Poohniverse to zbliżający się crossover, o jakim świat nie słyszał. Avengersi mogą się schować. Szykuje się jedna z największych krwawych jatek w historii kina.

I ja nawet nie do końca wiem, jak zacząć ten tekst. Jak pierwszy raz zobaczyłem plakat, to ja myślałem, że to jakiś fake. Żyjemy w czasach sztucznej inteligencji, więc ja wszystko dokładnie weryfikuje, czy to na pewno prawda. Niby sprawdziłem tę informację już parę razy, ale nadal nie wierzę, co się tutaj nam szykuje.

Poohniverse będzie jednym wielkim crossoverem, w którym spotka się parę kultowych postaci z bajek Disneya. I w zasadzie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mówimy tutaj o wersjach tych bohaterów w wersjach, w których ich jeszcze nikt nie widział. Będzie to bowiem film tak krwawy (i najprawdopodobniej totalnie głupi i źle zrealizowany), że wszyscy fanatacy gore będą pewnie w siódmym niebie.

Poohniverse to crossover inny niż wszystkie

Poohniverse
Poohniverse na pierwszym plakacie i spisem filmów, wchodzących w skład morderczego crossoveru

Poohniverse to crossover tak tłusty, że Avengersi mogą się schować, wziąć swoje zabawki i pobawić się nimi w piaskownicy. Twórcy nawet nie ukrywają tego, że ich inspiracją jest Marvel, bo logo filmu nawiązuje grafiką do Avengers. I my już w zasadzie jesteśmy w pierwszej fazie tego krwawego Disneya. Rok temu, świat ujrzał film Puchatek: Krew i miód. Była to produkcja, która znalazła się w mojej topce najgorszych filmów 2023 roku. Obraz zły na każdym poziomie. Zrobiony na szybko, za garść dolarów i wykorzystujący fakt, że Kubuś Puchatek trafił do domeny publicznej. W USA już 26 marca 2024 roku zadebiutuje kontynuacja, która będzie bardzo istotna w budowie całego uniwersum. Na napisach końcowych filmu ma pojawić się scena, zapowiadająca pojawienie się kolejnej uroczej postaci z bajek Disneya w slasherowej formie.

Poohniverse: Monsters Assembly ma zadebiutować w 2025 roku i będzie crossoverem wielu innych makabrycznych filmów. Muszę przyznać, że będzie to chyba najszybsze budowanie uniwersum w historii kina. Zanim zobaczymy krwawą jatkę w wersji multi, będziemy musieli przeżyć jeszcze parę innych filmów. Jeszcze w tym roku do kin trafią (poza drugą częścią Puchatka) trzy tytuły:

  • Bambi: The Reckoning
  • Peter Pan’s Neverland Nightmare
  • Pinocchio Unstrung

Producent Jagged Edge Productions (studia odpowiedzialnego za projekt) – Rhys Frake-Waterfield powiedział parę słów na temat powstającego właśnie uniwersum:

To będzie kompletna rzeź. Jesteśmy pod silnym wpływem Freddy vs. Jason i Avengers. Chcielibyśmy zobaczyć horror, w którym złoczyńcy grupują się i ścigają swoje ofiary. Mamy na myśli niesamowite elementy i niektóre sekwencje, które moim zdaniem naprawdę zszokują ludzi. Pracujemy nad budżetem na większą skalę i jesteśmy podekscytowani tym, co przyniesie przyszłość. Zobaczysz samodzielne filmy i easter-eggi zwiastujące zbliżający się crossover. Niektórzy złoczyńcy nie zobaczą się oko w oko w solowych produkcjach, co pozwoli na pewną rzeź w grupie – w epickim starciu potwór vs potwór.

Morderczy Avengersi przybędą sieć zniszczenie w kinach już w 2025 roku

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

W Poohniverse spotkamy się więc z Puchatkiem, Tygrysem, Królikiem, Sową, Prosiaczkiem, Królikiem, Pinokio, Bambi, Piotrusiem Panem i Dzwoneczkiem, a nawet ze Śpiącą Królewną i Szalonym Kapelusznikiem. Koncepcja jest dosyć prosta: postaci te będą wchodziły w skład morderczej drużyny, siejącej zniszczenie. Taka odwrotność Avengers.

Szczerze mówiąc – nie wiem, czy jestem na to wystarczająco przygotowany psychicznie. Ja nie wiem, czy jestem gotowy na drugą część filmu Puchatek: Krew i Miód, a co dopiero na cały crossover! Sam pomysł jest tak absurdalny, że aż mnie nieco intryguje, ale tempo powstawania tych produkcji nie napawa entuzjazmem.

To mój pierwszy tekst na niesamowicie pięknej klawiaturze Nuphy Air75

Jeśli twórcy zaoferują coś kreatywnego i nieco zwiększą budżety swoich produkcji, to może z tego projektu wyjść coś samoświadomego i chociaż – technicznie poprawnie zrealizowanego. Niby nie czekam, ale nie ukrywam, że wzbudza to moje zainteresowanie i na pewno obejrzę, tylko pewnie na streamingu. Jedno jest pewne – takiego crossoveru jeszcze nie było!