OXID 260 to kolejny produkt marki Genesis, który redakcja dailyweb otrzymała do testów. Ja i pozostali koledzy pisaliśmy już o pierwszych wrażeniach z użytkowania mikrofonu, plecaków i podkładki pod mysz. Przyszła pora na podstawkę chłodzącą pod laptopa.
OXID 260 to jedna z czterech podstawek chłodzących pod laptopa z tej serii. Poza tym modelem, w ofercie znajdziemy jeszcze: Oxid 550 (179 złotych), Oxid 450 (149 złotych) i Oxid 850 (199 złotych). Mnie trafiła się najtańsza opcja. Oxid 260 kosztuje 119 złotych. I ja nawet się cieszę, że otrzymałem budżetową wersję, bo nie każdy chce wydawać więcej pieniędzy na tego typu akcesorium. W zasadzie – należę do takiej grupy osób.
Do codziennego użytkowania wybieram PC-ta, więc siłą rzeczy – nie stawiam go na podstawce, bo… nie ma to sensu, ale tego chyba tłumaczyć nie muszę. Niemniej, zdarzają się takie sytuacje, kiedy wyciągam notebooka. Najczęściej korzystam z niego w nocy, gdyż gdy wracam z pracy po 23:00, a moja partnerka wstaje o 5 rano, więc nie chcę jej budzić światłem 27-calowego monitora – nawet ustawionym na tryb nocny. Komputer przenośny ewidentnie zdaje egzamin. Niestety – urok mieszkania na poddaszu jest taki, że latem temperatura pokojowa jest wyższa niż w oku Saurona i sprzęt lubił się wyłączać, a głośniejsza praca to standard. Nawet teraz – przy chłodniejszych temperaturach, ale również przy bardziej intensywnej pracy – lubi mi zrobić małe psikusy. Podstawka chłodząca jak znalazł!
OXID 260 to chłodząca podstawka pod laptopa, wyposażona w cztery duże wentylatory
Oxid 260 przyjechał w płaskim pudełku, w którym nie znalazłem za wiele. Jednak jest to plus. Podstawki nie trzeba składać – nawet nóżek – po wyjęciu z opakowania można od razu postawić na biurku. Oczywiście w środku znajdziemy również instrukcje i kabel USB, którym połączymy urządzenie ze źródłem prądu. Bez tego ani rusz! Co ciekawe – na panelu – razem slotami znajdziemy aż dwa gniazda – jedno w bonusie, które możemy potraktować jako podstawowy HUB. Obok gniazd ulokowane zostało pokrętło do zmiany prędkości prądu wiatraków. Z moich pierwszych obserwacji mógłbym się tylko przyczepić, że kabelek jest zdecydowanie za krótki – ma jedyne 60 cm.
Jak Oxid 260 prezentuje się podczas pierwszych wrażeń? Pomimo różnic między droższymi modelami – tak na pierwszy rzut oka – więcej do szczęścia raczej nie potrzebuje, a pewne elementy górują nad kosztowniejszymi kolegami. Przede wszystkim jego powierzchnia to 420 mm x 303 mm, pozwalająca na położenie komputera do 17,3″. Ponadto posiada największe „średnicowo” wentylatory (4x 130 mm), które zajmują niemalże cały obszar podstawki. Według mnie – to jedna ważniejszych wytycznych. Laptopy są różnie skonstruowane i nie zawsze takie akcesoria mają dobrze rozlokowane wiatraki, przez co nie chłodzą całej powierzchni komputera. Poziom nachylenia to aż 8 stopni regulacji ze sporym ogranicznikiem z przodu na laptopa. Nóżki podstawki są wykonane z gumy, dzięki czemu jest ona stabilna i wolna od poruszeń.
Oxid 260 w cenie 119 złotych może być ciekawą, budżetową opcją, aby schłodzić przegrzewającego się laptopa
Sama praca wiatraczków nawet na najwyższych obrotach nie przeszkadza w pracy. Delikatnie słychać lekki podmuch wiatru, co wcale nie jest takie oczywiste, kiedy mamy do czynienia z czteroma, sporymi wentylatorami. Ich średnica to 13 cm, a prędkość obrotów waha się między 850-1010 obrotów/minutę. Wentylatory zaświecą się na czerwono, kiedy tylko podłączymy podstawkę do prądu. W zależności od szybkości obrotów barwa będzie słabsza lub mocniejsza.
Pierwsze wrażenia Genesis Pallad 450 Lite. Plecak stworzony dla gracza?
Moje pierwsze wrażenia podczas wstępnego testowania Oxid 260 są dosyć pozytywne. Małym mankamentem jest krotki przewód zasilający i brak możliwości wyłączenia obrotów. Jedynie wyciągnięcie kabla sprawi, że wiatraki przestaną pracować, co za tym idzie – zniknie ich podświetlenie. Warto mieć na uwadze, że mamy do czynienia z produktem stosunkowo tanim. Kosztuje 119 złotych i w tej kategorii cenowej należy produkt oceniać. Za jakiś czas wrócę do was z pełnoprawnym testem, ale coś mi się wydaje, że mój laptop będzie zadowolony z tej współpracy.