Nie będę ukrywał, że House of Marley to jedna z moich ulubionych marek technologicznych. Firma potrafi pogodzić niebanalny design i wysoką jakość wykonania z dbałością o środowisko i stosunkowo atrakcyjnymi cenami.
Do tej pory miałem okazję testować duży głośnik przenośny i budżetowe słuchawki nauszne. Te ostatnie na tyle mi się spodobały, że kupiłem takie swojej dziewczynie, która jest z nich bardzo zadowolona. Bardzo cieszyło mnie więc, że będę miał okazję testować kolejny sprzęt Marleya. Tym razem są to słuchawki Marley Champion TWS.
OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ
Słuchawki House of Marley Champion dotarły do mnie w małym kartonowym opakowaniu. Karton, jak przystało na tę firmę, oczywiście pochodzi z recyclingu. Od spodu posiada on wygodną tasiemkę, która rozsuwa opakowanie. Tym razem opakowanie jest sztywne, więc nie powinno pognieść się w transporcie.
W kartonie znajdziemy zestaw instrukcji i gwarancję, a także karteczki z objaśnieniem misji firmy i naklejkę z logo House of Marley. Poza nimi znalazło się oczywiście miejsce na słuchawki w etui oraz krótki kabel USB typu C oraz jedne dodatkowe gumki. Szkoda, że nie udało się w zestawie zmieścić, chociaż jeszcze jednego rozmiaru gumek, tak by lepiej można było dopasować słuchawki do swoich uszu. Trzy różne wielkości gumek znajdziecie w droższych House of Marley Redemption ANC czy Liberate Air. Mimo tej małej niedogodności muszę stwierdzić, że w opakowaniu znalazło się wszystko, czego potrzebujemy, by korzystać ze słuchawek Champion.
WYGLĄD I WYKONANIE
Jeżeli chodzi o wygląd, to są to chyba najładniejsze słuchawki tego typu, jakie widziałem. Połączenie naturalnego kompozytu z włókien drzewnych ze świetnie wyglądającym silikonem REGRIND™ robi robotę. Słuchawki wyposażono w bardzo dyskretne diody, informujące o ich stanie, ładowaniu etc. Klasyczne dla Marleya wykończenie z bambusa sprawia, że obok tych słuchawek nie można przejść obojętnie.
Słuchawki Champion są wykonane z bambusa, naturalnego kompozytu z włókien drzewnych i odzyskanego silikonu REGRIND™. Jak już przyzwyczaił nas Marley, są one wykonane świetnie. Wszystkie elementy są doskonale spasowane, nic nie stuka, nie skrzypi. Zarówno słuchawki, jak i etui, są solidne i wyglądają, jakby mogły wytrzymać wiele. Producent zapewnia również, że są one odporne na pot i warunki atmosferyczne (spełniają normę IPX4).
Etui wykonano z kompozytu, jednak jest ono bardzo przyjemne w dotyku. Zamyka się z miłym zatrzaśnięciem, a magnesy działają na tyle dobrze, że słuchawki nie wypadają z etui nie tylko przy obróceniu go, a nawet po potrząśnięciu. Etui posiada cztery diody sygnalizujące swoje naładowanie, a także ładowanie poszczególnych słuchawek. Na górze znajduje się bambusowy panel, nawiązujący wyglądem do słuchawek, na którym również wygrawerowano logo producenta.
BATERIA I ZASIĘG
Bateria, a właściwie to baterie, są jednymi z największych zalet Marleyów Champion. Te wbudowane w słuchawki, pojemności 60 mAh, pozwalają na 8 godzin słuchania muzyki. Dołączone etui, służące także jako ładowarka i powerbank do słuchawek, posiada wbudowaną baterię 500 mAh, która pozwala na dodatkowe 20 godzin słuchania. Czas pełnego naładowania? Dwie godziny. Dodatkowo słuchawki wyposażono w funkcję Quick Charge – 20 minut ładowania, pozwoli na dwie godziny cieszenia się muzyką.
Słuchawki Marley Champion wyposażone zostały przez producenta w Bluetooth w najnowszej wersji 5.0. Deklarowany zasięg to 10 metrów, jednak z powodzeniem możesz uzyskać lepsze efekty. Dopiero trzy ściany nośne są w stanie zatrzymać Championy.
JAKOŚĆ DŹWIĘKU I WYGODA
Jak na słuchawki za nieco ponad 300 złotych, to Championy grają naprawdę całkiem nieźle. Dźwięk jest ciepły i energiczny. Niestety, co trochę mnie zaskoczyło, po doświadczeniach z poprzednimi produktami firmy, brakuje tu trochę basu. Znając profil innych produktów spod znaku Marleya, spodziewałem się więcej niskich tonów. Jest to oczywiście kwestia mocno indywidualna, więc dla Was może to nie być problem. Do obsługi słuchawek nie przewidziano żadnych aplikacji, więc do korekcji dźwięku korzystać musimy z zewnętrznych rozwiązań.
IMPEDANCJA (Ω) | 16 |
Pasmo przenoszenia (HZ) | 20 Hz do 20 kHz (-10dB) |
Zniekształcenia (%) | <3%@100Hz-10kHz |
Czułość (DB/V) | 98±3dB@1kHz@1MW |
Złego słowa nie można powiedzieć natomiast o jakości rozmów, prowadzonych przez te słuchawki. Testowałem je z kilkoma rozmówcami, zarówno przez mojego iPhone’a i testowanego Realme, jak i podczas rozmowy na Zoomie na iMacu i za każdym razem zadowolony byłem zarówno ja, jak i osoby po drugiej stronie. Duża odległość między mikrofonem a ustami, nie sprawia Marleyom żadnego kłopotu.
Nie jestem fanem tego typu słuchawek. Przede wszystkim dlatego, że nie leżą one w moich uszach, jak u modeli ze zdjęć. W związku z tym po pierwsze dość głupio to wygląda, a po drugie mam obawę, że zaraz mi wypadną. Podobnie było tutaj, jednak muszę przyznać, że słuchawki trzymają się bardzo dobrze. Marley Champion pozycjonowane są jako słuchawki sportowe i mogę zapewnić Was, że podczas biegania, skłonów czy jazdy na rowerze, nie powinny Wam wypadać. Jeżeli chodzi o wygodę noszenia, to na dłuższą metę nie sprawiały mi one problemów, jednak nie jest to typ słuchawek, o których zapominasz, że masz je w uszach. Słuchawkami możesz sterować dzięki przyciskowi umieszczonemu na nich. Odpowiednie kombinacje pozwolą zatrzymać utwór, wybrać kolejny bądź poprzedni, odebrać bądź zakończyć połączenie czy wywołać asystenta głosowego.
WERDYKT
House of Marley Champion to bardzo ciekawa propozycja. W całkiem przystępnej cenie 333 złotych dostajemy znakomicie wyglądające i świetnie wykonane słuchawki. Ich główną zaletą poza wyglądem i jakością wykonania jest z pewnością bateria. Marleye Champion pozwalają na słuchanie muzyki aż przez 28 godzin. Choć słuchawkom brakuje nieco basu, żeby trafić idealnie w moje gusta, to jakość dźwięku jest nadal całkiem dobra. W tej półce cenowej ciężko będzie znaleźć słuchawki o lepszym wrażeniu ogólnym.
Sprzęt do testów użyczyła marka Salony Top Hi Fi & Video.