LinkedIn w ostatnim czasie zyskuje na znaczeniu. Stał się portalem biznesowym i niezwykle profesjonalnym. To miejsce, bez którego powoli nie można mówić o posiadaniu jakiejkolwiek wizytówki. Jest tam cała branża, w tym Twój potencjalny pracodawca lub pracownik. Coś się jednak zmienia.
Kilka dni temu LinkedIn poinformował o wprowadzeniu nowej, jednej z paru w ostatnim czasie, nowej funkcjonalności. Jest ona jednak nieco bardziej „wyluzowana” niż pozostałe.
Co takiego zobaczymy na portalu?
GIF-y. Zgadza się. Niezwykle popularne w ostatnim czasie GIF-y zagoszczą, prawdopodobnie już na stałe, w wiadomościach prywatnych LinkedIn.
Liczba wiadomości wysyłanych za pomocą serwisu wzrosła w ciągu ostatniego roku o 60%. Pokazuje to jak dużą popularnością cieszy się LinkedIn.
Microsoft podaje, że aż 7 na 10 Amerykanów używa GIF-ów i innych form wizualnych w rozmowach. Trend ten rozprzestrzenił się również na obszar związany bezpośrednio z życiem zawodowym.
Jakie jest źródło gifów?
LinkedIn nawiązał współpracę z niezwykle popularnym portalem Tenor – portalem przejętym przez Google. Platforma ta oferuje pliki mp4, które są co prawda podpisywane jako GIF, ale tak do końca nimi nie są. Jest to jednak rozwiązanie niezwykle wygodne i bardzo popularne.
Dla kogo dostępna jest opcja?
Obecnie z tej możliwości może skorzystać około 50% użytkowników, ale liczba ta ciągle rośnie. W niedługim czasie powinna być już dostępna dla każdego użytkownika.
Gdzie jej szukać?
Opcja widoczna jest tuż obok ikony aparatu. Obecnie można samodzielnie wyszukać animację. Wkrótce wyświetlane będą także te, które są obecnie na topie, a w niedługiej przyszłości również najpopularniejsze GIF-y. Nowa funkcjonalność ma pozwolić na tworzenie autentycznych połączeń w profesjonalnych kontaktach.
W ostatnim czasie LinkedIn wprowadził kilka naprawdę fajnych funkcji jak na przykład możliwość udostępniania wideo czy chociażby Find Nearby, która wykorzystuje Bluetooth urządzeń do wyszukiwania osób znajdujących się w pobliżu. A to dopiero początek spektakularnego rozwoju portalu, który, moim zdaniem, jest bardzo niedoceniany.