Autostrada i pustkowie – tak zaczynamy w Cities: Skylines tylko po to, aby po kilku godzinach ujrzeć niesamowicie wyglądającą metropolię. Od małych domków i sklepów po gigantyczne biurowce, powoli rozwijamy swoje miasto. Gra co jakiś czas wraca na ekrany graczy, aby ukraść trochę czasu z ich codzienności. Czemu tak się dzieje? Postaram się to przybliżyć poniżej.
Domy, sklepy fabryki… po wybraniu mapy, na której chcemy rozpocząć naszą przygodę z Cities: Skylines, otrzymujemy możliwość rozbudowy drogi od głównej autostrady – to ona zasila nasze miasto w nowych mieszkańców, jak i umożliwia eksport czy import surowców początkowych fazach gry. Zaczynamy niewinnie, jako mała wieś z kilkoma sklepami, jednakże już od samego początku musimy dość rozważnie planować nasze wydatki i strukturę miasta. Poza obszarami mieszkalnymi należy wybudować sektory industrialne tak, aby nasi mieszkańcy mieli gdzie pracować oraz, aby można było rozpocząć produkcję materiałów. Należy pamiętać również o podstawowych potrzebach miasta – należy wybudować zatem sieć wodociągów i pompy wodne, które będą połączone z najbliższym zbiornikiem wodnym.
Cities: Skylines w praktyce
Nie można zapomnieć o elektryczności, więc elektrownia i słupy telegraficzne to swoisty „must have”. Kiedy mamy już wszystkie potrzebne do funkcjonowania naszego miasta zasoby, możemy rozpocząć zabawę.
Gra Cities: Skylines pozwala nam na tworzenie dzielnic. Co więcej, każda z nich może rządzić się swoimi prawami – np. możemy wprowadzić w jednej dzielnicy zakaz palenia papierosów, a w innej położyć większy nacisk na edukację. Tytuł daje nam również wiele możliwości zarobku – od eksportu towarów, poprzez turystykę aż po zwykłe podatki. Nie musimy się też zbytnio martwić, gdyż jeżeli wpadniemy w tarapaty, produkcja oferuje nam możliwość wzięcia kredytu (który niestety trzeba kiedyś spłacić).
W późniejszych etapach rozgrywki otrzymujemy możliwość tworzenia budynków biurowych czy też obszarów handlowych lub mieszkalnych o większej wartości gruntu. Zatem nasz zakątek powiększa się i rośnie w siłę z każdym nowym mieszkańcem, a to dopiero początek zabawy.
Mamo, patrz! Widzę stąd mój dom
Cities: Skylines pozwala nam na obserwowanie wybranego przez nas NPC i obserwowanie, co nasz mieszkaniec robi w wolnym czasie. Możemy zatem podziwiać jego drogę z domu do szkoły, ze szkoły do pracy a na koniec wycieczkę do sklepu.
Nie ukrywam, iż spędziłem nieco czasu podczas własnego gameplay’a na nazywanie pojedynczych domów oraz mieszkańców, aby jeszcze bardziej nadać charakter swojej metropolii. Produkcja zapewnia nam również zmianę elementów otoczenia, takich jak ukształtowanie terenu. Mimo że narzędzie jest czasami ciężkie w obsłudze, bardziej zaprawieni temacie gracze są w stanie stworzyć naprawdę realistyczne krajobrazy.
Mamy tu możliwość utworzenia własnej komunikacji – od autobusów i linii metra – po gigantyczne lotniska. Naprawdę jest to jeden z najlepiej wykonanych symulatorów budowania miasta, z jakim przyszło mi się spotkać. Możemy nawet zadbać o takie sprawy jak edukacja czy zadowolenie mieszkańców poprzez budowę szkół, czy też parków. W tym całym zarządzaniu pomaga nam panel odpowiadający za poszczególne aspekty miasta – mamy zatem możliwość monitorowania natężenia hałasu czy też korków lub zanieczyszczenia.
Dzięki temu wiemy które obszary należy zmienić, aby zredukować te wskaźniki. Wszystko ma tutaj znaczenie. Jeżeli miałbym wybrać naszego głównego przeciwnika – byłyby to korki. Powodują one, iż do naszej ludności nie docierają śmieciarki, karetki czy też karawany, przez co spada nam poziom zdrowia oraz zadowolenia mieszkańców. Zatem zapamiętajcie moje słowa – budujcie swoje drogi z rozwagą, zanim miasto stanie w przysłowiowych płomieniach.
Zbuduj własne Los Angeles
Do gry pojawiła się masa modyfikacji, które pozwalają na dokładniejszą kontrolę nad obszarem, na jakim przyszło nam się bawić. Sama podstawka może pochwalić się potężną liczbą dodatków. Według informacji na Steamied, za wszystkie 38 DLC zapłacimy około 1000 złotych. Jest to pokaźna suma, jednakże na pewną znajdą się fanatycy budownictwa, którzy będą w stanie sprostać takim wymaganiom cenowym.
Gracze pokazali już, że są w stanie stworzyć naprawdę niesamowite mapy – przykładem takiego przedsięwzięcia jest, chociażby odwzorowanie Los Santos z GTA 5. Pojawiły się również takie mega projekty jak Los Angeles, San Francisco i wiele innych. Obecnie cena podstawki na Steam to 120 złotych.
Nie jest to mało, ale nie jest to też duża cena, patrząc na najnowsze produkcje. Osobiście gorąco polecam, gdyż można się wciągnąć na naprawdę długie godziny i dzięki zwracaniu uwagi na detale mamy możliwość stworzenia naprawdę pokaźnie wyglądającej aglomeracji.
Reklamy na Netflixie zapewni nam Microsoft. To nie wróży nic dobrego
Autor: Piotr Rochna