaru się nią z nikim dzielić.
W 2022 roku w App Store udaremniono fałszywe transakcje o wartości ponad 2 miliardów USD
Pojawił się też nieoczekiwany zwrot akcji, który może zakończyć całą sprawę poza ławą sądową. To informacje o tym, że przyszła wersja systemu iOS 17, która zadebiutuje już we wrześniu, przyniesie pewną ciekawą nowość. Ma nią być opcja instalowania aplikacji z zewnętrznych źródeł i sklepów — to mogłoby pozwolić na grę w Fortnite na iOS. Więcej o tym przeczytacie w tekście Kingi.