Aplikacja Aparat w iOS jest szybka i użyteczna. Świetnie sprawdza się na co dzień. Innym faktem jest, że obecnie z aparatu w iPhonie można naprawdę sporo wyciągnąć. Jeśli potrzebujesz większych możliwości, sprawdź aplikacje fotograficzne, których używam.
Możesz obejrzeć wszystkie poradniki, które mówią o tym jak ustawić fabryczną aplikację aparatu w systemie iOS, ale i tak nie zrobisz lepszych zdjęć, niż pozwoli Ci na to sprzęt. To, co napisze, jest trochę przewrotne, ale z zewnętrznymi aplikacjami zrobisz dużo lepsze zdjęcia.
Dlaczego? Bo zrobią z Ciebie bardziej świadomego fotografa a wiedza, pozwoli uniknąć Ci pewnych błędów. To znacząca różnica, gdy stockowa apka chce robić wszystko za nas!
TOP 3 – aplikacje fotograficzne dla iOS, które mogę polecić
Aplikacja kamery dla iPhone’a jest całkiem dobra. Jest jednak również, jak koncernowe piwo — ma smakować każdemu. Dzięki temu każda osoba może wykonać naprawdę świetne zdjęcia. Kamera w iPhonie potrafi jednak znacznie więcej. Dodatkowe aplikacje są jak rzemieślnicze piwo — może nie każdy je polubi, ale wrażenia będą znacznie lepsze!
Jakie wrażenia — dodatkowe aplikacje wspierają dodatkowe opcje jak focus peaking czy markowanie na żywo niedoświetlonych i prześwietlonych miejsc w kadrze. To tylko przykłady. W App Store jest około 20 aplikacji, które warto zainstalować i wykorzystać jako alternatywę tej systemowej. Trzy z nich mam zainstalowane, kilka testowałem, a niektóre odstraszyły mnie ceną.
Recenzja iPhone 15 – dlaczego uważam, że to najlepszy smartfon Apple?
Aplikacje fotograficzne, których brak na tej liście można mi wypomnieć, to z pewnością uwielbiany Filmic, ProCamera (od Cocologic) czy Focos. Ta pierwsza ma według mnie fatalny UX/UI, ta druga wymaga opłaty na start i dodatkowo subskrypcji a trzecia, jest kombajnem do edycji, która zbyt mocno ingeruje graficznie w zdjęcia.
Moment
Moment to kolektyw fotograficzny, o wspaniałej historii. W 2013 roku grupka osób stworzyła obiektywy dla smartfonów o jakości obiektywu do lustrzanki. To były te czasy, gdy jedno oczko w aparacie nie wystarczało. Moment przyniósł świetną jakość i produkty premium.
Po czterech latach firma produkowała już nie tylko sprzęt do smartfonów, ale również organizowała wystawy i konkursy fotograficzne, miała swoje studio oraz MIFF — festiwal filmów stworzonych telefonem. Na łamach strony publikowano też świetne artykuły i wideo-poradniki. Od 2018 roku Moment prowadzi na swojej stronie sklep z bardzo ciekawymi produktami fotograficznymi. Wprowadził też jedną z najlepszych aplikacji fotograficznych dostępnych w App Store.
Aplikacja daje dostęp do wszelkich ustawień manualnych jak czas migawki, ISO, kompensacja ekspozycji, balans bieli, regulowanie ostrości, a nawet bracketingu od -4 EV do 4 EV.
Aplikacja daje dostęp do wyświetlania prześwietlonych i niedoświetlonych fragmentów kadru, fucus peakingu oraz histogramu (w trybie wideo). W trybie wideo obsługiwane jest nagrywanie audio w stereo i w profilach flat i log. Dodatkowo aplikacja pozwala na tworzenie całkiem unikalnych profili z ustawieniami, tak jak ma to miejsce w zaawansowanych aparatów w przypadku C1, C2, C3 na pokrętle trybów.
Tryby fotograficzne i filmowe są całkowicie bezpłatne wraz z wszystkimi funkcjami. Jest jednak możliwość odblokowania trybu wolnej migawki (19,90 zł) oraz time lapse (19,99 zł). Kupiłem kiedyś oba i są całkiem dobrze zrobione.
Halide
Halide uznawana jest za jedną z najlepszych aplikacji do zdjęć w iPhone. Jest to druga wersja aplikacji, która dotarła na rynek mocno odmieniona. Nie wszystko, czym imponuje aplikacja, jest jednak do końca widoczne dla użytkownika. Halide ma własny bufor do wykonywania zdjęć, tryb macro wspomagany AI oraz lepsze wsparcie dla wykonywania zdjęć w RAW. Dodatkowo Halide stworzona jest z myślą o poszanowaniu prywatności użytkownika — nie zbiera żadnych danych i nie śledzi go.
Oczywiście jest tu też wsparcie dla manualnych nastaw aparatu, histogramu dla zdjęć i to w różnych wersjach, zaawansowanej poziomicy, wyświetlania siatki oraz fucus peakingu i zaznaczania niedoświetlonych i prześwietlonych miejsc. Tryb macro działa lepiej niż w aplikacji od Apple. Dodatkowo manualne ostrzeżenie posiada lupę w centrum kadru — tak jak w niektórych zaawansowanych aparatach.
Niestety za wszelkie te udogodnienia trzeba zapłacić. Aplikacja dostępna jest w abonamencie. Ceny to 13,99 zł za miesiąc lub 57,99 zł za rok. Dostępna jest też wersja z jednorazowym zakupem 299,99 zł.
Lightroom
To zadziwiające, bo każdy, kto powie Adobe Lightroom, myśli kosztowny plan subskrypcyjny. Okazuje się jednak, że wersja mobilna daje dostęp do wiele narzędzi edycyjnych (nie wszystkich, bo reszta jest dostępna tylko w planie subskrypcyjnym). Oprócz edycji zdjęć aplikacja ta posiada rozbudowany, ale łatwy i intuicyjny moduł aparatu fotograficznego.
Rozpatrując go w temacie darmoszki, trzeba tu pochwalić świetne UX/UI. Aplikacja jest prosta i czytelna. Daje dostęp do nastaw i funkcji, które przypominają te z aparatu fotograficznego. Jest tu więc korekcja ekspozycji, wybór czasu naświetlania, ISO, balansu bieli oraz wybór ostrości. Dodatkowo jest też możliwość robienia zdjęć z 6 filtrami. Tu jednak zaznaczę, że to mimo iż mało, to są one perfekcyjnie dopracowane.
To na co warto zwrócić jednak uwagę, to dostęp do samowyzwalacza z 3 czasami. Zaznaczanie przepałów na zdjęciach oraz tryb zaawansowanej siatki. Ten ostatni daje dostęp do podziału typu złota siatka i aktywnej poziomicy. To coś, czego brakuje mi w natywnej apce. Może nie jest to zbyt wiele, ale aplikacja dostępna jest tak jakby w pakiecie, a za darmo, to dobra cena!