Czy wyobrażasz sobie, że za każdym razem, kiedy opublikujesz post w swoim WordPressie, w kilka sekund po tej operacji trafia na Twoją stronę, kilka, kilkanaście osób? Jeśli brzmi to dla Ciebie interesująco, powinieneś poznać One Signal, multiplatformowe narzędzie, które wysyła powiadomienia push, niezależnie czy jest to przeglądarka Chrome, macOS czy iOS.
Co to?
W zasadzie, kiedy przejrzałem całą listę ficzerów byłem w wielkim szoku. Bardzo potężne narzędzie, które pozwala automatycznie wysyłać powiadomienia z poziomu WordPress, po szybkiej integracji, gdzie nagłówki i treści powiadomień generowane są dynamicznie, a to co Ciebie interesuje, to właściwie wciśnięcie przycisku Opublikuj w swoim WP. Potem już dzieje się magia i każdy, zapisany użytkownik otrzymuje powiadomienie o nowym wpisie. Brzmi dobrze? To tylko jeden z drobnych ficzerów One Signal. Zacznijmy jednak od początku.
OneSignal pozwala zintegrować się chociażby ze wspomnianym WordPress, ale użytkownik ma także możliwość wysyłania customowych powiadomień push, zarówno do wszystkich, tak jak do utworzonych segmentów. Chcecie więcej? Proszę bardzo. Do tego wszystkiego możecie także te wiadomości zaplanować.
Po co?
Ja w zasadzie do OneSignal trafiłem zupełnie przypadkiem. Swego czasu poszukiwałem podobnych rozwiązań, tylko z czystej ciekawości, by sprawdzić czy faktycznie mają jakikolwiek sens. Byłem zainteresowany, ale dość sceptyczny. Po rozmowie na dailywebowym slacku, część zespołu była przekonana o klęsce. Postanowiłem jednak spróbować, tym bardziej, że narzędzie wyglądało na naprawdę potężne.
Stworzyłem nowy projekt, w którym mogłem zdefiniować na jakie platformy mam wysyłać swoje powiadomienia. Każda z nich wymaga osobnej konfiguracji, procedura nie jest skomplikowana, ale kilka kroków trzeba wykonać. Wybrałem na dobry początek Chrome i Safari… i w zasadzie tak zostało.
Backend naprawdę intuicyjny, nie sprawiający kompletnie żadnych problemów. Wystarczy podążać, za poleceniami, nie może się nie udać. Uruchomione.
Na froncie dla użytkowników pojawia się komunikat, zachęcający do zasubskrybowania powiadomień, oczywiście dla tych, którzy korzystają ze wskazanych systemów operacyjnych. Komunikat leci wprost z OneSignal, dopiero po zatwierdzeniu użytkownik przełączany jest do ustawień, w tym przypadku, przeglądarki. Poniżej powiadomienie dla systemu macOS, Safari i Firefox.
Po zaakceptowaniu powiadomień, znajdzie się ona na liście użytkowników, gdzie będziemy posiadać informacje o ilości aktywnych sesji, kiedy ostatni raz był aktywny i za pośrednictwem jakiego systemu operacyjnego/przeglądarki. Opcje w tym wypadku wypadają dość blado, bo jedyne co możemy zrobić, to takiego użytkownika usunąć albo dodać do użytkowników testowych.
Co ważne lista prezentuje wszystkich użytkowników, także tych, którzy odrzucili w drugim kroku, zapisanie się do powiadomień. Dlatego raz na jakiś czas warto listę zapisanych („Subscribed”) wyczyścić, ot dla ogólnego porządku.
W dwa dni na mojej liście użytkowników zapisanych do powiadomień było kilkanaście osób. – Mieli rację, pomyślałem. Kilkanaście dni później jednak okazało się, że po opublikowaniu każdego kolejnego wpisu, na blog trafiało kilkanaście osób. Tak przynajmniej twierdziło Google Analytics, a linki jeszcze nie trafiły do Social Media, a wiadomo że RSSy tak szybkie nie są. Okazało się, że ten ruch pochodził wprost od One Signal.
Jeśli chcecie spradzić jego wydajność, macie możliwość by dołączyć do każdego powiadomienia kod UTM. A tu żartów nie ma, czyste fakty.
Problemy z SSL
Kilka dni temu zrobiłem przesiadkę z http na https i niestety pojawiło się kilka problemów, przed którymi przestrzegali twórcy. Efekt jest taki, że nie pojawia się okno zachęcające do zasubskrybowania. Jest tylko ikona, która także nie do końca spełnia swojego zadania. Problem polega na tym, że zmiany dokonałem już w istniejącej konfiguracji. Skontaktowałem się jednak z twórcami i mam nadzieję, że doradzą rozsądne rozwiązanie. Jeśli planujecie uruchomienie certyfikatu SSL, polecam dopiero po tej operacji zainstalować OneSignal, w innym wypadku utrudnicie sobie życie jak ja.
One more thing…
Usiądźcie wygodnie, bo ta informacja może Was sparaliżować. One Signal jest absolutnie za darmo! Nie musicie korzystać z wersji bieda ani też nie jesteście ograniczeni w żaden właściwie sposób. Twórcy oddali to narzędzie zupełnie za darmo. Oczywiście, patrząc na potencjał, odliczam dni kiedy jednak pojawią się plany abonamentowe. W końcu za darmo, to nawet ciężko po głowie dostać.
Polecam gorąco to narzędzie, potencjał jaki daje jest ogromny. Otrzymujemy wartościowy ruch, tuż po publikacji swojego materiału (w tym wypadku na WordPress), a także możemy informować o ważnych wydarzeniach, akcjach za pośrednictwem customowych powiadomień. Pamiętajcie jednak, by korzystać z OneSignal przede wszystkim z głową. Nie ma nic gorszego niż męczące spamy.