W ostatnim czasie widzieliśmy już całe mnóstwo sposobów na upakowanie kamery do selfie w obudowie telefonu. Były wyskakujące płetwy jak u Oppo, były obracane moduły jak w Asus Zenfone, były również wycięcia w wyświetlaczu jak w Galaxy S10. Oppo forsuje swój pomysł na kamerę pod wyświetlaczem i chyba jest bliskie sukcesu!
Oppo podjęło walkę z Xiaomi, obie chińskie marki mają takie same zamiary, o czym już kiedyś pisał Kuba. Wygląda na to, że żadna z tych firm nie jest zadowolona z tego, jakie rozwiązania przyjął rynek. Pomysłów, gdzie i jak umieścić aparat do selfie w obudowie telefonów, tak aby nie zmniejszać powierzchni ekranu, jest kilka. W sumie każdy jakoś kuleje, a idealnego rozwiązania brak.
Oppo idzie pod prąd
Oppo i Xiaomi to dwie chińskie firmy, które podjęły się stworzenia aparatu do selfie umieszczonego pod wyświetlaczem telefonu. Ten pierwszy jest już gotowy na rynkową premierę, o czym poinformowano na Twitterze:
OPPO's brand new solution for full-screen display – Under-screen Camera (USC) has just been unveiled here at #MWC19 Shanghai! #MoreThanTheSeen pic.twitter.com/k5qEQ3QNta
— OPPO India (@OPPOIndia) June 26, 2019
Oppo ostatnimi czasy dostarczyło naprawdę sporo ciekawych rozwiązań z pogranicza mobilnej fotografii. Wysuwany moduł z Find X lub peryskopowym zoom z modelu Reno to najlepsze przykłady. Teraz na odbywającej się w Szanghaju azjatyckiej edycji targów MWC 2019 pokazano model z aparatem bezpośrednio pod wyświetlaczem.
Jak miałoby działać takie rozwiązanie, chyba nie trzeba tłumaczyć. To, o czym warto wspomnieć to problemy, jakie za sobą niesie. Jestem świadomy ograniczeń tego rozwiązania. Oppo czeka dużo pracy, by je udoskonalić. Dopóki nie zobaczę zadowalających efektów, będę raczej sceptyczny. Dlaczego?
To rozwiązanie ma ograniczenia
Tym największym jest przepuszczalność świetlna materiału, z jakiego zrobiony jest ekran. Co prawda ten nowy jest w dużej mierze transparentny, ale nie da się go porównać z tym, co oferują tradycyjne rozwiązania.
Fizyczne wady takiego rozwiązania są podobne do tych, gdy producenci oszczędzają na jakości obiektywów w aparatach fotograficznych. Skazy natury fizycznej jak dyfrakcje, dystorsje, winietowanie to typowe zagadnienia podlegające ocenie w świecie fotografii. W przypadku rozwiązania Oppo wystarczy wskazać podstawowe wady, jak gorsza ostrość i przekłamania kolorystyczne oraz powstałe artefakty świetlne na wykonanych zdjęciach.
Oppo zadało sobie jednak wiele trudu, by rozwiązać te problemy. Firma używa nowych materiałów o rekordowej transparentności w swojej kategorii, aparat selfie będzie miał fizycznie większy sensor, użyto też większej przysłony, a sam ekran został przeprojektowany na poziomie pojedynczych pikseli.
Oprócz tego duże znaczenie odegra oprogramowanie telefonu. Będzie ono wykorzystywać elementy sztucznej inteligencji dostosowując lepiej balans bieli oraz obsługując zaawansowane algorytmy HDR. Ostatnim mechanizmem ma być system, który będzie wyostrzał wykonane zdjęcia, co ma pozbyć się wspomnianych wcześniej wad.
Jak to wszystko sprawdzi się w praktyce, zobaczymy niedługo.