Coraz ciekawsze informacje wypływają na światło dzienne, w związku z dość problematycznym dla Apple  (przynajmniej PRowo, bo technicznie pewnie wcale) portem USB-C, którego używanie w Europie wymusiła Unia Europejska. Pojawił się bardzo interesujący przeciek, który prezentuje, jak ma wyglądać port w USB-C w iPhone Pro 15.

Nie tak dawno z Danielem, w ramach podcastu The Grengolada zastanawialiśmy się jak Apple wywynie się Unii Europejskiej i uniknie implementowania USB-C w swoich smartfonach. Przypuszczałem wówczas, że pokażą EU figę z makiem i zrezygnują kompletnie z portu, serwując jeszcze sprawniejszą technologię MagSafe. Tego, czy byłem w błędzie  jeszcze oficjalnie nie wiemy i pewnie przyjdzie nam chwilę poczekać, by to zweryfikować. Pojawiły się pierwsze dość interesujące przecieki, które to miałyby potwierdzić teorię, że Apple jednak USB-C w iPhonach 15stkach pokaże.

Wszystko za sprawą przecieku od @URedditor, który wedle zachodnich mediów branżowych jest dość wiarygodną osobą, a jego przecieki okazały się bardzo często trafne.

https://twitter.com/uredditor/status/1626355192726712320?s=61&t=0xd-19Xt2HrvuTbvyPfGPA

Pewnie wiarygodność samego leakera sprawdzimy na końcu trzeciego kwartału, wraz z premierą iPhone 15 Pro, ale prócz samego gniazda na wycieku widać również, w jaki sposób wykończona jest ramka urządzenia. Mamy tutaj do czynienia najpewniej z tytanową, szczotkowaną ramką, z charakterystycznymi przetoczeniami na rantach. A jak zauważa 9to5mac.com, materiał ten jest łudząco podobny do tego, jak wykończony jest flagowy smartwatch od Apple – Watch Ultra.

To jednak nie koniec smaczków, bo w wątku pod Tweetem znajduje się jeszcze kilka interesujących informacji, chociażby techniczne nazwy poszczególnych wariantów iPhone 15 Pro:

Ten rok, jeśli chodzi o premiery sprzętów i to, co najpewniej zobaczymy od Apple zapowiada się naprawdę interesująco. Przede wszystkim USB-C w iPhonach będzie świadectwem tego, można wpływać na Apple na poziomie instytucji jak UE, by zaoferować użytkownikom na końcu nieco bardziej pragmatyczne rozwiązania (powiedzmy sobie szczerze, wtyczka Lightning to zawracanie gitary, mowie to jako fan Apple). Ponadto czekamy na kolejne produkty, a szczególnie interesująco zapowiada się również Apple Glass, które w końcu może przynieść jakiś amazing w nudnym jak dupa setupie premierowym ostatnich lat.

Tak, dobrze przeczytaliście. Apple Glass, Apple Reality Pro czy jak inaczej chcemy nazwać sprzęt, będzie wyceniony na 3 tysiące dolarów. Jeśli dokonamy bezpośredniego przeliczenia i dodamy nasz VAT, możemy spodziewać się ceny na poziomie 16 tysięcy złotych. Apple znane jest z podbijania marży, więc nie byłbym szczególnie zaskoczony, gdyby okazało się, że kwota będzie jeszcze wyższa. To poskutkuje tym, że na początkowym etapie headset będzie jedynie ciekawostką, a kupią go osoby zamożne oraz prawdziwi pasjonaci, którzy są w stanie żyć na chlebie i wodzie tylko po to, aby obcować z nowinkami. – Apple Glass zostaną pokazane w czerwcu podczas konferencji WWDC 2023. Mieszana rzeczywistość w końcu w ekosystemie

A za dwa lata mówi się nawet o AirPods Max 2 czy HomePod Mini 2. Cierpliwie czekamy.