W 1993 roku zadebiutowała gra, która dała początek niezwykle rozpoznawalnej serii. Mam na myśli „The Settlers”. Osadnicy są z nami już 25 lat. Jest jeszcze inna seria, która w tym roku obchodzi okrągły jubileusz. „Anno 1602” miało swoją premierę w 1998 roku. Fani strategii po raz pierwszy kolonizowali wyspy 20 lat temu. Od debiutu wiele się zmieniło. Zarówno w przypadku „The Settlers”, jak i „Anno”.

Obie serie miały swoje wzloty i upadki, lepsze i gorsze odsłony. Jednak nie można im odmówić tego, że zajmują ważne miejsce w historii gier komputerowych. Szczególnie w przypadku strategii. Sam mam wiele wspomnień związanych z obiema seriami. Lubiłem rozbudowywać miasta oraz osady. Podobało mi się handlowanie z piratami w „Anno”, a w „The Settlers” uwielbiałem prowadzić działania wojenne. To są cudowne serie, dlatego myślę, że warto czekać na nowe odsłony. Pojawią się już w 2019 roku, a pierwsze będzie „Anno 1800”, ponieważ pojawi się już pod koniec lutego. Ubisoft rezygnuje z futurystycznego klimatu, który dominował w poprzednich dwóch odsłonach. A jeżeli dłuży się Wam czekanie na kolejne części waszych ulubionych serii gier strategicznych, to myślę, że znalazłem dwa ciekawe zapełniacze.

W sieci istnieją dwa ciekawe projekty. Oba mają otwarte źródła, co oznacza, że mogą przydać się osobom, które chcą programować gry. Ważne jest także to, że nie zostały napisane w popularnych silnikach. To wcale nie jest minus! Twórcy musieli zmierzyć się z różnymi problemami. „Widelands” inspirowane jest „The Settlers II”. Kod napisany jest w C++, z wykorzystaniem Boosta oraz SDL. Zapoznanie się ze źródłem może rzucić sporo światłą na takie kwestie jak zarządzanie pamięcią, optymalizacja działania gry lub zarządzania jednostkami. To wcale nie są prozaiczne rzeczy. W przypadku „Unknown Horizons” inspirację stanowi „Anno 1602”, czyli zadaniem gracza jest skolonizowanie wyspy oraz wydobywanie zasobów. Ten projekt został napisany w Pythonie. Dlatego osoby pracujące w tym języku powinny zapoznać się z repozytorium gry. Jednym z elementów nauki programowania jest lektura kodu napisanego przez inne osoby. Śledzenie logiki, rozpracowywania poszczególnych połączeniem pomiędzy elementami programu.

Oba projekty uważam za bardzo cenne. Przede wszystkim przypominają o tym, że grę można stworzyć nie tylko za pomocą najpopularniejszych silników. Wciąż istnieją grupy, które za szczególnie ważne uznają posiadanie większej kontroli nad kodem. Zarówno „Widelands”, jak i „Unknown Horizons” nie są zwykłymi klonami tytułów, do których nawiązują. Dlatego warto na nie spojrzeć również z perspektywy game designu. Kluczową kwestią jest tutaj zarządzanie zasobami dostępnymi w grze. Warto prześledzić, jak zrealizowali to twórcy.

A jeżeli gamedev kompletnie Was nie interesuje, to i tak zachęcam do zagrania. To dobre, ciekawe i piekielnie grywalne tytuły. Grafiką może nie powalają, ale wciągają. Na długie godziny.