Oficjalna zapowiedź nowych iPhone’ów odbyła się we wtorek. Pisaliśmy o tym dość szeroko, nie tylko o smartfonach, ale także o innych urządzeniach od Apple. Firma z Cupertino pokazała także nowego iPada i Apple Watcha. Gwiazdą wieczoru był oczywiście iPhone 11 i Phone 11 w wersji Pro. A w nim… tryb nocy do zdjęć.

Podczas eventu zaprezentowano możliwości nowego trybu nocnego. Oczywiście jak to bywa na prezentacjach, zdjęcia takie są owszem autentyczne, ale wiele osób wątpi w aż takie możliwości. Prawdziwym testem są dopiero zdjęcia realne, wykonywane przez użytkowników w ekstremalnych warunkach, a nie takich, aby efekty były jak najlepsze.

Apple podczas konferencji gwarantowało, że zdjęcia z trybu nocnego będą lepszej jakości niż te z modeli poprzednich. Zaprezentowano zmiany, jakie zostały wprowadzone. Tak zdjęcia nocnego prezentowały się na evencie:

nm

Do debiutu iPhone 11 w sklepach pozostało jeszcze kilka dni, ale urządzenie wpadło już w ręce kilku osób. W sieci pojawiło się zdjęcie wykonane na iPhonie 11 Pro Max. Być może jest to pierwsze zdjęcie w trybie nocnym z tego telefonu, które zostało wykonane przez osobę, która z Apple związana nie jest. Efekty są imponujące, to tak w skrócie, zresztą zobaczcie sami:

Przyznać muszę, że akurat Apple rzadko tworzy reklamy, które odbiegają od rzeczywistości, ale zdarzało się nawet ekipie Tima Cooka. W tym przypadku uważam, że osiągi pokazane na konferencji mogły być nawet zaniżone, bo zaprezentowane wyżej zdjęcie pokazuje jeszcze lepsze efekty, niż te z wtorkowego wydarzenia.

https://dailyweb.pl/apple-special-event-2019-podsumowanie-konferencji-w-kilku-punktach/

W funkcji nocnych zdjęć wykorzystywane jest inteligentne oprogramowanie, ale przede wszystkim nowy procesor A13 Bionic. Wszystko oczywiście obrabiane jest automatycznie. Ustawienia pozwalają rzecz jasna na manualne sterowanie ustawieniami, ale to już dla bardziej zaawansowanych użytkowników.

Zdjęcia udostępniła Coco Rocha, jak widzicie, zaprezentowała porównanie zdjęć z iPhone X i iPhone 11 Pro Max. I właśnie takich testów obawiałem się, podejmując decyzję, że ten rok nie będzie jednak rokiem przesiadki na nowego iPhone’a. Jeszcze kilka takich demonstracji i chyba zmienię zdanie.