12 sezon League of Legends powoli dobiega końca. To dobry moment aby podsumować sukcesy i porażki, które zaszły w tym okresie.
Każdy sezon w League of Legends jest na swój sposób wyjątkowy. Przede wszystkim wynika to z naprawde sporej liczby patchów oraz wydarzeń dostępnych w danym okresie. Dzięki tak różnorodnym akcjom organizowanym przez RIOT GAMES zarówno sama Liga, jak TFT stale cieszą się ogromną popularnością wśród fanów, jak i hejterów. Tym razem zbliżamy się ku końcowi 12 sezonu, który według mnie był i jest jednym z bardziej kontrowersyjnych okresów dla League of Legends. Jeżeli chcecie się dowiedzieć, dlaczego, to koniecznie zostańcie ze mną!
A miało być tak pięknie…czyli o drugiej części wydarzenia Star Guardian w League of Legends
Star Guardian miał swoje początki już w 2020 roku. To właśnie wtedy do gry weszły jedne z ładniejszych skórek do postaci, które zachwyciły swoim wyglądem nie jednego gracza. Kontynuacja tego eventu odbyła się właśnie w tym roku. Tym razem Riot Games zaserwował nam wizualną nowelę, która była po prostu zwykłą historyjką do przeklikania. Generalnie sam pomysł miał bardzo duży potencjał, ponieważ według mnie można by było go uczynić opowieścią, która potoczyłaby się w określony sposób, w zależności od naszych wyborów. Niestety, tutaj Riot poszedł na łatwiznę. Jak się okazało, nie było to jedyne rozczarowanie mające związek z tym wydarzeniem. Często gracze skarżyli się na błędy w misjach związanych z eventem, gdyż wielu z nich nie otrzymywało należytych nagród punktów oraz tokenów.
Time for some magical new #StarGuardian chromas 💫✨💖 pic.twitter.com/qtua3MAZ7E
— League of Legends (@LeagueOfLegends) July 15, 2022
Smoczy event w League of Legends: Teamfight Tacticts, to jedna z lepszych rzeczy tego roku!
Osobiście uważam, że smoczy event w Teamfight Tacticts to jeden z lepszych eventów w LoLu. Sam pomysł ze smokami bardzo przypadł mi do gustu. Event nawiązuje kolorystyką do setu trzeciego i
szóstego. To, co wyróżnia go od poprzedników, to świeżość związana z postaciami w rozgrywce,
ponieważ w rotacji pojawia się siedem smoków. Do tej grupy zalicza się też Shyvana, jak i Aurelion
Sol. Pozostałe pięć smoków to nowi bohaterowie stworzeni na potrzeby eventu. Każdy smok pełni
rolę kolosa. Osobiście bardzo mi się podoba pomysł smoków, ponieważ nie dość, że w połączeniu z odpowiednimi kompozycjami są niesamowicie silne, to również pod względem wizualnym są bardzo dobrze dopracowane.
With a longer-than-usual patch, comes a larger-than-usual B-patch update. 🗒️ This could almost be its own patch, so take notes, students of the Dragon Academy!
Changes will go live at 12PM PT today, so read up on what to expect: https://t.co/eSfxTfKOtz
— Teamfight Tactics (@TFT) June 28, 2022
Nowe postacie w League of Legends
W tym sezonie pojawiły się cztery nowe postacie: Zeri, Renata Glasc, Bel’Veth oraz Nilah. Cóż mogę powiedzieć, szału nie ma. Zeri to bohaterka, która według mnie totalnie nie sprawdza się, jako ADC. Szczególnie po wprowadzeniu osłabienia, które zdecydowanie zmniejszyło zasięg i obrażenia tej bohaterki. Nie pytajcie mnie, ile razy płakałam, jako support, gdy mój ADC wybierał Zeri, tłumacząc się, że to jego ulubiona postać.
W związku z tym proponuje zostawić ten traumatyczny temat i przejdźmy do następnej bohaterki, jaką jest Renata Glasc. Ta postać to jedna z moich faworytek. Jej majestatyczne umiejętności oraz bardzo ciekawa historia sprawiają, że aż chce się nią grać. Bardzo dobrze sprawdza się jako pomocnik na dolnej linii. Nie jest też jakoś specjalnie trudna do wyuczenia, więc myślę, że sprawdzi ona również świeżakom. Dodatkowo bardzo podobają mi się jej animacje, a szczególnie ta, gdzie tańczy ze swoim robotem.
Następna postać to Bel’Veth, czyli jedno z większych rozczarowań graczy. Podczas zapowiedzi postaci, na kanałach społecznych League of Legends pojawiło się wiele bardzo intrygujących zwiastunów, które pokazywały Bel’Veth, jako początek wydarzenia związanego z pustką, czyli z pewnym obszarem historycznym związanym z uniwersum gry. Jak się pewnie domyślacie, postać pojawiła się, ale bez eventu. Szkoda, bo pomysł mógłby być naprawdę ciekawy. Jeśli chodzi o jej praktyczne aspekty, to Bel’Veth jest dość mocną postacią, pod warunkiem że umie się nią grać, dlatego też często możemy ją spotkać na pro scenie. Co, do o Nilah, to w moim odczuciu jest to bardzo nijaka postać. Choć aktualnie jej statystyki wygranych oscylują wokół 50%, to często widuję graczy, którzy kompletnie nie potrafią odnaleźć się w jej umiejętnościach. Myślę, że wynika to z faktu, iż jest to stosunkowo najnowsza postać, toteż gracze potrzebują więcej czasu, aby się z nią oswoić.
Wprowadzenie funkcji wyzwań to mini prezent dla progresywnych graczy
Ostatnią rzeczą, która również zasługuje na moją uwagę, jest nowa funkcja w League of Legends, mianowicie chodzi mi tutaj o wyzwania. Jest to swego rodzaju wizualizacja naszych osiągnięć w grze. Możemy je zobaczyć np.: na ekranie ładowania. Każdy z nas może wybrać trzy osiągnięcia, które będą widoczne na karcie naszego profilu. W moim odczuciu wyzwania są ciekawym rozwiązaniem, ponieważ pokazują innym ludziom, sposób, w jaki gramy oraz na czym najbardziej skupiamy się w grze. Dodatkowo jest to całkiem fajna gratka dla osób, które lubią kolekcjonować swoje osiągnięcia.
To tyle, jeśli chodzi o moje, subiektywne podsumowanie 12 sezonu Leauge of Legends. Dajcie znać w komentarzach, co was zaskoczyło w tym roku!