Po kilku dobrych latach nieprzerwanej przygody z FIFA, w tym roku postanowiłem ponownie dać szansę „Pro Evolution Soccer”. Zręcznościowe podejście EA Sports do ich flagowej produkcji sprawiło, że znów − jak za starych dobrych czasów − zapragnąłem pograć w PES. Zagrałem kilka pierwszych meczów i… zapowiada się na to, że warto było przesiąść się na konkurencyjną serię!

Każdy, kto lubi pograć w wirtualną piłkę kopaną nieco częściej niż na imprezie z kolegami, na pewno zrozumie to, co zaraz napiszę − dla graczy, którzy szukają wyzwania i chcieliby sprawdzić swoje umiejętności online, FIFA od jakiegoś czasu po prostu nie jest już satysfakcjonująca. W mojej opinii, ze względu na swoją nieprzewidywalność w rozgrywce, bliżej jej aktualnie do gry hazardowej. Na ostateczny wynik rozgrywki wpływ ma przede wszystkim szczęście i przychylność algorytmów odpowiadających za zdarzenia na boisku. EA wcale tego nie ukrywa, nazywając podobne rozwiązanie „realizmem”.

PES 2019 czy Fifa 19?

Piłkę nożną lubię jednak za bardzo, żeby ją sobie odpuścić lub dalej wkurzać się przy serii FIFA. PES wyglądał więc dla mnie w tym roku niezwykle zachęcająco, tym bardziej że w Internecie dorobił się naprawdę pochlebnych opinii. Dałem się skusić i zakupiłem pełną wersję. Co więcej, zdążyłem już nawet zagrać kilka meczów w Master League. Oto moje pierwsze wrażenia i obserwacje (zaznaczam, że ominąłem co najmniej kilka poprzednich edycji tej piłki):

1. Nic nie dzieje się przez przypadek

Zacznę z grubej rury, bo ta przypadkowość to moim zdaniem największy mankament FIFA. W PES 2019 tego nie ma. Po prostu. Oczywiście zdarzają się kiksy, piłka czasami odskoczy zawodnikowi w nieszablonowy sposób, ktoś pośle strzał w trybuny mimo odpowiednio szybko puszczonego przycisku. Są to jednak sytuacje marginalne i do przełknięcia.

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

Zasadnicza minimalizacja przypadkowości już przy pierwszym kontakcie pozwala wyraźnie odróżnić doświadczenia PES 2019 od FIFA. To gracz kontroluje zdarzenia na boisku, to od niego i jego umiejętności zależy ostateczny wynik. Jeśli przeciwnik strzeli ci bramkę, to w większości sytuacji oznacza to, że po prostu popełniłeś błąd, np. wychodząc za wcześnie obrońcą i zostawiając lukę dla napastnika drugiej drużyny. W „FIFA” piłka potrafi praktycznie sama trafić do przeciwnika, nie jesteśmy też w stanie na 100% określić, czy z danej sytuacji będzie gol. W PES tego nie ma.

2. Fizyka wypada lepiej niż grafika

Graficznie PES 2019 nie wygląda moim zdaniem wyśmienicie, choć na pewno widać poprawę względem poprzednich części. Co ciekawe, dużo lepiej patrzy się na boisko, murawę czy piłkę (te są niemal idealne) niż na samych piłkarzy − wydaje się, że brakuje im „duszy”, ponadto twarze wielu z nich mogłyby być bardziej realistyczne. Nie znajdziemy tu też tak wielu charakterystycznych zachowań i cech największych gwiazd, co widać u konkurencji.

Jednak to, czym PES bryluje, jest bez wątpienia silnik fizyczny. Każde dotknięcie piłki, odbiór, podanie, strzał wyglądają nieziemsko miodnie i dają niesamowite poczucie kontroli nad grą oraz wrażenie faktycznego sterowania piłkarzami na boisku. W połączeniu z oprawą meczów, efektami na stadionie i częstymi powtórkami nietrudno (będąc widzem) nabrać wątpliwości, czy to gra, czy transmisja prawdziwego meczu.

3. Mnogość opcji przytłacza, Ale to nic złego!

I jeszcze jedno małe spostrzeżenie na koniec − JEZUS MARIA, ILE TU OPCJI. Wrzuciłem standardowo Master League, wybrałem swój ulubiony Arsenal i… Godzinę mógłbym spędzić tylko i wyłącznie w trybie tworzenia postaci managera. A to tylko przedsmak tego, co czekało mnie dalej.

Mam wrażenie, że w tej grze można spersonalizować wszystko. Od dokładnej pozycji kamery; przez (to oczywiste) skład, ustawienie, taktykę; aż po np. to, czy ligę chcemy rozegrać prawdziwą drużyną, czy złożoną z własnych zawodników lub: czy w grze mają być dostępne legendy piłki nożnej, czy nie. Możliwości jest całe mnóstwo i choć na początku przytłaczają swoją mnogością, bardzo doceniam twórców za oddanie graczom do dyspozycji tylu możliwości.

Więcej o grze spodziewajcie się, gdy tylko trochę się z nią pobawię. Grę do testów dostarczył wydawca − firma Techland.


Jeśli zastanawiasz się co wybrać w tym roku FIFA 19 czy PES 2019? (pełna recenzja).