Skoro tu zaglądasz, zapewne skusiłam Cię obietnicą przedstawienia narzędzi, bez których nie wyobrażam sobie pracy w e-commerce. Na potrzeby tego artykułu, nie padnie ani razu odpowiedź „ChatGPT”, który wyczerpywałby listę wszystkich niezbędnych funkcjonalności. Co nie oznacza, że nie warto go przetestować.
Wykażmy się większą kreatywnością w poszukiwaniu wsparcia w codziennej pracy. Będzie to subiektywny wybór i opinia poparta doświadczeniem, ale zapraszam w komentarze z propozycją narzędzi, których nie wymieniłam.
Efektywniejsza praca w e-commerce
Pomocne wtyczki, niezbędne narzędzia i programy poprawiającej wydajność pracy to dzisiaj standard pracy w e-commerce. Nie ma praktycznie funkcjonalności, do której nie byłoby już jakiegoś dodatku. Pozostaje tylko z tego korzystać, ale wybierać mądrze, żeby nie zaginąć w gąszczu wszystkich nowinek technologicznych.
1: Da Vinci Tools
Rozszerzenie do Google Chrome pokrywające nasze tabelki kolorami to prawdziwy wymiatacz pod kątem czytelności danych. Każdy, kto pracuje w takich narzędziach jak Google Analytics, Google Tag Manager czy Google Ads powinien zapoznać się ze wtyczką Da Vinci Tools. Co umożliwia? Dzięki nakładaniu mapy ciepła na dane z naszych tabel, pierwszym rzutem oka można ocenić stan danych (a zarazem od razu wyłapać miejsce, potencjalnie wymagające naszej uwagi). Na zielono zaznaczone są te z najwyższą wartością, a na czerwono te, które mogą wymagać poprawy. Przy ogromnej ilości wierszy do sprawdzenia, to prawdziwa oszczędność czasu.
2: Wappalyzer
Chcesz podejrzeć stronę swojej konkurencji? Robisz audyt witryny dla klienta? A może chcesz sprawdzić poprawność implementacji kodów śledzących na własnej stronie? Wszystkie powyższe tematy pokrywa niesamowicie użyteczna wtyczka o nazwie Wappalyzer. Dzięki niej możemy sprawdzić, jakie aplikacje są wpięte na niemal każdej stronie, jednocześnie wtyczka nie daje możliwości bezpośredniego zidentyfikowania np. numeru konta Google Analytics.
3: Right Inbox
Czy klient odczytał tego maila, czy jeszcze nie? Kto z nas nie zadał sobie tego pytania, niech pierwszy rzuci listem. Aplikacja Right Inbox to naprawdę prosty i banalny wynalazek, który oszczędza trochę życia. Na czym polega? Jeśli korzystasz z Gmaila, to narzędzie podpowie Ci, czy Twój odbiorca zobaczył już Twojego maila, przypomni automatycznie o follow-upie a do tego wskaże, gdzie została przesłana Twoja wiadomość. Idealna do samozwańczych stanowisk forward-managerów (czyli specjalistów, których większa część pracy i tak rozgrywa się na mailu).
4: MozBar
Nawet jeśli nie zajmujesz się SEO, nie zaszkodzi podejrzeć, w jakim stanie jest strona, nad którą będziesz pracować. Wtyczka MozBar to spore ułatwienie dla marketerów, którzy jednym kliknięciem rozszerzenia, mogą sprawdzić takie informacje jak stan słów kluczowych na stronie czy poziom optymalizacji witryny.
5: Google Tag Assistant
Branżowa perełka, której nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. W ostatnim czasie kultowe narzędzie Google Tag Assistant przerodziło się w Tag Assistant Legacy by Google, natomiast funkcjonalności są nadal te same. Do czego służy ta wtyczka? Dzięki Tag Assistantowi sprawdzimy, czy nasze kody śledzące (Analytics, Pixel, Ads itd.) są poprawnie zaimplementowane. Koniec z błaganiem jedynego programisty w firmie, o to, aby spojrzał w kod i odszukał tam nasze wyczekiwane narzędzia.
Czasoułatwiacze
Główny cel każdego narzędzia to oszczędność naszego czasu, spędzanego na czynnościach, które da się zautomatyzować. Przedstawione narzędzia nie sprawią, że nagle nie będziemy mieli czym się zająć, czy nasza praca straci na znaczeniu, a tylko usprawni jej codzienny przebieg. Wybrałam listę 5 narzędzi, które są bezpłatne, dostępne i powszechnie wykorzystywane, co nie oznacza, że wyczerpuje to ogrom innych rozwiązań. Warto rozglądać się cały czas za nowymi opcjami i testować te, które naprawdę mogą pomóc nam zoptymalizować swoją pracę.
AI w SEO nie znudzi nam się przez najbliższe lata