Jestem niewolnikiem zestawów. Zauważyłem to stosunkowo niedawno, gdy przeglądałem ilość książek, którą mam na Kindle’u. Z przerażaniem dostrzegłem, jak wiele mam nieprzeczytanych tekstów, jak dużo odłożyłem na później.

Cyfrowa kupka wstydu nie posiada fizycznych wymiarów, przez co trudniej ją zauważyć. Walający się na biurku stos analogowych książek zawsze starałem się szybko rozbroić. Po pierwsze zajmował miejsce, a po drugie trochę mi było wstyd, że tygodniami trzymam literaturę, po którą sięgam sporadycznie lub w ogóle. Zacząłem szukać winnych! Ktoś musi odpowiadać za to, że na Kindle’u mam mnóstwo ebooków, których nie tknąłem! Na pewno ktoś taki jest! Nie musiałem szukać długo…

Za mój cyfrowy stos wstydu odpowiada BookRage. Jeżeli jeszcze nie wiecie, jak wspaniałe rzeczy można znaleźć w tym serwisie, to wciąż macie szansę uniknąć okazjonalnego drenażu portfela. U mnie zaczęło się niewinnie, od zestawów zawierających polską literaturę popularną. Był Grabiński, to wziąłem, bo zawsze lubiłem prozę z okresu dwudziestolecia międzywojennego, a gęsta atmosfera  opowiadań w tomie Demon ruchu potrafi zmusić do przemyśleń. Minął jakiś czas, nagle pojawiła się oferta z tekstami Janusza A. Zajdla! Genialny pisarz science fiction, Limes inferior to tekst, w którym można odnaleźć elementy współczesnego świata. I tak zbierałem kolejne teksty na Kindle’a, ładowałem je do pamięci czytnika, za sprawą kolejnych, niezwykle ciekawych, zestawów książek. Każdego dnia przeklinam BookRage! Wybierają ciekawych autorów, tworzą zbiory, którym tak ciężko się oprzeć…

Znalazłem źródełko ciekawych ebooków za grosze

Po raz pierwszy skorzystałem z ich oferty w październiku 2013 roku. Od czterech lat jestem stałym klientem. Trudno mi wskazać rok, w którym nie nabyłem przynajmniej jednego zestawu, zawsze coś się znajdzie, zawsze BookRage przygotuje ofertę, która skusi mnie do wykonania przelewu. Na dodatek, od jakiegoś czasu, w zestawach pojawiają się także analogowe wersje książek. Zdarza się, że nie jestem w stanie przejść obojętnie, a gdy zdobyłem Kindle’a, to obiecałem sobie, że teraz odciążę, już obciążone do granic możliwości, regały. Nic z tego! Na drodze staje mi BookRage… Kolejnym doskonale poprowadzonym ciosem okazały się Rewersy, w którym można już nabyć nie tylko książki, ale także… gry planszowe oraz komiksy. Doskonale! Nic tylko brać i rozszerzać swoją kolekcję. Prawie zapomniałem o QuickRage’ach! Szybka oferta, dostępna tylko przez tydzień, tak samo dobra, jak BookRage oraz Rewers. Znowu wysiłek dla portfela, znowu zapełnianie pamięci Kindle’a i odkładanie lektury.

Swoją słabość tłumaczę sobie tym, że BookRage doskonale promuje czytelnictwo w Polsce. Zachęca do sięgnięcia po różnych autorów. Dzięki ich zestawom poznałem interesującą twórczość Feliksa W. Kresa oraz uzupełniłem swoją kolekcję książek Leopolda Tyrmanda. BookRage jest dla mnie realizacją niesłabnącej miłości do literatury, w tym zdominowanym przez obrazy ponowoczesnym świecie. Jak mogę przejść obojętnie? Jak mogę nie wspierać tak słusznej inicjatywy? Dlatego teraz z niecierpliwością czekam na ogłoszenie kolejnego zestawu. Może i tym razem będę musiał dołączyć go do swojej kolekcji?


Autorem wpisu jest Adrian Jaworek.