Ostatnie dwa lata były dla ludzi ogromnym wyzwaniem. Bez wątpienia pandemia wpłynęła znacząco na teraźniejsze nawyki człowieka. Dziś porozmawiamy sobie o efekcie FOMO, który szczególnie rozwinął się podczas pandemii oraz spróbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy da się go zniwelować.

Aby zrozumieć, z czym właściwie mamy do czynienia, musimy wrócić myślami do czasów pandemii. Jak czuliście się po paru miesiącach siedzenia w domu? Czy była to dla was komfortowa sytuacja? Założę się, że nie. Większość badań przeprowadzona w tym zakresie pokazuje, że w trakcie pandemii ludziom częściej towarzyszyło poczucie osamotnienia, które wpływało na wzrost ogólnej frustracji oraz niezadowolenia.

Jak efekt Fomo rozwinął się w trakcie pandemii?

Fomo

Aby zrekompensować sobie poczucie pustki, ludzie zaczęli przenosić swoje życie towarzyskie do social mediów i aplikacji mobilnych. Dzięki nim społeczeństwo mogło odwrócić uwagę od pandemicznej rzeczywistości. Google Classrom oraz Zoom zastąpiły szkolne klasy, oraz biura korporacyjne. Aplikacje takie, jak TikTok, Facebook i Instagram stały się głównymi kanałami, które dostarczały nam atencji oraz  informacji.

Problem polegał na tym, że w tamtym momencie internet stał się tak naprawdę jedyną formą rozrywki oraz spotkań społecznych. A jak dobrze wiadomo, nie jest to nasze naturalne środowisko, dlatego nadal odczuwaliśmy lęk związany z myślą, że coś nas ominie. To „coś” to nic innego, jak wszelkie wydarzenia, filmiki oraz live’y, które w dobie pandemii stały się naszym priorytetem.

Czym jest syndrom FOMO?

Fomo

Skoro przypomnieliśmy sobie, co działo się z nami w trakcie pandemii, możemy odpowiedzieć sobie na pytanie, czym tak naprawdę jest syndrom FOMO? Fear of missing out to swego rodzaju lęk przed pominięciem i zapomnieniem. Z jednej strony boimy się, tego, że świat o nas zapomni i zostaniemy sami. Z drugiej strony FOMO dotyczy ogólnej frustracji związanej z pomijaniem wydarzeń, czy też informacji w social mediach.

Chciałabym tutaj również podkreślić, że samo sformułowanie Fear of missing out powstało parę lat wcześniej, niż wspomniane wyżej wydarzenia. Jednak w okresie pandemicznym odnotowano zdecydowany wzrost natężenia efektu FOMO, dlatego też skupiłam się na tym konkretnym wycinku historii.

FOMO jako trend postpandemiczny

william hook 9e9PD9blAto unsplash scaled

Jak sami widzicie, problem lęku przed pominięciem jest bardzo skomplikowany. Niestety jest on również długotrwały jeśli chodzi o skutki. Badania pokazują, że nawyk ciągłego sprawdzania social mediów został z nami, jako forma postpandemicznego trendu. Jednak nie jest to jedyna pozostałość po tym specyficznym okresie.

Okazuje się, że podczas ostatnich dwóch lat użytkownicy wytworzyli pewne szczególne preferencje względem konkretnych aplikacji. Według globalnych danych pochodzących z  data.ai użytkownicy w 2020 roku najwięcej czasu spędzali na Tinderze, Tiktoku i YouTubie. Mamy 2022 rok, pandemia dobiegła końca a aplikacje wymienione powyżej, nadal utrzymują się w topce trzech, najbardziej popularnych programów mobilnych. Dodatkowo w badaniach odnotowano również ogólny wzrost liczby godzin spędzanych przed telefonem, nawet po pandemii.

Z danych wynika zatem, że ludzie w pewien sposób zachowali mechanizm odizolowania się od rzeczywistości. Powodem tego, może być wspomniany wcześniej lęk przed pominięciem oraz samotnością.

(Nie)udana adaptacja

priscilla du preez K8XYGbw4Ahg unsplash scaled

Okres pandemii był dla wszystkich bardzo specyficznym czasem. Wtedy aplikacje mobilne były jednym z niewielu sposobów rekompensaty interakcji społecznych. Jednak skutki tego zjawiska nie zakończyły się wraz z pandemią. Ludzie nauczyli się nowego schematu adaptacyjnego, który stał się długoterminowym nawykiem.

Nie jest on jednak na tyle korzystny, ponieważ bodźce, które dostarczamy sobie przez aplikacje mobilne, nie są wystarczająco wartościowe dla naszego mózgu, a na dłuższą metę mogą  zdecydowanie upośledzić nasze zmysły. Przykładowo, rozmawiając z osobą x w realnej rzeczywistości, nie mamy problemu z opóźnionym komunikatem zwrotnym lub wyczuwaniem emocji. W końcu widzimy tę osobę, słyszymy jej ton głosu. Wiemy, o czym z nią rozmawiamy. Jeżeli ten ktoś jest nam bliski, możemy go przytulić, czy też poklepać po plecach. 

volodymyr hryshchenko V5vqWC9gyEU unsplash scaled

W czacie nie przytulimy naszego rozmówcy, co najwyżej wyślemy mu miłą naklejkę czy gifa. Nie umiemy też wyczuć i zobaczyć jej emocji, ponieważ czat, czy też sekcja komentarzy składa się jedynie z komponentów wizualnych i tekstowych. To samo tyczy się spotkań online, w których owszem zobaczymy odbiorcę, jednak nie będziemy mogli podać mu ręki. Nie wspominając już o opóźnieniach łącza internetowego, które w znacznym stopniu może opóźnić dostarczenie komunikatu zwrotnego.

Przez takie małe ubytki możemy zacząć odczuwać omawiany dziś lęk przed pominięciem. W związku z tym, pamiętajmy, aby co jakiś czas wylogować się z urządzeń i dostarczyć sobie impulsów pochodzących z naszego naturalnego środowiska, czyli świata zewnętrznego.

https://dailyweb.pl/testy-funkcji-zoom-na-youtube-przydatna-nowosc-dla-uzytkownikow-smartfonow/