W czasach gdy organizacje społeczne apelują o ograniczenie kontaktu dzieci ze smartfonami w szkołach, a politycy wkładają im do plecaków „darmowe” laptopy, firmy technologiczne oferują możliwość nałożenia pewnych limitów na korzystanie z urządzeń w wybranych godzinach.
Niemal wszyscy borykamy się obecnie z problemami z koncentracją. Z rytmu pracy wybijają nas niekończące się powiadomienia serwowane przez dziesiątki aplikacji, powodując, że co kilka chwil, bezwiednie sięgamy do kieszeni po smartfon. Żeby tego było mało, wibrujące notyfikacje przenieśliśmy już nawet na nadgarstki, teoretycznie po to, by odfiltrowywać nieistotne informacje i odrywać się od pracy tylko, gdy jest to naprawdę istotne, ale w praktyce… w niczym to nie pomogło.
Nic więc dziwnego, że powstają rozwiązania mające nam pomóc wrócić na właściwe tory. O ile całkiem sporo aplikacji z powodzeniem może działać na telefonach, to ze smartwatchami jest trochę inaczej. Tu większą rolę odgrywają producenci systemów operacyjnych. Pojawiły się właśnie informacje, że Google wprowadzi do Wear OS funkcję znaną w Watch OS od Apple już od kilku lat, a mianowicie tryb Szkoła.
Tryb Szkoła w Wear OS dostrzeżony w nadchodzącej aktualizacji
Na stronie pomocy Google pojawiła się właśnie lista zmian i nowości zawartych w majowych aktualizacjach systemu operacyjnego Android, Sklepu Google Play i Usług Google Play. W sekcji dotyczącej ostatniej z wymienionych w wersji 24.18 znalazł się zapis dotyczący Wear OS. Update datowany na 8 maja 2024 to Funkcja dla rodziców pozwalająca ustawić czas zajęć szkolnych, aby ograniczyć dostęp do aplikacji, z których dziecko może korzystać, i wyciszyć urządzenie.
Ten krótki opis nie oddaje niestety jednoznacznego obrazu, w jaki sposób funkcja ta będzie dokładnie działać. Pierwszym i naturalnym skojarzeniem jest obecny na Apple Watch (od wersji watchOS 7.1) tryb Szkoła, działający w ten sposób, że upraszcza się wygląd tarczy zegarka prezentując jednie godzinę i datę, a kolor cyferblatu zmienia się na ciemnożółty, jak się domyślam inspirowany barwą lakieru amerykańskich autobusów szkolnych. Przede wszystkim jednak, dopóki ten tryb jest aktywny, na zegarek nie przychodzą żadne powiadomienia. Co do zasady harmonogramem trybu zarządza rodzic, ale dziecko może też w dowolnym momencie wyjść do menu smartwatcha i skorzystać z dowolnych funkcji. Haczyk polega na tym, że każdorazowe wyłączenie trybu jest odnotowywane i opiekun może w każdej chwili sprawdzić kiedy tego typu zdarzenie miało miejsce.
Jeśli chodzi o Wear OS od Google, wygląda na to, że zarządzający urządzeniem będzie miał szersze uprawnienia niż w przypadku konkurencyjnego rozwiązania Apple. Zablokowanie możliwości korzystania z konkretnych aplikacji w czasie pobytu w szkole jest z pewnością bardziej restrykcyjne niż podmiana tarczy zegarka i odnotowanie faktu złamania warunków trybu w raporcie. Moim zdaniem jednak takie rozwiązanie może być po prostu konieczne (i zapewne bolesne), ale przede wszystkim w istotniej mierze przyczyni się do wykształcenia dobrych nawyków. Sądzę też, że tego typu funkcja, przy odpowiedniej zmianie marketingowej otoczki mogłoby także zainteresować dorosłych (o ile obejście blokady nie okaże się… dziecinnie łatwe).