Gdyby może zamiast Samsunga Galaxy Fold bohaterem było Oppo Mi Mix Ace Lite, czy inny wytwór chińskiej wyobraźni, nie byłoby historii, ale ludzie… to jest gadżet za 9000 zł! Ekran, który porysuje paznokieć, samoczynne uszkodzenia, a teraz odpadające litery? Aż ciężko uwierzyć.
Nazwanie Samsunga Galaxy Fold gadżetem nie było przypadkowe. Kolejne doniesienia o wadach fabrycznych i projektowych powodują moje niedowierzanie i wykreślenie tego urządzenia z grupy użytecznych. Opinię o produktach Samsung mam bardzo dobrą. Choć cena ich urządzeń rośnie na wzór tych z nadgryzionym jabłkiem, to nigdy nie zawiodły mnie od strony oprogramowania czy wykonania. Przy pierwszych zdjęciach składanego telefonu od Samsunga realnie rozważałem jego zakup, nawet w tak horrendalnej cenie. Teraz rozumiem, że byłaby to fatalna decyzja.
Świeżo po polskiej premierze
Jesteśmy chwilę po polskiej premierze, podczas której potwierdzono cenę na poziomie 9 000 zł oraz dostępność już od przyszłego piątku, tj. 18 października. Czy znajdzie on wielu nabywców? Wątpię, ale na pewno ci, którzy się na niego zdecydują, muszą obchodzić się z nim jak z jajkiem.
A ile wytrzymał twój Fold?
Jak wiadomo, nie jesteśmy pierwszym rynkiem, na którym pojawi się oficjalnie Fold, zatem w sieci można znaleźć już wiele recenzji ulepszonej (finalnej) wersji składanego telefonu. Choć oceny są lepsze od prototypu, nadal wskazują bardzo delikatną budowę ekranu.
Brian Heater z TechCrunch zgłosił samoczynne uszkodzenie swojego ekranu po 1 dniu używania. Choć nie jest to rozległe uszkodzenie, nadal szokuje. Wstępne oględziny wskazują na dostanie się drobnego brudu pomiędzy zawias i ekran, co jest wielce prawdopodobne podczas normalnego użytkowania. Prezentuje się to kiepsko. Jak zatem będzie wyglądał Fold po roku? Pewnie nie będzie wyglądał w ogóle.
Obroną dla Samsunga może być fakt, że nadal mówimy tutaj o elemencie zewnętrznym, który dostaje się wewnątrz urządzenia. Jak jednak mamy skomentować fakt odpadających literek napisu Samsung? Tutaj nie ma żadnego usprawiedliwienia, ponieważ taki sam napis był montowany w urządzeniach z roku 2012 – 2013 (np. Samsung Galaxy S3), gdzie, jak możecie się spodziewać, również wypadały literki.
Ów nadchodzący problem zauważył już podczas swoich ciężkich testów Zack z kanału Jerry Rig Everything, kiedy to rysując każdy centymetr telefonu, udało mu się podnieść kilka znaków z napisu Samsung.
Zdaję sobie sprawę, że niewielu z nas będzie posiadało swojego Samsunga Galaxy Fold zwyczajnie ze względu na cenę. Chciałem tutaj raczej zauważyć, że czasami warto trzymać swoje emocje na wodzy i poczekać aż życie zweryfikuje plany.