Od czasu do czasu w naszej branży pojawia się durnowata, żałosna i pokraczna produkcja. The Enjenir (nazwa zobowiązuje) na pierwszy rzut oka właśnie na taką wygląda. Na drugi rzut wydaje się jednak całkiem zabawna i dająca ogrom frajdy!
W tym roku mieliśmy okazję poznać kilka beznadziejnych projektów, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne. Pierwszym z nich była przygoda Golluma pełna kiepskich mechanik i durnowatych ograniczeń. Gra spotkała się z wyjątkową krytyką graczy i szeregiem kiepskich not od dziennikarzy. Potem przyszła pora na wyrośniętą małpę, która przebiła wspomniany symulator wspinaczki w górach Mordoru.
Na koniec roku prawdziwą bombę przygotowali twórcy odpowiedzialni za pikselowe The Walking Dead – miałem nawet okazję napisać kilka słów na temat tego hitu. Można byłoby pomyśleć, że do tego zacnego grona dołączy symulator prymitywnego inżyniera. Nic bardziej mylnego! Mimo że The Enjenir wygląda głupkowato i pokracznie, z całą pewnością znajdzie oddane grono odbiorców.
The Enjenir startuje z wczesnym dostępem. Murowany hit?
Na początku należy wspomnieć o dosyć zabawnym zwiastunie produkcji, który trafił na kanał IGN. Fani gier komputerowych z całą pewnością wychwycą szereg śmiesznych fragmentów ze Skyrimowym przebudzeniem na czele. Świetną robotę odwalili aktorzy głosowi, ponieważ doskonale oddali humorystyczną rozgrywkę tego symulatora. Polecam z całego serca obejrzeć.
Dobrze, ale czym The Enjenir jest? Najprościej byłoby napisać, że jest to po prostu groteskowy symulator inżyniera, który próbuje pokazać swoje niebywałe umiejętności. Według karty Steam jest to sandbox stawiający na zabawę z fizyką gry. Warto zwrócić uwagę na średniowieczne klimaty, które mają wpływ na budowane struktury. Tak po prawdzie mówiąc, na otocznie również, bo na drugim planie wyraźnie wysuwają się zamki, wieże oraz wioski.
Jak przystało na taki rodzaj piaskownicy, w ręce gracza trafią surowce, takie jak drewno, deski czy gwoździe, które posłużą za minerały do wypełnienia zadań przygotowanych przez deweloperów – czasem należy skonstruować most, czasem konkretne budowle. Jest także możliwość sklejenia prostych konstruktów z czterema kołami.
Głównym przeciwnikiem będą oczywiście prawa fizyki i nieszczęsna grawitacja, które znacząco utrudnią tworzenie artystycznych i przydatnych dzieł sztuki, bo inaczej wytworów gracza nazwać nie można. Do tego wszystkiego dorzucono komicznego awatara. Kmieć dwoi się i troi, aby dokończyć swoją ciężką pracę inżyniera. Może próbuje obronić pracę? We wspomnianym zwiastunie możemy zobaczyć zezowatego delikwenta, który testuje swoje arcydzieła.
Tutaj muszę wyraźnie podkreślić, że produkcja debiutuje dopiero we wczesnym dostęp. Możemy więc liczyć na liczne aktualizacje poprawiające rozgrywkę i dodające nową zawartość w przyszłości. W chwili pisania tekstu nie podano jeszcze polskiej ceny gry, ale z wpisu studia wynika, że do zapłacenia będzie 13,50 $ z uwzględnieniem zniżki.
Tego typu produkcje od zawsze cieszą się popularnością wśród fanów nieograniczonej zabawy. Najlepszymi przykładami takiej piaskownicy są Human Flat lub Totally Accurate Battle Simulator. Warto również dodać, że tytułową produkcję możemy przetestować w formie wersji demonstracyjnej. To najlepszy sposób na wypróbowanie gry z pominięciem jakiejkolwiek zapłaty.
Przypomnę jedynie na koniec – premiera wczesnego dostępu już dzisiaj, czyli 18 grudnia 2023 roku. Polacy mogą zapomnieć o polskiej wersji, ponieważ na chwilą obecną dostępny jest tylko angielski.