Prezydent Donald Trump odmówił ułaskawienia Netflixowej gwiazdy, „Króla Tygrysów” – Josepha Maldonado-Passage, szerszej publiczności znanego jako Joe Exotic. Kiedy polityk zwracał wolność innym 73 osobom, a 70-ciu skracał wykonanie wyroku, były właściciel sławnego zoo zacierał już rączki na myśl o opuszczeniu więziennych murów. Jak jednak historia nam pokazał, Exotic jest dość słaby w planowaniu i coś znowu poszło nie tak…
Joseph Allen Maldonado-Passage w 2019 został skazany na 22 lata więzienia za popełnienie 17 przestępstw federalnych dotyczących wykorzystywania zwierząt (osiem naruszeń ustawy Lacey Act i dziewięć ustaw o zagrożonych gatunkach) oraz dwa przypadki zlecenia morderstwa walczącej z jego działalnością – Carole Baskin.
W pierwszym kwartale 2020 roku Exotic zyskał sławę jako kolorowa gwiazda Tiger King: Murder, Mayhem and Madness. Produkcja przyciągnęła przed ekrany miliony osób na całym świecie, a wśród nich nawet samego syna prezydenta Stanów Zjednoczonych – Donalda Trumpa Jr. Wieloletnia rywalka i działaczka na rzecz praw zwierząt _ Carole Baskin – która była celem Joe, stała się również jedną z bohaterek Netflixowego serialu. Jej jednak również na marne doszukiwać się „po jasnej stronie mocy”. Baskin przez coraz więcej osób jest podejrzewana nie tylko o wrobienie Exotica, ale i o zamordowanie własnego męża i nakarmienie jego szczątkami tygrysów
Mimo wszystko były opiekun zwierząt z Oklahomy odsiadując zasądzony wyrok, przy każdej możliwej sytuacji próbuje skrócić sobie czas utraconej wolności. Również od momentu premiery „Tiger King”, zwolennicy Joe rozpoczęli dość ekspansywną kampanię o przedterminowe zwolnienie go z więzienia, a jedyną okazją miał stać się właśnie Trump. Adwokaci Maldonado-Passage złożyli nawet we wrześniu 257-stronicowy formalny wniosek do Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.
Pokornie prosi o ułaskawienie, aby naprawić niesprawiedliwości, których doświadczył Joe. Pragniemy, aby mógł powrócić do wnoszenia wartościowego wkładu w swoją społeczność
napisał zespół prawny w swoim apelu.
Co więcej, Exotic był tak pewien swojego zwycięstwa, że postanowił spektakularnie powitać dawno wyczekiwaną wolność. Okolicznością, która miała symbolicznie oznajmić światu o „powrocie do gry”, była podstawiona tuż pod więzienie limuzyna. Ku zdziwieniu samego zainteresowanego, pojazd odjechał pusty, a król pozostaje w tymczasowym królestwie do końca odsiadki.
Joe Exotic już nie pierwszy raz przeliczył się co do powodzenia swoich planów, tylko czy tym razem będzie to nauczka?