Jakoś dwa lata temu usłyszeliśmy o YouTube Red, czyli płatnej wersji tego serwisu, która dawała nam dostęp do muzyki, oglądania kinowych hitów oraz produkcji stworzonych przez znanych youtuberów dostępnych tylko tam. To wszystko za 10$.
Teraz jednak ma się to zmienić. W przyszłym tygodniu ma zostać odpalona platforma Youtube music. Nie jest to jej pierwszy start, teraz ma być lepiej. Dojdą nowe funkcje takie jak personalizowane playlisty na podstawie tego, co słuchaliśmy i oglądaliśmy w przeszłości. To akurat mnie nie rusza i najmocniejszym argumentem dalej pozostaje możliwość oglądania wcześniej pobranych filmów/muzyki oraz słuchanie w tle.
YouTube Music ma także wyprzeć całkowicie inny produkt z ekosystemu Google robiący właściwie to samo – Google Play Music. To ma duży sens – po co trzymać dwie takie same usługi.
Ma się zmienić także cennik. Płacąc dodatkowe 2 dolary, dostaniemy dostęp do YouTube Red, które teraz będzie nazywało się YouTube Premium. Nie ma możliwości wykupienia samego YT Premium. W pakiecie zawsze dostaniemy opcję muzyczną – może to sposób poromocji tej usługi. W końcu, jeśli ktoś ma Apple Music czy Spotify – po co ma przepłacać, mogąc mieć to samo taniej. Oczywiście chodzi mi o osoby zainteresowane pakietem premium od giganta wideo. Może to mieć jakiś sens, jednak są to tylko moje przypuszczenia.
Warto wspomnieć, że posiadając tylko opcję YT Music, reklamy ściągnięte są tylko z muzyki, którą też możemy pobierać i odtwarzać w tle. Reszta serwisu będzie dalej działała normalnie. Zmienić może to jedynie opcja abonamentu Premium – tutaj reklamy, pobieranie i odtwarzanie podczas robienia innych czynności będzie dotyczyło całego serwisu.
Pamiętaj jednak, że YT traktuje nas po macoszemu i Red nigdy nie był i na razie nie będzie dostępny w Polsce.