Zbliża się kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. 1 sierpnia. Godzina 17:00. Warszawa znów na chwilę się zatrzyma, upamiętniając pamięć tych, którzy polegli, walcząc o swoją przyszłość. Z tego względu, z inicjatywy Muzeum Powstania Warszawskiego, Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu i domu produkcyjnego Film Produkcja powstała kampania społeczna nawołująca do upamiętnienia chyba każdemu z nas dobrze znanego znaku – Polski Walczącej, potocznie nazywanego kotwicą.

logo-PW

Jak na razie światło dzienne ujrzał 20-sekundowy film teaserowy, w którym pokazano młodego mężczyznę, idącego z pełnymi zakupów torbami po parkingu centrum handlowego. Wypowiada on znamienne słowa: „Nie noszę jej idąc do sklepu ani w barze. Nie noszę jej dla zabawy”. Gdy zatrzaskuje bagażnik, kończąc wypowiadać te słowa, zmienia się scena. Widzimy uzbrojonych mężczyzn w maskach na głowach i symbolem Polski Walczącej na ramieniu. Spot kończy się podaniem adresu specjalnie stworzonego na potrzeby akcji landing page’a – www.symbol-pw.pl.

https://www.youtube.com/watch?v=UxIB1A02zVw

Kampania „Upamiętniaj godnie” ma zwrócić uwagę na niewłaściwe używanie symbolu Polski Walczącej, który coraz częściej pojawia się na koszulkach, czapkach, zapinkach, torbach oraz innych częściach garderoby i gadżetach, kompletnie nie mających związku z tym, do czego symbol ten się odwołuje.

Nierzadko możemy spotkać go też wszelkiego rodzaju manifestacjach, które nie mają na celu upamiętnienia tragicznej historii, z jaką Polska Walcząca jest związana. Jak podkreślają twórcy kampanii, akcja ta ma być przede wszystkim sprzeciwem wobec używania znaku kotwicy w kontekście ulicznej agresji. Czy tego typu kampanie społeczne są potrzebne? Moim zdaniem tak, co więcej – zdecydowanie tak. Według mnie takie akcje zwracają uwagę nie tylko na problem, który poruszają, ale także stanowią element edukacji, stają się niejako dodatkową lekcją historii. Być może ktoś jest świadomy istnienia znaku Polski Walczącej, ale może nie był świadomy tego, skąd ten znak się wziął. Wartością dodaną tego typu kampanii jest z pewnością zarysowanie tła, dzięki któremu pogłębia się nasza wiedza na dany temat. Podobnie było w przypadku akcji związanej z usuwaniem sformułowania „polskie obozy zagłady” ze słownika, o której jakiś czas temu pisałem na łamach DailyWeb. Z drugiej jednak strony, smuci fakt, że takie kampanie muszą mieć miejsce – w jakiś sposób mówi to o świadomości Polaków odnośnie historii, do której znak Polski Walczącej z pewnością należy zaliczyć. Nawołuję więc za twórcami kampanii – upamiętniaj godnie. Grafika w nagłówku pochodzi z serwisu digart.pl.