Choć przepisy nie uległy zmianie, fiskus zmienia podejście do rozliczania informatyków. Osoby związane z branżą programistyczną mają problem, który skończy się dla nich wyższym, niż dotychczas podatkiem.

Według Piotra Sekulskiego, doradcy podatkowego w kancelarii Outsourced, który wypowiedział się dla Rzeczpospolitej, interpelacje informatyków dotyczące tego roku są negatywne. Według urzędników wspomniana grupa przedsiębiorców powinna płacić wyższy podatek na zasadach ryczałtu. Sęk w tym, że z 8,5 proc. ryczałtu chciały korzystać również osoby, które nie pracują w sposób bezpośredni z kodem, a co za tym idzie, fizycznie nie są programistami. Tacy przedsiębiorcy będą musieli uiszczać wyższe opłaty.

podatek

Informatycy zapłacą wyższy podatek – jakiej grupy dotyczą nowe „zasady”?

Przedsiębiorcy, będący informatykami, wykonujący działania związane ze wspomnianym obszarem mogą płacić 8,5 proc. ryczałt lub 12 proc. ryczałt. Według najnowszych interpretacji fiskusa, z niższego progu mogą korzystać jedynie programiści, czyli osoby pracujące z kodem. Wszyscy inni powinni opłacać 12 proc. ryczałt. Co rozumiemy przez „wszystkich innych”?

Mowa o przedsiębiorcach, którzy świadczą usługi doradcze, opiekują się infrastrukturą sieciową, a także rozwijają bezpieczeństwo usług. Projektowanie, automatyzacja czy wdrożenia zaplanowanych procesów, w myśl decyzji urzędników, będą objęte 12 proc. ryczałtem. Koniec Eldorado? Owszem, a co ciekawe – nie wiązało się to nawet z najdrobniejszą zmianą przepisów. Nie jest jednak jasne, czy Fiskus będzie utrzymywał dotychczasową „politykę”.

Nie chcesz płacić wyższego podatek? Odwołaj się i licz na przychylność sądu

12-proc. stawka ryczałtu dla informatyków i tak jest jedna z najniższych. Jeśli jednak problem dotknął również Was i nie zamierzacie opłacać wyższego niż dotychczas, podatku, możecie zaskarżyć interpelację do sądu. Jakie są szanse na powodzenie takiego działania? Okazuje się, że całkiem sporo. Interpretacje urzędników nie zawsze są sztywne i można rozumieć je na wiele sposobów. Przy odrobinie szczęścia i założeniu, że nie zostaną wprowadzone nowe przepisy, opcja „wygranej” jest całkiem realna.

Przedstawiamy GPT-4: to moment, w którym ChatGPT naprawdę zaczyna Cię rozumieć lepiej niż żona