Netflix opublikował zwiastun kolejnego sezonu Black Mirror, czego spodziewać się po najnowszej dystopijnej antologii?
Ostatnio wraz z moim przyjacielem „maratonuję” Strefę mroku – stary serial będący antologią różnych historii, które opierają się na niewyjaśnionych zjawiskach, a każdy epizod ma mroczny zwroty akcji. Narzekaliśmy, że współcześnie tego typu produkcję nie są popularne. Wtem Netflix zapukał ze zwiastunem szóstego sezonu Black Mirror.
Black mirror wraca
Scenarzysta i showrunner Charlie Brooker wraca z pakietem nowych odcinków hitowego serialu. Sezon 5 miał premierę w 2019 roku, od tego czasu autor zrezygnował z pracy nad kolejnymi odcinkami. Taką decyzję podjął w roku 2020, kiedy to uznał, że świat aktualnie przeżywa tyle kryzysów, że nie warto dodatkowo ludzi przygnębiać dystopijnymi wizjami Czarnego lustra (bardzo szanuję, że Brooker jest świadomy tego, w jaki sposób Black Mirror działa na odbiorców).
Zamiast serialu, autor przedstawił dwa komediowe filmy: kolejno Giń 2020 i Giń 2021, będące podsumowaniami tych pandemicznych lat. Filmy te spotkały się z dużą krytyką i racze nie spełniły swojej roli pocieszania ludzi zamkniętych w izolacji. Mamy jednak 2023, wszyscy jesteśmy już względnie na wolności, a Brooker wraca z kolejnymi odcinkami Czarnego Lustra.
Czego się spodziewać?
Zaprezentowany przez Netflix zwiastun jest chaotyczną zbitką scen i ciężko jest z niej wyłowić poszczególne pomysły na odcinki. Brak w nim czegoś unikalnego, jak stylizacja na Star Trek z poprzednich sezonów. Pomimo tego, można dostrzec ogólną tematykę stojącą za najnowszym sezonem. Według mnie nowe odcinki skupią się na przemocy. Zaprezentowane na ekranie fragmenty skupiają się na brutalnych zachowaniach bohaterów, a eksperci od efektów specjalnych, nie szczędzili sztucznej krwi. Gdybym miał bawić się w zgadywanie – uważam, że jeden odcinek będzie poświęcony wyzwalaniu agresji przez technologię, ale domyślam się, że Brooker mnie zadziwi.
Aaron Paul znany z roli Jessiego Pinkmana w Braking Bad pojawił się na miniaturce trailera, ubrany w kombinezon. Nie jest zdradzone, kogo Aaron zagra, ale jest to jedno z najgłośniejszych nazwisk, jakie przewinęło się przez plan Black Mirror. Dodajmy do tego angaż Salmy Hayek i sezon 6 jawi się jako ten z największym budżetem na casting i aktorów.
Pozwolę sobie na koniec dodać łyżkę dziegciu. Odkąd serial przestał być produkowany przez Channel 4, a pełnię praw przejął Netflix, fani zaczęli zwracać uwagę na spadek jakości. Black Mirror w opinii wielu stał się zbyt amerykański i brakowało mu tej melancholii Brytyjczyków. Dodatkowo Charlie Brooker zaliczył dwie wpadki ze swoimi filmami Giń… Pomimo tego czekam i liczę, że przerwa sprawiła, że Brooker nabrał nowych świeżych pomysłów i ponownie będzie nas dołować.
Warszawianka z Borysem Szycem już w czerwcu na SkyShowtime! Opublikowano pierwsze zdjęcia