Nie sądziłem, że przyjdzie mi tak szybko napisać drugą część z cyklu Dostaliśmy Shadow Bana od Google i od niemal 2 lat szukamy powodu. Wszytko za sprawę naprawdę świetnego feedbacku, jaki od Was i od ekspertów SEO dostaliśmy. Oto szybkie podsumowanie tego, co udało się zrobić, jakie dostaliśmy uwagi i spostrzeżenia i jak wygląda aktualna sytuacja.

Pierwsza część tego materiału powstała z bardzo prostego powodu: bezsilności i braku dalszego pomysłu, co zrobić, by wkupić się z powrotem w łaski wyszukiwarki Google. Ba, nawet nie tyle w jej łaski, ile bardziej by zrozumieć, co właściwie się wydarzyło i dlaczego zostaliśmy ukarani. I o ile nie mamy wyjaśnienia, o tyle pojawiła się cała masa uwag i sugestii, co powinniśmy poprawić i zmienić. Ponadto sam znalazłem kilka mocnych bugów, które oczywiście poprawiłem.

Dostaliśmy „Shadow Bana” od Google i od niemal 2 lat szukamy powodu – Prolog #1

Zaskakujący i doskonały feedback

Link do naszego materiału wrzuciłem za namową Marcina na jedną z największych grup SEO na polskim Facebooku. Efekt był zaskakująco pozytywny, bo zamiast hejtu, pojawiła się cała masa bardzo cennych uwag, wskazówek, przez co właściwie od ręki mogłem sprawdzić, poprawić czy zmienić wszystko to, co budziło zastrzeżenia. Na podstawie wszelkich sugestii, a nawet szybkiego audytu (dziękuję Milena), wprowadziliśmy kilka istotnych zmian. Oczywiście nie sądzę, by większość z nich miała zdecydowany wpływ na nasz niebyt w Google News, natomiast są to rzeczy, które należy poprawić, bo na pewno nie pozostają bez żadnego wpływu. Oto najważniejsze z nich:

Totalny bajzel śródtytułów

Okazuje się, że struktura w naszych artykułów było nie do końca zbudowana w sposób, jaki powinna być, zgodnie z dobrymi praktykami. To oznacza w skrócie, że tytuł artykułu nie był opatrzony tagiem <h1>, a o ile śródtytuły znajdowało się w treści artykułu, o tyle obecność <h2> i <h3> pośród innych elementów podstrony powodowała całkowity rozgardiasz. Właśnie to naprawiamy.

Rozwalona paginacja

Na stronie głównej korzystaliśmy z Ajaxa, który wczytywał kolejne artykuły podczas przewijania strony. Działało to bez zarzutu, jednak dokopanie się do nieco starszych artykułów, było niemożliwe, a przynajmniej bardzo czasochłonne, bo paginacja w naszym wypadku nie działała. Mało tego, w nagłówku wykazywaliśmy deklaracją, że paginacja działa (rel=„next”, rel=„priv”) Wywaliliśmy Ajaxa i przywróciliśmy strukturę paginacji w postaci: https://dailyweb.pl/page/n+1

Shadow Ban 2

Puste strony w paginacji

Okazało się również, że w GSC znaleźliśmy tony pustych podstron paginacji. To był jakiś drobiazg, do wyeliminowania w WordPress. Udało się sprawnie to naprawić.

Błędne linkowanie artykułów z Rozładowanych

Rozładowani tworzą podserwis DailyWeb, mamy domenę rozladowani.pl z r301 na podstronę: https://dailyweb.pl/rozladowani Na stronie głównej DailyWeb wykazujemy wpisy z rozładowanych, ale tylko dla osób oglądających, przewijających stronę główną (lub podstronę: box rozładowanych, promujących ostatnie wpisy). Natomiast w żaden sposób nie wykazujemy tych artykułów dla Google (nie ma ich w sitemapie, nie ma ich w feedzie, nie istnieją). Chodzi głównie o dopalenie ruchem, niż skierowanie tam jakiegokolwiek bota Google. Rozladowani mają własny byt w Google News i własne sitemapy.

Okazało się jednak, że RankMath wyciął nam psikusa i wszystkie przekierowania przestały działać. Na ponad 100 artykułach przestał działać redirect 301, w efekcie wykazywaliśmy te wpisy Google’owi, w postaci tytułu i jednego akapitu treści (możliwe, że zostało to potraktowane jako Thin Content?). To właściwie największy i najmocniejszy bug, który udało nam się zlokalizować i naprawić.

Ponadto postanowiliśmy nieco przeorganizować podstronę i skupić się na wydłużeniu czasu trwania sesji i zmniejszenia współczynnika odrzuceń. Tak to się prezentowało przed zmianami:

0

A tak prezentuje się po wprowadzonych zmianach:

1

A to lista zmian:

  • wprowadzony infinite reading, czyli wczytujemy nowy artykuł po przescrollowaniu do końca aktualnie czytanego
  • przeładowujemy URL
  • tymczasowo usunęliśmy wszystkie boksy, promujące wewnętrzne artykuły, by możliwie wysoko przesunąć nowo-wczytany artykuł, zachęcając użytkownika do jego konsumpcji

Widać pierwsze drobne efekty

Zmian było kilka, nie jestem pewien czy mogły mieć one jednoznaczny wpływ (nie sądze), ale widać niewielkie światełko w tunelu. Ruch delikatnie nam wzrósł, chociaż nie ma to raczej niczego wspólnego z Google News czy Discover (a jeśli tak, to raczej dość symbolicznie).

2

Nie poddajemy się i walczymy dalej

Oczywiście dalej poszukujemy błędów, niedociągnięć czy też po prostu wprowadzamy dobre praktyki, zasugerowane przez wszystkie mądre głowy. W tym tygodniu na pewno chcemy spróbować skupić się na ilości w kontrze do jakości i chcemy wypuszczać około 2x więcej artykułów dziennie niż zwykle, sprawdzając tym samym czy będzie to miało jakikolwiek wpływ na ruch z Google News.

Oczywiście jeśli macie sugestie lub pomysły to dalej wszystkie na wagę złota. To, co napawa optymizmem, ale i niewielkim zmieszaniem, to zwrotna informacja od ekspertki, że patrząc na setup, który mamy i dość mnogą ilością przeprowadzonych zmian, to nie ma się właściwie czego specjalnie przyczepić i pozostaje czekać na kolejną aktualizację algorytmu.

Dlaczego zmieszanie? Bo czekam tak już od prawie 2 lat. Szczerze? Wolałbym znaleźć rażący błąd, ktory mógłby być potencjalną przyczyną bana, naprawić go i zapomnieć. Niemniej szukamy dalej błędów, analizujemy i pewnie jeszcze niejeden odcinek tego cyklu powstanie. Oby jednak ostatni odcinek był już blisko i zakończył się happy endem.

Pozostałe artykuły z serii: