Jeśli miałbym wyliczyć swoje ulubione inwestycje w gadżety elektroniczne to przyszłoby mi to z łatwością. Równie łatwo byłbym w stanie odpowiedzieć na pytanie, co właściwie okazało się dla mnie technologiczną porażką ubiegłego roku. Cóż to takiego? Aktualizacja swojego ajfona 4 do iOS7.

Co ciekawe do samego systemu operacyjnego, zdołałem się przyzwyczaić mimo początkowych niechęci. Wiadomo jednak, że w naszej polskiej naturze leży brak otwartości na zmiany. Sam iOS cenie sobie bardzo i właściwie nie mam mu nic do zarzucenia, prócz nieco cukierkowych, przesłodzonych kolorów. To co najważniejsze w nim, zostało- stabilność działania i bezawaryjność. Jednak ten system operacyjny w połączeniu z nieco starym już iPhone 4 to jest totalna masakra. Optymista powie, że przecież wszystko razem ze sobą działa, i owszem, ale niestety cholernie wolno.

W związku z tym kilka tygodni po zainstalowaniu nowego systemu operacyjnego, byłem już właściwie pewny, że czeka mnie zmiana telefonu. Testowałem w międzyczasie takie modele jak HTC One, Samsung Galaxy SIV, był i nawet Samsung Galaxy SIII. Przesiadka na Androida była niemal pewna, a spośród powyższych modeli przypadł mi do gustu HTC One, który właściwie z nich wszystkich jest ideą budowy bardzo zbliżony do popularnych ajfonów.

Od czasu kiedy miałem SGS I Android bardzo mocno poszedł do przodu. Byłem w sumie mocno zaskoczony, a wielkie ekrany powodowały radość po przesiadce z małego ekranu iPhone 4. Ostatecznie prawie kupiłem Nexusa, który dosłownie chwile później się pojawił na rynku. To co mnie wstrzymało, to to samo co mnie zachwyciło z początku: Android. Mimo, że zaszły spore zmiany w systemie od czasu, kiedy miałem okazje z niego korzystać, to jednak lagi, przycięcia i zawieszanie się aplikacji – dalej istniały. Sytuacje, kiedy słuchałem muzyki na HTC – nie można było się do mnie dodzwonić i wiele tego typu podobnych problemów. Sytuacje, które z iOS zwyczajnie się nie przytrafiały.

Ostatecznie po tym wszystkim, zdecydowałem że zostanę z Apple jeśli o smartfony chodzi. Do tego operator zachęcił mnie dość atrakcyjną ofertą iPhone 5S, który ostatecznie kupiłem. Po co właściwie o tym piszę? W innych okolicznościach nie kupiłbym tego modelu, gdyż jest on tylko powiększonym modelem mojej 4 (wyposażony w lepsze bebechy). Mało w nim właściwie rewolucji, bo touch-id dla mnie żadną innowacją nie jest.

Wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? Niegdyś kupno ajfona było spowodowane ogromną ilością innowacji czy wyznaczaniem nowych trendów. Przy kupnie iPhone 5S tego mi zabrakło, a to co spowodowało moją decyzję o kupnie, to mulący iPhone 4 i brak alternatywny.