Dobra gra ekonomiczna wymaga od odbiorcy skupienia oraz umiejętności zarządzania. Zawsze uważałem, że trzeba czuć miętę do arkuszy kalkulacyjnych, aby dobrze bawić się w takich produkcjach. Przeglądanie tabelek oraz wykresów to chleb powszedni gier ekonomicznych.
Z przykrością stwierdzam, że od dawna nie trafiłem na tytuł, który wyciśnie ze mnie siódme poty. Przy grze ekonomicznej nie jest istotne jej skomplikowanie lub ilość zasobów. Mogą być nawet cztery, po prostu ważne jest to, jak są ze sobą połączone, jak są wykorzystywane i co dzieje się, gdy któregoś materiału zabraknie. Potrzebne są też wyzwania, katastrofy, wydarzenia zmieniające przebieg rozgrywki. Dlatego pokochałem SimCity, zanim Electronic Arts postanowiło zepsuć tę cudowną serię. Od czasu SimCity 4 szukam odpowiednika tej gry. Interesuje mnie produkcja, w której będę budował i zarządzał miastem, a potem zostanę zmuszony do przetrwania kolejnych katastrof oraz rozwiązania różnego rodzaju problemów. Próbowałem dobrze bawić się w Cities: Skylines. Zauroczenie szybko ustąpiło i pojawiła się nuda. Tropico jest przyjemne, ale oferuje niewiele wyzwań.
Dlatego zainteresowałem się Surviving Mars. Gra opowiada o kolonizacji Marsa. Zadaniem odbiorcy jest stworzenie dobrze prosperującego miasta na Czerwonej Planecie. Trzeba zadbać o wodę, tlen, żywność, a także o materiały pozwalające na rozwijanie kolonii. Już samo miejsce lądowania oraz wybór sponsora, który sfinansuje wyprawę, mocno wpływają na początek rozgrywki. Moja pierwsza kolonia upadła, ponieważ nie dostarczyłem odpowiedniej ilości prądu. Kolejne budynki się wyłączały, zabrakło tlenu, rozładowały się drony (to one tworzą budynki w kolonii) i nie mogłem już nic zrobić. Przyjąłem porażkę i spróbowałem ponownie. Poszło mi znacznie lepiej, jednak w trakcie gry zacząłem dostrzegać jej mankamenty.
To właśnie gry i popkultura bezpośrednio odpowiadają za szerzącą się przemoc
W Surviving Mars brakuje porządnych narzędzi do zarządzania kolonią. Jakieś tabelki z jasno pokazaną produkcją oraz wykorzystaniem poszczególnym materiałów. Przydałaby się także funkcja przypisywania kolonistów do określonych miejsc pracy. Jeżeli wykonują zawód inny, niż ich specjalizacja to zaczynają tracić morale. Wariują, tęsknią za Ziemią i przy najbliższej okazji opuszczają kolonię. Ten braki najmocniej czuć, gdy miasto na Marsie zaczyna się coraz bardziej rozwijać. Konieczne jest efektowne zarządzanie produkcją, aby uniezależnić się od dostaw z Ziemi. Brak porządnej prezentacji aktualnego stanu zasobów, cała przyjemność z gry zaczyna się gubić. Innym problemem jest wyszukiwanie ścieżek. Pojazdy oraz drony potrafią nieźle się poplątać, w trakcie dostawy materiałów. A czas często odgrywa kluczową rolę, szczególnie w momencie, gdy trzeba naprawić zniszczoną rurę lub przewód.
Nareszcie! Doczekałem się! W końcu została ogłoszona data premiery Frostpunk!
Jednocześnie nie uważam, że jest to zła produkcja. Lubię takie gry dla księgowych, czerpię przyjemność z obserwowania rozwoju mojej marsjańskiej kolonii. Myślę nad dalszą rozbudową, planuję efektowne wykorzystanie materiałów oraz zastanawiam się, ile rzadkim metali mogę przeznaczyć na eksport. Dbam o potrzeby kolonistów. Surviving Mars to dobra gra, wymagająca kilku usprawnień, szczególnie w kwestiach związanych ze AI. Potrzebne są też porządne narzędzia do zarządzania kolonią. Po prostu liczę na to, że wraz z kolejnymi łatkami Surviving Mars stanie się grą bardzo dobrą.