Posiadacze smartfonów z Androidem mają o tyle mniej szczęścia od użytkowników iOS, że nie pojawił się jeszcze smartwatch, który byłby tak dobrze i masowo przyjęty jak Apple Watch. Czy najnowszy Garmin Venu Sq ma szansę wypełnić tę lukę?
Trzeba przyznać, że zegarek Garmina robi dobre pierwsze wrażenie. Nie mamy w tym wypadku do czynienia co prawda z materiałami z najwyższej półki – w przeciwieństwie do Apple Watch nie znajdziemy tu stopu metali – ale to nadal świetnie wykonany smartwatch. Do jego budowy użyto wielu rodzajów tworzyw sztucznych. Pasek wykonano z gumy, która ma bardzo drobną fakturę, dzięki czemu zapewnia pewny chwyt. Jak na tego typu materiał jest też wyjątkowo giętki, co powoduje, że komfort noszenia zegarka stoi na najwyższym poziomie. Solidność można odczuć także w przypadku zasadniczej części urządzenia – obudowa, mimo że niezwykle lekka, jest świetnie spasowana i sprawia wrażenie trwałej, odpornej.
Tak naprawdę ze względu na jego filigranową wagę podczas codziennego użytkowania Garmin Venu Sq bardzo łatwo zapomnieć, że mamy go na ręce. Zegarek świetnie dopasowuje się do nadgarstka, w czym pomaga wspomniany, niezwykle wygodny i pewnie trzymający się pasek oraz świetnie spasowana klamra. Co więcej, oczka paska są stosunkowo szerokie, a dodatkowa szlufka posiada wypustkę, która się w nie wpasowuje, przez co całość możemy dopasować idealnie do swoich wymagań. Nie ma mowy, aby pasek brzydko zwisał, czy zbyt luźno oplatał rękę (chyba, że ktoś preferuje taki styl i tak chce go nosić).
Ważna jest też oczywiście kwestia wyglądu. Są gusta i guściki, ale moim zdaniem nowy Garmin prezentuje się fenomenalnie, zwłaszcza w wersji grafitowo-oliwkowej, którą dostaliśmy do testów. Design jest minimalistyczny, choć nie brakuje mu kilku finezyjnych zaobleń i detali pokroju matowo połyskującej ramki wokół wyświetlacza czy wspomnianej wcześniej fakturowanej opaski. To zdecydowanie jeden z najładniejszych i najciekawiej zaprojektowanych smartwatchy, jakie miałem okazje testować.
Nazwa | Garmin Venu Sq |
Przekątna/ typ wyświetlacza | 33,1 mm / LCD |
Szerokość paska | 20 mm |
Czas pracy na baterii | Ok. 6 dni (z włączonym GPS – ok. 12 godzin) |
Waga | 37,6 g |
Łączność | Bluetooth, Wi-Fi, GPS |
Ekran, system i funkcje
Garmin Venu Sq wyposażono w kwadratowy ekran z przekątną o długości nieco ponad 3 cm. Czy to wystarczy? Moim zdaniem w zupełności. Na pewno jest to kompromis – w przypadku ekranów smart urządzeń obowiązuje przecież zasada „im większy, tym lepszy”. W tym wypadku jednak większy ekran zepsułby smukły wygląd oraz na pewno zwiększył całkowitą wagę zegarka.
Wyświetlacz w opisywanym modelu sprawuje się zazwyczaj dobrze. Mógłby być odrobinę jaśniejszy – podczas testów ustawiłem go na najwyższą jasność i, choć wszystkie treści były widoczne nawet w słońcu, to jednak przydałoby się trochę zapasu. Dość uciążliwa jest za to mała responsywność gestu nadgarstka, którym „budzimy” ekran. W moim przypadku często dochodziło do kuriozalnych sytuacji, gdy musiałem machać ręką, aby zobaczyć która jest godzina. Pewnym wyjściem jest włączenie funkcji stale pokazującej czas (większość pikseli jest wtedy wygaszanych, aby oszczędzać baterię), ale przecież nie o to chodzi. Miejmy nadzieję, że uda się to poprawić w przyszłości, np. aktualizacją oprogramowania.
Słodko-gorzkim doświadczeniem jest także poruszanie się po menu. Imponuje ono co prawda liczbą dostępnych funkcji, ale na początku trudno się w tym wszystkim połapać. Nie pomaga także nawigacja, która odbywa się za pomocą dwóch fizycznych przycisków. Klikają one całkiem przyjemnie, ale zajmuje trochę czasu, aby przyzwyczaić się do zasady „dolny klawisz cofa ekran, górny służy do wybierania opcji”. Jeśli chcemy np. rozpocząć śledzenie naszego biegu, musimy najpierw odnaleźć to ćwiczenie w menu, przejść dalej, poczekać na synchronizację z GPS i kliknąć „start”. Podobnie wygląda to w przypadku innych treningów. Nie pomaga fakt, że system operacyjny Garmina nie zachwyca częstym odświeżaniem ekranu, więc wszelkie animacje pogłębiają efekt niepotrzebnej zawiłości. Koniec końców wszystko działa, ale mogłoby działać płynniej i w mniejszej liczbie kroków.
Gdy jednak już nauczymy się zasad działania systemu operacyjnego i klawiszy Garmina, otwiera się przed nami bardzo szeroki wachlarz opcji. Venu Sq to zegarek o zacięciu zdecydowanie sportowym, więc znajdziemy tu możliwość śledzenia i analizy aż kilkudziesięciu rodzajów ćwiczeń. Są te najpopularniejsze, takie jak bieganie czy kolarstwo, ale też rzadziej spotykane, np. trening pływacki, pilates lub joga. Monitorowanie aktywności dzięki dużej liczbie czujników (GPS potrafi wynieść treningi biegowe na zupełnie nowy poziom) jest wyjątkowo precyzyjne, a dane prezentowane w przejrzysty sposób – zarówno na zegarku, jak i w aplikacji. Do tego elementu nie można mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń i jest to absolutny wzór dla całego segmentu. Tak powinno to wyglądać na każdym smartwatchu.
Czas pracy na baterii, powiadomienia i inne możliwości
Mimo wielu różnych funkcji, GPS i Bluetooth, Garmin Venu Sq może się pochwalić całkiem niezłym czasem pracy na baterii. Oczywiście przy cały czas włączonym ekranie i innych opcjach, będzie on odpowiednio krótszy. Przy intensywnym wykorzystaniu ładowanie jest konieczne co 1-2 dni, co jest optymalnym wynikiem. Jeśli wyłączymy GPS i włączymy opcje oszczędzania energii, jesteśmy w stanie uzyskać nawet kilka dni pracy na jednym ładowaniu. Ładowanie baterii przebiega z pomocą kabla USB, który wpinamy w dolną część zegarka bez potrzeby odpinania paska.
Venu Sq posiada także możliwość odbierania powiadomień z możliwością prostych odpowiedzi bezpośrednio z poziomu zegarka. Funkcja działa dobrze, choć dla niektórych mankamentem może być zbyt delikatna wibracja urządzenia. Osobiście zegarek zapinam dosyć ciasno na nadgarstku, więc nie sprawiało mi to problemów i nie ominęły mnie żadne notyfikacje. Jednak faktycznie dla osób, które cenią sobie więcej luzu przy opasce może być to mała wada.
Dużym plusem w przypadku tego smartwatcha jest możliwość podłączenia słuchawek bezpośrednio do zegarka. Venu Sq możemy połączyć ze Spotify i korzystać z urządzenia zarówno jako „pilota” do odtwarzania muzyki, ale także i samodzielnego odtwarzacza. Miejsca na dysku jest akurat tyle, aby wrzucić na niego swoją ulubioną playlistę, założyć słuchawki Bluetooth i nie przejmować się niczym innym. To bardzo wygodna i przydatna cecha.
Pomiary tętna czy poziomu stresu znamy już z szeregu innych smartwatchy. Garmin Venu Sq, oprócz wspomnianych czujników, dodaje do tej gamy jakże przydatny w dzisiejszych czasach pulsoksymetr, który mierzy poziom natlenienia krwi. Czujnik co prawda wymaga chwili na „rozruch” i podczas pomiaru należy zachować szczególny spokój, ale wyniki są w miarę wiarygodne i na pewno przydatne.
Miłym dodatkiem jest też na pewno nawigacja. Trzeba jednak pamiętać, że nie działa ona na takiej zasadzie jak np. Google Maps. W przypadku smartwatcha Garmina możemy zapisać na zegarku współrzędne, gdzie akurat się znajdujemy (np. dom, praca czy dowolne inne miejsce) i potem włączyć nawigację bazującą na kompasie do zapisanego miejsca.
Ważną wiadomością dla zwolenników płatności zbliżeniowych będzie też to, że zegarek korzysta z systemu Garmin Pay. Współpracuje on z polskimi kartami płatniczymi i bankami, więc smartwatchem skutecznie zapłacimy w większości sklepów w Polsce.
Podsumowanie
Garmin Venu Sq to w ogólnym rozrachunku bardzo udany smartwatch i na pewno znajdzie swoich zwolenników. Bogate funkcje monitorowania treningów i zdrowia sprawiają, że na pewno zainteresuje on miłośników aktywności fizycznej i nawet średniozaawansowani sportowcy powinni być zadowoleni z jego możliwości. Z drugiej strony jest to też jednak zegarek lifestyle’owy, w którym można np. wybierać spośród wielu tarcz (i dostosowywać je do własnych upodobań) czy podłączyć do niego słuchawki bezprzewodowe.
Wracając do pytania ze wstępu: czy Garmin Venu Sq może być alternatywą dla Apple Watch, jeśli chodzi o posiadaczy smartfonów z Androidem? Moim zdaniem tak. Brakuje tutaj na pewno kilku szlifów, jeśli chodzi o wygodę użytkowania systemu operacyjnego zegarka, ale użyte materiały, wykonanie czy dokładność i mnogość opcji monitorowania aktywności stoją na wysokim poziomie. Dlatego Garmin Venu Sq jest zdecydowanie smartwatchem godnym polecenia.