W 2007 roku miała swoją premierę gra, która mocno zmieniła oblicze polskiego gamedevu. Czasem mam wrażenie, że dopiero wtedy wszyscy zwrócili uwagę na to, że nad Wisłą wydaje się jakieś gry.
Co było bardzo krzywdzącym stwierdzeniem, wielu hitów nie było, ale kilka porządnych tytułów na pewno by się znalazło. Jedno jest pewne i trudno z tym dyskutować: Wiedźmin od CD Projekt RED rozsławił Geralta z Rivii, sprawił, że Rzeźnik z Blaviken stał się rozpoznawalną postacią z polskiej popkultury.
Nie mam zamiaru psioczyć i narzekać na naszego Wieśka. Gry lubię, część trzecia wciąż czeka na swoją kolej, jedynkę przeszedłem chyba ze cztery razy. W dwójce zrobiłem wszystkie ścieżki fabularne, tylko do tej ostatniej jakoś nie mogę się zabrać. Cały czas obiecuję sobie, że kiedyś, może w ramach kolejnego urlopu, ukończę trylogię. Na chwilę obecną pozostaje mi obserwowanie tego, co wokół Wiedźmina się dzieje. A wciąż pojawiają się interesujące materiały, z których można pozyskiwać ciekawe informacje na temat tej, słynnej na cały świat, serii gier komputerowych.
Mam na myśli film dokumentalny Biały Wilk: Historia komputerowego wiedźmina, który znajdziecie na kanale arhn.eu. Jeżeli jeszcze nie widzieliście, to gorąco polecam! Warto wygospodarować sobie dwie godziny i obejrzeć ten porządny materiał. Gwarantuję, że na pewno dowiecie się czegoś ciekawego na temat Wiedźmina oraz procesu produkcji gry komputerowej. Gdy już skończycie oglądać film dokumentalny, to obowiązkowo włączcie materiał zatytułowany Odnalezione demo technologiczne Wiedzmina. Perełka, diament, coś wyjątkowego dla ludzi zainteresowanych historią polskich gier komputerowych. Porównując oba filmy, warto zwrócić uwagę na różnice w technologii.
Demo technologiczne mamy z 1997 roku, pierwszą część Wiedźmina, wydaną przez CD Projekt RED – z 2007 roku. Dziesięć lat, wbrew pozorom nie tak znowu dużo, a wyraźnie widać, jak wiele zmieniło się w świecie gier komputerowych. Nie mam na myśli samej grafiki, ale także szeroko rozumiany game design, czyli element, który mocno wpływa na nasze przyzwyczajenia związane z mechaniką cyfrowej rozrywki.
Doskonale rozumieli to twórcy Wiedźmina, co widać na filmie dokumentalnym. Cyfrowy Geralt musiał się zmienić, nie mógł powstać według reguł obowiązujących w 1997 roku. W 2002 roku został wydany legendarny Morrowind, a lata świetności przeżywa World of Warcraft (wydany w 2004 roku). Nie należy zapominać także o serii Neverwinter Nights, która podzieliła fanów cRPGów – dla jedynych świetna, dla innych zła do granic możliwości. Oglądając materiały na temat Wiedźmina, zdałem sobie sprawę, jak wiele musiało się zmienić w kwestii mechaniki gry. W 2007 roku odbiorcy byli przyzwyczajeni do zupełnie innych rozwiązań, inaczej wchodzili w interakcje z cyfrowym światem przedstawionym. Mało tego! Zmieniło się także podejście do gier komputerowych! W 1997 roku była to jeszcze zwykła zabawa, coś, czym nie powinien zajmować się dorosły człowiek, a dziesięć lat później ten stereotyp zaczyna być powoli przełamywany.
Mamy rok 2017. Jedynym z najbardziej rozpoznawalnych testów polskiej kultury jest seria gier komputerowych Wiedźmin. Geralt jest na memach na 9GAGu, cosplayerki chętnie wcielają się w Triss lub Yennefer. Czy w 1997 roku, patrząc na produkcję studia Metropolis, ktokolwiek spodziewał się, aż tak wielkiego i istotnego dla polskiej kultury, sukcesu? Nie sądzę.
Autorem artykułu jest Adrian Jaworek.