Nikt nie zrobił tak wiele na rzecz promowania serwisu społecznościowego konkurencji, co Elon Musk. Po objęciu przez niego sterów Twittera, użytkownicy na znak protestu i braku aprobaty dla jego planowanych działań, postanowili poszukać alternatywy. I tym sposobem, na pierwszy plan wysuwa się bardzo mozolnie, rozproszony serwis Mastodon.
Musk zrobił sobie najdroższy żart świata i ogłaszając na Twitterze zamiar zakupu tego medium, rozpętał globalną burzę. Finał historii jest taki, że amerykański sąd uznał, że jego żart był tak dobry, że musi go usłyszeć jeszcze raz, a Musk powinien dotrzymać słowa i dokończyć sprawę.
Chaos, 8 dolarów, spadek liczby użytkowników o 5% i Mastodon w tle
Od momentu ogłoszenia pomysłu, aby każdy zweryfikowany użytkownik płacił 8 USD za otrzymanie znaczka „profil zweryfikowany”, komentarze na Twitterze zapłonęły. Tym samym, użytkownicy nawoływali do przeniesienia się do alternatywnych platform, gdzie najczęściej pojawiała się nazwa Mastodon.
Czym jest platforma Mastodon?
Mastodon wygląda do złudzenia jak Twitter, a nawet przyznaje się do tego, że wpisy pochodzą z wielu różnych, rozproszonych serwerów. Bo właśnie to wyróżnia tę platformę na tle innych – dbałość o prywatność, większą ekskluzywność i (na razie) brak fałszywych kont na platformie. Zdecydowanie punkt dla Mastodonu, odkąd Twitter stał się kolebką botów i szerzenia się mowy nienawiści.
Według Muska liczba użytkowników nie spadła, jednak niezależne narzędzie do analityki internetowej SimilarWeb, pokazuje spadek o 5% od początku panowania szefa Tesli. Akcje Twittera są przy tym odbiciem aktualnych nastrojów i inwestorów, a śmiałe i odważne decyzje bez większego przemyślenia nie wróżą dobrze w najbliższych tygodniach.
Jak żyć panie Elon?
Mastodon kusi użytkowników transparentnością, otwartym kodem źródłowym, który każdy może współtworzyć i brakiem powierzchni komercyjnych. Zebrali wszystkie bolączki użytkowników Twittera, przekuwając to w najważniejsze elementy przewagi konkurencyjnej.
Zapewne nie jest to długotrwały trend, jak to w takich jednorazowych zrywach zazwyczaj bywa, jednak skutecznie pokazuje, że media społecznościowe mają całkiem spory wpływ na realne działania biznesów czy zachowania użytkowników. Zatem jaka przyszłość czeka Mastodon i Twittera? Czy stali bywalcy przekonają się do zmiany?
Etykieta „Twitter for iPhone” zniknie z platformy społecznościowej. To koniec wpadek influencerów