Google obrało kurs na nową branże, którą chce zdobyć. Oczywiście patrząc na ogromne możliwości giganta, zdobycie świata domenowego nie powinno przysporzyć większych problemów. Czy jednak na pewno? Rynek wydaje się być bardzo ciasny, a tort z zyskami skrupulatnie podzielony. Czy Google załapie się na swój kawałek domenowego ciasta? Przy ofercie, którą ujawnili wygląda na to, że będzie klapa na skale portalu społecznościowego – Google+.
Raptem w czerwcu pisałem o tym, że światło dzienne ujrzał nowy serwis Google Domeny. Zrobiło się bardzo ciekawie, tylko w zasadzie otrzymaliśmy raczej zapowiedź działań giganta niż jego realne czyny. Oczywiście pozwolono zapisać się do beta testów serwisu i właśnie dzięki tej możliwości mamy już pierwsze interesujące informacje o serwisie. Google Domeny wygląda jak serwis przygotowany przez 13 latka na zajęcia z informatyki pt. 'możliwie najuboższa strona internetowa ever’.
Poważnie jednak podchodząc do sprawy, to serwis przypomina do złudzenia Dokumenty Google, chwile przed aktualizacją interfejsu. Oczywiście nie wygląd jest tu istotny, ale to co firma ma do zaoferowania. No i niestety tutaj kolejne rozczarowanie i to na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to ilość domen, która wynosi raptem 16 sztuk:
[table]
.today | .tips | .info | .guru |
.company | .center | .com |
.biz | .cc |
.net | .us |
.photography | .org |
.technology | .solutions |
[/table]
Niestety w ich zawartości brakuje naszej popularnej .PL’ki. Oczywiście niewykluczone, że lista dostępnych domen powiększy się wraz ze startem serwisu, jednak to co widzimy aktualnie nie napawa optymizmem. Śmiem przypuszczać nawet, że serwis nie będzie od początku dostępny dla nas.
Kolejna rzecz, która rozczarowuje to ceny. Tutaj jeśli się nic nie zmieni w tym zakresie, a obowiązywać będą ceny, które widzimy na zrzucie ekranowym, to wieszczę klęskę Google Domen. W końcu to co odróżnia wszystkie serwisy domenowy to paleta usług i… ich cena. To co widzimy powyżej, to oferta która jest zdecydowanie wyższa niż w popularnym GoDaddy, który paradoksalnie do najtańszych nie należy.
Skąd właściwie decyzja o wejściu w branże domenową? Otóż według badań Google, ponad 55% firm nie posiada własnego serwisu internetowego. Oczywiście by zaistnieć w sieci niezbędna jest domena i hosting. W związku z tym, że teraz mamy wielki boom domenowy, związany z falą nowych końcówek, to ruch giganta wydaje się być uzasadniony.Co z hostingiem? Google zapowiada, że w ramach usług domenowych, będzie oferował hosting u zewnętrznych partnerów. Znając kompleksowego podejście giganta, to pewnie kwestia czasu kiedy kupi sobie ono firmę hostingową z całą infrastrukturą, bo i po co pieniądze oddawać?
Do startu serwisu mam nadzieję, że lista dostępnych domen urośnie, zaś ich ceny spadną. W innym wypadku serwis Google rynku domen nie zdobędzie. W końcu to co zachęca do migracji z domenami, to kompletne przeniesienie ich wszystkich, tak by zaoszczędzić na ich późniejszym odnowieniu. O ile cen odnowień jeszcze nie znamy, o tyle sama kwota rejestracji nie zachęca. Czym w takim razie Google zachęca jeśli nie ceną i paletą usług? Proponują darmową rejestrację 100 aliasów w ramach domeny czy tyle samo subdomen. Czy to aby wystarczy? Moim zdaniem nie.