Samsung Galaxy SIII testuje od ponad tygodnia, to pewnie niewiele czasu na gruntowne testy tego urządzenia, niemniej nie na takie sprawdzanie tego modelu się nastawiłem. Chciałem głównie sprawdzić jak będzie się on sprawował w codziennym korzystaniu i czy jest on w stanie zastąpić mojego ajfona 4. Mam kilka przemyśleń i kilka gotowych wniosków, ale od początku.
SGSIII to model, który znajduje się w wąskiej grupie telefonów, które potencjalnie chętnie bym kupił, zostawiając tęczowy iOS7 w niepamięci. Właściwie, to gdyby nie fakt braku możliwości powrotu do iOS6, to pewnie w/w grupa nie powstała wcale. Mam jednak dość słabej jakości działania iphone 4 na nowym oprogramowaniu i będę się upierał, że jest on zwyczajnie zbyt słaby by uciągnąc wodotryski z iOS7. Abstrahując, że nowy system operacyjne od Apple to jakaś totalna, wizualna padaka i totalnie mi się nie podoba, niemniej to właśnie kwestie wydajności spowodowały chęć przesiadki na popularnego Androida. Wracając jednak do wąskiej grupy telefonów które mnie interesują, to składają się na nie: SGSIII/SGSIV, HTC One (MAX), Nexus 4/5. Do stawki może dołączy jeszcze Blackberry z10/z30 jak tylko uda mi się dowiedzieć czegoś o tej marce.
Niemniej na pierwszy ogień poszedł SGSIII, którego wszechobecne pozytywne opinie jak i cena zachęcają do zainteresowania się nim. Co prawda znajomi na Twitterze byli zgoła odmiennego zdania, ale postanowiłem że z ogromną przyjemnością sam wyrobię sobie opinię. No to czas rozpocząć testy.
Pierwsze co po otworzeniu pudełka, pojawił się uśmiech na mojej twarzy, a to za sprawą kosmicznie wielkiego ekranu (przynajmniej jak dla mnie). Oczywiście do gigantów (jak np. Samsung NOTE) to on nie należy, jednak po kilku latach funkcjonowania z ajfonem 4, wszystko co ma większy ekran niż 3,5′ powoduje radość. Oczywiście byłem zdania, że duży ekran do niczego mi niepotrzebny, ale przyznam że już się boje powrotu do mojego telefonu z logiem nadgryzionego jabłka, będzie bolało, zdecydowanie.
Telefon ma bardzo smukłą obudowę i obłe kształty. Przez co nie tylko sprawia wrażenie bardzo lekkiego, ale w rzeczywistości taki jest. Tutaj od razu na myśl w mojej opinii wada. Telefon trzyma się w ręku bardzo niepewnie, właśnie przez jego obłe kształty, to może być kwestia przyzwyczajenia, jednak ja po tygodniu dalej obchodzę się z nim jak z jajkiem z obawy, że wypadnie mi z rąk. W przypadku ajfona tej obawy nie było, to za sprawą wszechobecnych kantów telefonów, które doskonale poprawiły pewność trzymania go w dłoni. Może i to moja drobna paranoja, ale uwierzcie mi kiedy nagrywałem video na koncercie dla samych testów mikrofonu i jakości obrazu, to miałem nie lada stracha, że mi wypadnie z dłoni.
Dla mnie ogromnym plusem tego telefonu jest fizyczna obecność przcisku HOME, czyli odpowiednika rozwiązania znanego z ajfona. Przyznam, że nie wyobrażam sobie przesiadki na telefon, który nie będzie wyposażony w ten FIZYCZNY przycisk, niestety nie mam zaufania do rozwiązań w tym aspekcie – dotykowych. Kontynuując sprawę tego przycisku, sam fakt że jest to duża zaleta dla samego telefonu, jednak nie do końca jest on dla mnie wygodny. Nie żebym miał jakieś potężne dłonie i palce, ale często przytrafiało mi się, że nie mogę go sprawnie wcisnąć, ze względu na jego małe gabaryty. Oczywiście ciężko w tym wypadku byłoby zastosować nieco wyższy przycisk, gdyż widać gołym okiem, że głównym priorytetem producenta, była jak największa ilość miejsca na ekran, specjalnie nie powiększając gabarytów samego telefonu. Pozostałe przyciski dostępne na obudowie wygodne, do tego stopnia że wyłączanie ekranu znajdujące się po prawej części obudowy – chętnie bym zastosował w swoim ajfonie. Muszę pochwalić także diodę sygnalizacyjną bez której nie wyobrażam sobie już teraz życia. Doskonałe narzędzie informujące o tym, że trzeba wziąć telefon do ręki, bo jest coś do sprawdzenia ;-)
Moje aktualne doświadczenia związane z platformą Android opierają się właściwie tylko na bazie Samsunga Galaxy S I. Nie ukrywam, że porzuciłem tamten model dla ajfona 4, dlatego że ówczesny Android był dla mnie koszmarnym nieporozumieniem. Ciągłe zawieszanie, zamulanie i brak reakcji na klawisze doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Przesiadłem się na ajfona i cholernie tego kroku nie żałowałem. Okoliczności się po pewnym czasie zmieniły, Apple dało ciała i stoję przed Samsungiem Galaxy, dwie generacje nowszym. Nie ukrywam, że byłem pełen obaw co do Androida i jakości jego działania i w sumie, szczerze podchodząc do sprawy nie zawiodłem się. Android cholernie mnie zaskoczył płynnością działania, przez ten krótki okres ostatniego tygonia nie odnotowałem ŻADNYCH problemów z zacinaniem się, zamulaniem czy innymi lagami. Co prawda na przywiatnie SGSIII sprawił mi niespodziankę w postaci zawieszenia się, jednak mam model testowy, który w niejednych rękach już był i nie wygląda tak, jakby ktoś szczególnie o niego dbał. Tak czy siak TouchWiz od Samsunga działał przez ten okres wyśmienicie, naprawdę nie mam żadnego konkretnego zarzutu.
Jakość rozmów zdecydowanie lepsza niż w ajfonie 4, jak zapewniali mnie odbiorcy w odbiorze, także zdecydowanie lepiej. To co jednak mnie osobiście odpychało, to moim zdaniem słaba jakość głośnika, który przy pełnej głośności sprawiał wrażenie ryczącego. Ajfon w tym wypadku wypadał lepiej, jednak gdy tylko zrezygnowało się z pełnego zakresu ustawień dźwięku, problem w Samsungu znikał.
Przywołując z pamięci SGS I i zestawiając go z SGS III widać gołym okiem ogromny progres samego Androida. To co jednak mnie interesowało najbardziej jeszcze przed nami, otóż – BATERIA a dokładnie jej żywotność. Może to banał, ale uświadomiłem sobie, że moje korzystanie ze smartfona w głównej mierze opiera się o sprawdzanie poczty, korzystanie z twittera/facebooka i wykonywania połączeń. Nie jestem power-userem od kiedy mam w domu tablet a i na co dzień korzystam z telefonu raczej sporadycznie. Natomiast nie bez znaczenia zostaje dla mnie żywotność baterii. Jak wypada ona w SGS III na podstawie moich testów?
Muszę z całą przykrością przyznać, że w moim odczuciu: TRAGICZNIE. Zanim przejdę do sedna, muszę podać kilka ważnych czynników mojej oceny. Otóż bateria w moim ajfonie 4 starcza mi spokojnie na 3 dni, w porywach nawet do 4. Tutaj zderzyłem się z rzeczywistością Androidową, gdzie moi znajomi mówią otwarcie, że niezależnie od tego jaki telefon mają, muszą go ładować dosłowne codziennie. Dla mnie to totalna abstrakcja, jednak której doświadczyłem w przypadku SGSIII. Nie sądzę by była to kwestia zużytej baterii (choć także nie wykluczam, więc weźcie to pod uwagę), niemniej użytkownicy SGSIII poinformowali mnie, że taka jest właśnie charakterystyka działania tego telefonu. Jak to wygląda w praktyce? Zostawiając telefon od 21.00 z pełną (100%) baterią, to o następnego poranka o 7 rano moja bateria pomniejszyła swoje zasoby o 40%! Całe 40% podczas niespełna 12h, kiedy telefon był ustawiony w trybie czuwania? Dla mnie to nie do zaakceptowania. Dodam, że włączone było WiFi, transmisja danych i oczywiście 3G. Aaa i nawjażniejsze, tryb oszczędzania baterii także był uruchomiony. Przez ten tydzień nie katując telefonu, faktycznie zmuszony byłem na codzienne ładowanie telefonu, który pod wieczór kończył zawsze z około 15% załadowania baterii.
Podsumowując wszystkie moje przemyślenia i odpowiadając na główne pytanie, to zupełnie szczerze mogę odpowiedzieć, że bardzo chętnie przesiądę się na Androida. Przekonał mnie do siebie jakością działania i brakiem wad dla których go porzuciłem. Oczywiście cholera wie jak sprawa będzie się prezentować po kilku miesiącach korzystania i wcale nie wykluczone, że jednak WIPE będzie niezbędny, niemniej chętnie zaryzykuje i porzucę cukierowo-landrynkowego-zamulonego iOS7. Czy będzie to Samsung SGSIII? Obawiam się, że jeśli czas działania na baterii wpisuje się w jego charakterystykę, to niestety raczej na niego nie postawię. Niemniej jest to bardzo udany model, którego nie wolno przekreślać tylko ze względu na baterię, zaś nie mogę się doczekać testów SGSIV, w którym kwestia baterii ponoć została mocno usprawniona. Gdyby jej żywotność była większa, to uwierzcie mi, bym się chwili nie zastanawiał nad kupnem tego modelu :-)