Każde kolejne działanie Elona Muska przybliża serwis Twitter do upadku. Przedsiębiorca strzela sobie w stopę niemal każdego dnia za sprawą nieprzemyślanych decyzji oraz komunikatów, które niekoniecznie dobrze świadczą o jego postrzeganiu wielu spraw
Wybaczcie nieco żartobliwy charakter wpisu, w końcu sprawa jest poważna, ale nic tak dawno nie rozbawiło mnie, jak nieświadomość Elona Muska dotycząca mechanizmów działających w App Store. Rzeczony jegomość jest bowiem w konflikcie z Apple. Gigant z Cupertino zagroził, że klient serwisu społecznościowego Twitter może zostać usunięty z App Store. Właściciele repozytorium nie podali konkretnej przyczyny, a przynajmniej tak twierdzi Musk. Być może chodzi to, że decyzje obecnego CEO mogą odbić się negatywnie na polityce ćwierkacza związanej z moderowaniem treści. Od pojawienia się tam niepożądanych wpisów jest już tylko krok. Apple dba o to, aby użytkownicy nie mieli styczności z irytującym oraz obrażającym contentem. To może być wyjaśnienie. Co na to Elon Musk?
Apple może usunąć Twitter z App Store. Elon Musk, zamiast zażegnać konflikt, zaostrza go publikując kompromitujący tweet
Cenię Twitter, gdyż jest to jedno z moich narzędzi pracy. Wiele informacji przekazywanych jest w pierwszej kolejności właśnie tam. Dodatkowo, platforma pozwala skontaktować się z wieloma osobami, do których dotarcie nie byłoby możliwe inną drogą. Cenię również dorobek Elona Muska, choć nieszczególnie szanuję jego decyzje. Z wieloma się wręcz nie zgadam, natomiast trzeba powiedzieć jasno, że jest to szalenie inteligentny tytan pracy. Przypomnę tylko, że przedsiębiorca tworzy elektryczne samochody z dużą dawką autonomii oraz planuje wysłać człowieka na Marsa. Wróćmy jednak do kwestii kompromitacji.
Did you know Apple puts a secret 30% tax on everything you buy through their App Store? https://t.co/LGkPZ4EYcz
— Elon Musk (@elonmusk) November 28, 2022
Elon Musk, przekonany o tym, że ujawnił wielki sekret Apple, opublikował na Twitterze „rewelacyjny” tweet stanowiący o tym, że gigant z Cupertino pobiera 30% opłatę od twórców aplikacji, którzy zarabiają ponad milion dolarów rocznie. Sęk w tym, że nie jest to żadna tajemnica, a stosowana od lat polityka firmy. Co złego jest w tym, że ktoś chce pobierać opłatę za sprzedaż usług i cyfrowych produktów w ramach własnej platformy? Posłużmy się prosty przykładem – podczas dni targowych w mniejszych miejscowościach Polski, włodarze pobierają opłatę za możliwość handlu w wyznaczonym miejscu. W końcu jest to plac gminny wyznaczony właśnie do tego celu. Uregulowanie należności za swoiste wynajęcie miejsca do pracy jest tu czymś moralnym i uzasadnionym. Podobnie wygląda kwestia App Store i aż dziw bierze, że Elon Musk zamierza się z tym kłócić.