Oppo Reno 3 Pro z 12 GB pamięci RAM i 256GB pamięci ROM to telefon kompletny. Nie brak mu niczego, co może nam być potrzebne podczas rozrywki, pracy czy wakacji. Najmocniejszy punkt to wyświetlacz, który deklasuje nawet droższych konkurentów po zestawieniu 1:1. Po raz kolejny Oppo udowadnia produktem, że jest w stanie walczyć z większymi i droższymi konkurentami.
Wielokrotnie rozmawiając ze znajomymi, słyszałem „co ty testujesz? Oppo? A co to?”. Testując kolejnego już ich flagowca (poprzedni był Oppo Reno 2) uważam, że są niedocenieni. Od posiadaczy średniaków, wiem, że również sprawują się OK. Wyjątkiem od reguły jest chyba tylko testowany przez nas Oppo A72. Mamy nadzieje jednak, że i to wkrótce zostanie poprawione.
Design i wykonanie
Po kolejnych tygodniach, moje zdanie co do wyglądu i wykonania się nie zmieniły.
Oppo Reno 3 Pro pomimo swojego następcy, nadal pozostaje ciekawą propozycją – pierwsze wrażenia
Świetnie leży w ręku, wygląda poprawnie, sprawia wrażenie solidnego. Względem konkurentów wyróżnia się mniejszą wagą, ale może to być zasługa mniejszej baterii, która ma 4000mAh. Kwestie wizualne są na mocną piątkę. Wyższą notę otrzymałby, jakby design pozostał z Reno 2 – moduł aparatów w linii telefonu, ceramiczna kulka, wysuwany aparat selfie. Tak, wiem, powtarzam się.
Ekran
O ekranie również pisałem w pierwszych wrażeniach. Nie sposób obok tego tematu przejść bez komentarza. Super jasność maksymalna i piękne kolory aż biją po oczach. Po zestawieniu go z Samsungiem S10+ i Motorolą Edge, której testy wkrótce pojawią się na DW, wychodzi obronną ręką. Kolory oraz jasność jest zbliżona do Samsunga, podczas gdy Motorola pozostaje w tyle pod kątem jasności. Różnica jest zauważalna nawet dla laika, który był przy owych porównaniach.
Nie wiem, co jest przyczyną, ale prawdopodobnie nakładka ColorOS7 została zaprojektowana pod kątem takiego właśnie ekranu (90Hz, OLED). Wrażenia z użytkowania są genialne. Płynność animacji jest aż nienaturalna, niezależnie, z czym to porównamy, tutaj 90Hz rzuca się w oczy. Zdarzało mi się przesuwać ikony w launcherze dla zabawy, taką przyjemność to sprawia.
Bateria
Chciałbym zrównoważyć trochę moją opinię, więc przejdę teraz do baterii, która jest po prostu OK. 4000mAh pozwala w miarę spokojnie przetrwać dzień przy włączonych 90Hz. Jeżeli jednak lubicie sobie pograć, może być kiepsko. Mi się udało go rozładować od rana do wieczora przy kilku godzinach grania w Final Fantasy IX. Sytuację ratuje 30W ładowarka, która w 50 minut naładowała telefon z 2% do 100%. WOW! W takiej sytuacji można wybaczyć mniejszą baterię.
Dodatki
Cóż – brak złącza jack 3,5mm(są słuchawki USB-C w zestawie), brak kart SD, brak wodoszczelności. Jest za to głośnik stereo, który gra naprawdę przyzwoicie. Na pochwałę również zasługuje czytnik linii papilarnych oraz odblokowywanie twarzą. Duże pochwały za to, bo działa to tak sprawnie i szybko, że początkowo miałem wątpliwość czy w ogóle cokolwiek sprawdza.
Wydajność
Jak już wspomniałem wcześniej, do testów otrzymałem najbardziej wypasioną wersję PRO z 12GB RAM i 256 pamięci wewnętrznej. To dużo. Standardem teraz jest 6GB pamięci RAM? No właśnie. Taki zestaw ze Snapdragonem 765 mogę polecić po prostu każdemu. Nie ważne czy lubisz grać, konwertować filmy czy po prostu mieć telefon. Na pewno część z tych pochwał należy się ColorOS7, który nie obciąża dodatkowo podzespołów. Jest lekki, ale zawierający co trzeba. Taki złoty środek.
Pewną wtopą jest agresywne zarządzanie pamięcią. Przy 12GB pamięci RAM powinienem otworzyć aplikację sprzed tygodnia bez ładowania, a prawda jest taka, że czasem świeżo zamknięta aplikacja/gra potrzebowała się załadować. Szkoda trochę, bo nieużywany RAM to stracony RAM. Przyczyny doszukuje się w „przestrzeni gier”, która przy uruchamianiu gry czyści pamięć. Ponawiam jednak pytanie „po co?”, skoro mamy jej aż zanadto.
Aparaty
W Oppo Reno 3 Pro znajdziemy 32Mpx z frontu, ukryte w bardzo małym oczku, oraz 4 moduły z tyłu. Prym wiedzie dobrze znana matryca 48Mpx z optyczną stabilizacją obrazu, która współpracuje z 13Mpx teleobiektywem, 8Mpx szerokokątnym i 2Mpx aparatem monochromatycznym. Zestaw jak najbardziej poprawny i w porządku, w końcu nie każdy dostarcza teleobiektyw w telefonach tej klasy.
Ich efekty jednak są na takie szkolne 4+. O ile matryca 48Mpx radzi sobie bardzo dobrze za dnia i nocą, tak reszta jest po prostu przeciętna. Denerwuje zmiany w odwzorowaniu kolorów pomiędzy matrycami. To, co na głównej matrycy wygląda pięknie, na tele czy szerokim kącie może wyjść blado. Oppo nie jest odosobnione w tym problemie, ale szkoda, że występuje również w Reno 3 Pro.
O ile w dzień wszystkie matryce dają ładne obrazki, oprogramowanie działa poprawnie i podbija to, co należy, a tryb portretowy wykrywa krawędzie bez problemu, o tyle wieczorem spodziewałem się lepszych efektów. Matryca szerokokątna niezbyt nadaje się do zdjęć nocnych ze względu na rozdzielczość, a tele nie ma stabilizacji, więc efekty są równie słabe. Co ciekawe nawet główna matryca 48Mpx nie radzi sobie wybitnie. Tryb nocny wyrównuje nam zdjęcie, ale nie pobija cieni, przez co zdjęcia pozbawione są efektu „wow”, który towarzyszył mi przy testach Oppo Reno 2.
Po świetnych wrażeniach od strony wyglądu urządzenia, ekranu, szybkiego ładowania oczekuje się równie genialnego aparatu, który jest przeciętnie dobry. Nie można zapomnieć, że najdroższy model Oppo Reno 3 Pro kosztuje 2500 zł, więc gdzieś trzeba było „przyciąć”. W tej cenie uważam, że jest to jedna z najlepszych propozycji. Oppo po raz kolejny udowadnia, że robi porządne flagowce w dobrej cenie.