Od kilku lat żyję z tachykardią. Jeśli jest kontrolowana i regulowana betablokerami, nie stwarza zagrożenia. Ale jak ją kontrolować? Tutaj z pomocą przyszedł mi Apple Watch i co ważne – nawet mój lekarz uważa, że słusznie zawierzyłem temu urządzeniu.
Nie, Apple Watch nie jest urządzeniem medycznym i najpewniej kolejne generacje zegarka nimi nie będą. Nie oznacza to jednak, że funkcje zdrowotne oferujące przez inteligentny czasomierz nie są przydatne.
Przeciwnie, wiele razy przekonaliśmy się, że Apple Watch ratował życie właśnie ze względu na możliwość wykrywania niepokojących objawów pracy naszego organizmu. Ja, jako osoba borykająca się z tachykardią, kontroluję epizody przyspieszonej pracy serca i mogę je regulować. Ba, w granicznych przypadkach jestem w stanie wykonać proste EKG, którego wyniki przesyłam lekarzowi.
Apple Watch nie jest urządzeniem medycznym, ale w sposób realny dba o moje serce i „dogaduje się” z moim kardiologiem
Zawsze byłem okazem zdrowia i do teraz nie mam większych problemów z organizmem. Żyję aktywnie i sport – w różnej formie – towarzyszył mi, odkąd pamiętam. Mimo że zbliżam się do magicznej „czterdziestki”, w dalszym ciągu próbuję bić swoje „małe” rekordy wydolnościowe i siłowe (np. SSST z Kettlem lub kolejne powtórzenia w pressach z wagą, o której dawniej marzyłem). W moim życiu jest jednak pewien wyjątek – tachykardia.
Objawy pojawiły się znikąd. Podwyższone tętno, podwyższone ciśnienie i szybsza praca serca pojawiały się coraz częściej i co ważne – nie trwały 10-15 sekund, ale dochodziły do kilku minut. Szybko zdałem sobie sprawę, że to wina stresu, który towarzyszył mojej pracy. Koniec końców, wylądowałem u lekarza, który skierował mnie do kardiologa. Nie wiedziałem, jaki będzie finał i czy nie trafię pod nóż. Całe szczęście, ograniczyło się do odpowiedniej regulacji pracy serca za pomocą betablokerów.
Codziennie rano muszę łyknąć małą tabletkę, choć zdarza mi się jej zapomnieć. To incydentalne momenty, ale jednak występują. Niestety, ostatni czas spowodował, że realizacja zadań zawodowych (poza prowadzeniem dailyweb działam także w „papierowym” wydawnictwie, gdzie odpowiadam za treść, układ i skierowanie do druku dwóch tytułów) zajmowała mi kilkanaście godzin dziennie. Zdarzały się miesiące, w których na 30 dni pracy miałem tylko 2 dni wolne. Nie będziemy jednak mówić o pracy, a o jej skutkach…
Objawy wróciły i ktoś pomógł mi nad nimi zapanować
Tak, objawy wróciły, ale tym razem byłem uzbrojony w zegarek Apple, który dokładnie zapisywał moje tętno, a w chwili wystąpienia wspomnianego problemu, mogłem wykonać ograniczone EKG i zapisać je do pliku PDF. Jasne, nie są to dane medyczne, ale pozwoliły mojemu lekarzowi, który pochwalił moją reakcję na zlecenie dodatkowych badań i wyregulowanie dawki betablokerów.
Recenzja Apple Watch Series 9. Zakochałem się, ale to trudna miłość
Nie, Apple Watch nie jest remedium na dolegliwości zdrowotne i nie powinien być używany do diagnozy. Nie oznacza to, że nie może jej wspomagać.