Jeśli już tworzymy jakiś produkt chcemy aby był unikatowy, niepowtarzalny, prosty w użytkowaniu. Dawał użytkownikowi niezapomniane wrażenia (doświadczenie). Często chcemy pokazać na co nas stać, co umiemy zrobić najlepiej. Według mnie takie podejście często prowadzi do stworzenia produktu, który rozwiązywać będzie problem, którego nie ma (jeszcze?). W taki sposób genialne aplikacje nie są przyjmowane przez użytkowników i trafiają często na śmietnik.
Ludzie mają dość problemów.
Mają ich na tyle dużo, że warto przyjrzeć się jakiemuś już istniejącemu i rozwiązać go w inny (ciekawszy i lepszy) sposób.
Wszyscy nienawidzimy bólu. Ale nie mówię tutaj o tym, że kogoś boli ząb. Chodzi mi o ból psychiczny, który powodowany jest skomplikowaniem lub nawet niemożnością wykonywania pewnych czynności. Ból ten może przejawiać się poprzez zniechęcenie, odkładanie rzeczy na później lub całkowite ich unikanie. Niewielu ludzi jest masochistami i lubi sobie sprawiać ból. Jeśli jakaś czynność jest dla nas nieprzyjemna, to naturalnym odruchem jest unikanie jej w ten czy inny sposób.
Tak jak wspomniałem – problemów jest już wystarczająco wiele. Chcesz stworzyć coś nowego? Proponuję zacząć od rzeczy, które już istnieją i „wymyślić” je w inny sposób. Sam wyznaje zasadę, że nie warto wymyślać koła na nowo. Może się to wydawać sprzeczne z tym co napisałem chwilę wcześniej – aby tworzyć rozwiązania (mimo, że już jakieś istnieją) na nowo, ale tylko z pozoru.
Nie warto wymyślać rozwiązań, które są sprawdzone i działają dobrze. Jeśli wykorzystywaniu tych rozwiązań nie towarzyszy jakikolwiek ból – zostawmy je w spokoju. Jeśli użytkuje się to z przyjemnością i wszyscy są zadowoleni, a samo rozwiązanie wydaje się przy tym przezroczyste i całkowicie naturalne – olej to. Widocznie nie na tym problemie powinieneś się skupiać.
Jeśli natomiast istnieje rzecz, lub czynność, która nie wydaje się najprostsza lub najmilsza – to jest coś na czym powinieneś się skupić.
Słowa Sadka idealnie ukazują o co mi chodzi:
Nie musisz być pierwszy, żeby być najlepszy
Jeśli chciałbyś się dowiedzieć więcej o tym, co miałem na myśli przeczytaj podlinkowany tekst, z którego pochodzi ten cytat :)
Często mianem rewolucyjnych nie są nazywane aplikacje, które skupiają się na czymś całkowicie nowym. Często są to aplikacje, które skupiają się na lepszym rozwiązaniu już istniejącego problemu – zniwelowaniu bólu, który towarzyszy rozwiązywaniu go. Często takim właśnie aplikacjom się „udaje” i zarabiają ;).
Przykładów znalazłby się pewnie pierdyliard (Brand24 – nie pierwsi w monitorowaniu, Netflix – nie pierwsi w VOD, Spotify – nie pierwsi w streamingu …). Każdy z tych przykładów rozwiązał coś na nowo, w lepszy sposób. Rewolucyjnie? Ja uważam, że raczej ewolucyjnie.
Jeśli chcesz tworzyć jakiś produkt – popatrz na konkurencję, wysoce prawdopodobne jest, że w dzisiejszych czasach globalnej (wirtualnej) wioski, ktoś już coś takiego stworzył. Nie powinieneś się załamywać, może to rozwiązanie wcale nie jest rozwiązaniem, którego użytkownicy potrzebują. Może po prostu jest jedyne, albo brakuje mu czegoś. Konkurencja na dobrą sprawę, może na tacy podać Ci odpowiedzi na te pytania. Musisz tylko wiedzieć gdzie tej tacy szukać.
U użytkowników.
To oni wiedzą, co ich trapi, co boli, co jest uciążliwe. To na podstawie pytań do nich jesteś w stanie stworzyć zarys swojego produktu, co ma się w nim znaleźć, a co jest całkowicie zbędne.
Ciężko dziś wymyślić coś całkowicie nowego, ale o wiele prościej wymyślić lepszą wersję niedoskonałego rozwiązania :) Twoje od razu nie musi być tym najlepszym, możliwe, że ktoś to zrobi lepiej. Możliwe jest także, że to lepiej zrobisz Ty sam, sukces może przyjść w n-tej iteracji :)
Nie poddawaj się.
Zdjęcie pochodzi z serwisu tookapic.