Netflix nie zwalnia tempa, jeśli chodzi o polski content. Platforma streamingowa ogłosiła, że tym razem bierze się za klasykę. Będzie Znachor.
Znachor to niestarzejący się hit domowych ognisk, który wszyscy znają i wszyscy oglądają, kiedy tylko leci w telewizji. Tytuł kultowy, nawet dla osób, które jakimś cudem nigdy nie widziały nawet minuty, ale internet to magiczne miejsce, gdzie memy co krok przypominają, że Piotr Fronczewski za młodu był polskim Jasonem Stathamem. Odpuśćmy jednak żarty na bok, bo dzieje się rzecz wielce poważna. Polska zamarła, rodacy dostają zawału serca. Już czekam na petycje o usunięciu produkcji. Czeka nas profanacja klasyki? Leszek Lichota w głównej roli. Proszę Państwa, Wysoki Sądzie to jest Profesor Wilczur.
Znachor z 1981 roku w reżyserii Jerzego Hoffmana to ekranizacja powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Czy Netflix zaskoczy fanów klasyki i dowiezie niezłą wersję tego kultowego tytułu? Nie chcę siać defetyzmu, ale mam spore obawy co do tego, ale standardowo daje szansę. Natomiast, myślę, że nieważne, jaki będzie poziom produkcji, fani już wydali osąd. I może faktycznie będzie to nieoglądalne, ale z drugiej strony platforma w ostatnim czasie bardzo poprawiła jakość polskiego contentu, czego idealnym przykładem jest, chociażby Wielka woda. Leszek Lichota, mimo że wygląda nieco, jak efekt sztucznej inteligencji to wydaje się niezłym wyborem.
Znachor ma zadebiutować w połowie 2023 roku. W postać Marysi wcieli się Maria Kowalska. Hrabiego Czyńskiego zagra Ignacy Liss, a Zośkę Anna Szymańczyk. Ponadto w filmie wystąpią również m.in. Mirosław Haniszewski, Mikołaj Grabowski, Izabela Kuna, Paweł Tomaszewski, Małgorzata Mikołajczak i Łukasz Szczepanowski. Reżyseruje Michał Gazda, jeden z twórców Watahy, więc jest to akurat dosyć optymistyczne. Netflix opublikował pierwsze zdjęcia.
Pierwszy fotosy Znachora wydają mi się zbyt sterylne, brakuje mi ziarna, ale, pomimo że nie jestem fanem ruszania klasyki czy tworzenia na nowo wszystkiego co popadnie, to jestem ciekaw, jak produkcja zareklamuje się na zwiastunie. Tymczasem poczytam sobie fora internetowe na Facebooku, Instagramie oraz forach internetowych i zobaczę, jak polski internet dostaje palpitacji serca.