LinkedIn ogłosił wprowadzenie kilku zmian. Będą one zwiększać możliwości użytkowników w zakresie ograniczenia dotarcia postów oraz ich komentowania.
LinkedIn sukcesywnie wdraża nowości, które sprawiają, że korzystanie z niego staje się wygodniejsze. Patrząc jednak z innej perspektywy, można zauważyć, że w pewien sposób zaczął gonić za innymi portalami społecznościowymi, dostosowując do siebie popularne ich funkcje. Tak, chociażby było z udostępnieniem relacji, których zasadności na tym portalu nadal nie rozumiem. Ale, parafrazując popularną reklamę, „Wszyscy mają Stories, mam i ja”. Najnowsze doniesienia wskazują, że portal zmieni trochę podejście do publikowanych przez nas treści, ale to też nie są funkcje, których byśmy nie znali z innych społecznościówek.
Nowe funkcje na LinkedIn
Pierwszą, a zarazem zasadniczą nowością, którą wprowadza LinkedIn, jest ograniczenie grona osób, do których dociera nasz wpis. Możliwe będzie zatem publikowanie treści, które zobaczą wszyscy, ale też określona grupa osób. Mogą to być tylko i wyłącznie osoby, które mamy wśród znajomych, a także grupa, do której należymy. Coś Wam to przypomina? Mi funkcje, jakie ma Facebook. Wraz z ograniczeniem grona odbiorców naszych wpisów możemy także zdecydować, kto będzie mógł je komentować. Podobnie, jak przy publikacji, mogą to być wszyscy, konkretna grupa, ale również komentarze mogą być całkowicie wyłączone. LinkedIn podkreśla, że takie zmiany będą mogły być wprowadzone również po opublikowaniu wpisu. Trzecią nowością, która mi się akurat bardzo spodobała, jest możliwość wyciszenia postów/komunikatów, które mnie w ogóle nie interesują. Często portal prezentuje mi aktywności moich znajomych, w których polecają treści, których nie chcę widzieć, bo nie są ze mną powiązane tematycznie. Teraz będzie można wyciszyć takie posty.
Warto zaglądać na LinkedIn
Przyznam, że kiedyś nie byłem zafascynowany LinkedInem. Bardziej traktowałem go jako kolejny portal społecznościowy, na którym nie muszę się pojawiać. Jednak po pewnym szkoleniu na jego temat, perspektywa, przez którą patrzę na LinkedIn, bardzo się zmieniła. Coraz częściej na nim bywam, bo jest źródłem cennej wiedzy i informacji z punktu widzenia zawodowego.
Źródło: LinkedIn