Ktoś tęskni za starymi grami z automatów? Okazuje się, że można uruchomić emulatory na Steam Deck!

Daleki jestem od zachęcania do sięgnięcia po emulatory. Jest to szara strefa, a moim celem jest jedynie opisanie wykorzystanie Steam Decka jako maszyny do grania w bardzo stare tytuły. Obserwuję ten trend na różnych formach poświęconych szeroko rozumianemu retro gamingowi. Osoby angażujące się w dyskusje, chętnie wybierają się w cyfrowe wycieczki w przeszłość. Najczęściej wykorzystują do tego sprzęt napędzany przez jakąś dystrybucję Linuksa. Dlatego nie widzę nic dziwnego w tym, że ostatnio coraz częściej wspomina się tam o Steam Decku. Oczywiście daleki jestem od polecania tego typu aktywności, sam nigdy nie korzystałem z tego typu rozwiązań. Po prostu interesuje mnie to alternatywne wykorzystanie Steam Decka. To wszystko napisałem na wypadek, gdyby ten tekst przeczytał jakiś prawnik od Sony lub — co gorsza! —Nintendo!

Logo "RetroPie"
„RetroPie” jest w stanie przenieść człowieka do czasu, gdy w domach królowało C64

 

Dlaczego uważam to za alternatywne zastosowanie? Steam Deck powstał do grania, ale nie sądzę, aby miał też być maszyną dla miłośników emulatorów.

Odnoszę wrażenie, że zyskuje coraz większą popularność w tych kręgach. W sumie to nie ma w tym nic dziwnego. To niezły sprzęt, wyposażony w porządne CPU oraz niezłe GPU. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby trzymać swoją kolekcję gier na jakiejś karcie microSD. Można przecież mieć więcej, niż jedną i w zależności od zapotrzebowania wrzucać sobie jakiś ulubiony tytuł. Emulatory, powrót do starych produkcji, które pamiętam z automatów, uważam za ważny i cenny kierunek w retro gaming. Znacznie lepszy niż to całe sprzedawanie nostalgii. Często kończy się ono średniej jakości pixelartową produkcją. Tak, drażni mnie to całe retro opierające się wyłącznie na marketingowych frazesach.

Prawdziwa podróż w przeszłość to włączenie „Metal Sług 2” rodem z automatu lub odpalenie sobie „Front Mission 4” z Playstation 2. Tak kiedyś wyglądały gry! W ten sposób były projektowane sesje gracza. Mniej lub bardziej świadomie. Emulatory oraz ROMy opowiadają kawał historii gamedevu!

Szkoda, że wciąż stanowią szarą strefę. Wątpię, aby pojawienie się Steam Decka cokolwiek zmieniło. Dzięki otwartości tego urządzenia zauważyłem, że niektórzy jego użytkownicy sięgają po RetroPie lub RetroArch. W pierwszym przypadku trzeba się trochę nagimnastykować, bo wymaga to wymiany systemu operacyjnego lub zainstalowania drugiego. Druga aplikacja, RetroArch, jest dostępna na Steamie. Można ją pobrać, a potem trzeba zapoznać się z tutorialami dostępnymi na oficjalnej stronie. Jak widać emulowanie innych urządzeń, nie jest na Steam Decku specjalnie trudne. Dlatego nie dziwię się, że na formach dotyczących tej konsoli często widuję tytuły z Playstation 2. Zdarzają się nawet dyskusje na temat ogrywania takich serii jak „Kingdom Hearts”.

Nawiasem mówiąc RetroArch ma wersję na ARM od Apple. To taka ciekawostka dla tych, co mogą szukać rozrywek na Macach. To tyle, czas wrócić do Steam Decka. Dwa przedstawione przeze mnie wcześniej rozwiązania to dopiero początek drogi. Steam Deck może jest młody, ale doczekał się już dwóch dedykowanych rozwiązań.

"RetroDECK" na SteamDeck
„RetroDECK” to ciekawe rozwiązanie stworzone z myślą o Steam Decku

Co uznaję za kolejny dowód na to, że konsola ma mnóstwo zastosowań. Od podstawowej stacji roboczej na Linuksie, po maszynę do emulowania różnych urządzeń. Nie tylko takich przeznaczonych do grania.

Te dedykowane aplikacje to EmuDeck oraz RetroDECK. Myślę, że są to świetne rozwiązania dla osób, które nie mają ochoty na babranie się w różnego rodzaju konfiguracjach sprzętu. Łatwe w instalacji, a poza tym pozwalają na szybkie zlokalizowanie ROMu, na który ma się aktualnie ochotę. Na dodatek rewelacyjnie współpracują z przenośną konsolą wyprodukowaną przez Valve. W zasadzie wystarczy przyzwyczaić się do wchodzenia w tryb pulpitu na Steam Decku, chociaż w przypadku RetroDECK nawet to nie jest wymagane. Uważam, że doczekaliśmy bardzo ciekawych czasu. Przenośne konsole długo nie były popularne na rynku, a obecnie znowu wracają do łask.

Efekt? Dość nieoczekiwany, bo znajdują się osoby, które uruchamiają gry z GameBoy’a na Steam Decku. Na przykład stare edycje „Pokémonów”, które były cudowne i sam wciąż je wspominam. Nagle okazuje się, że konsola pozwalająca na zabawę w wiele tytułów AAA, daje również możliwość powrotu do przeszłości.

Nie uważam, że Steam Deck odkrył emulatory. To środowisko działa od wielu, wielu lat. Dobrym przykładem jest tutaj RetroPie, które pozwala na zbudowanie własnego automatu z grami. Swojego czasu uczestniczyłem w takim projekcie, polecam, całkiem ciekawa zabawa. Po prostu myślę, że ta konsola jest w stanie znacznie ułatwić wejście w ten świat. Samo instalowanie gie to jedna sprawa, oddzielną kwestią jest to, jak te produkcje były projektowane. Game design zmieniał się na przestrzeni lat, stare produkcje mogą zawierać wiele niepokojących rozwiązań dla współczesnego użytkownika. Szczerze wątpię także w to, że Steam Deck zapoczątkuje dyskusję na temat ROMów. Od lat nic nie drgnęło.

Naiwnie liczę na to, że niektóre tytuły wrócą w nowych wydaniach. Widuję takie reanimacje na Swtichu. Czekam na „Metal Slug Tactics”, ale i tak najchętniej zagrałbym w coś o mechach. Do „Into the Breach” ciągle wracam, ale to nie te same emocje co we „Front Mission 4”

Miesiąc z konsolą Steam Deck: kłopotliwy akumulator i kwestia gier