Już w marcu przyszłego roku zobaczymy nowe Nintendo Switch 2. Wiele osób nie zamierzało jednak nigdy kupić ani obecnego modelu, ani tym bardziej nowego. Dlaczego? Retro konsole stały się naprawdę mocnymi maszynami i przyniosły możliwość emulacji „pstryka”. Może się to jednak skończyć, bo Yuzu właśnie zostało pozwane przez Nintendo.
Mam Switcha i go uwielbiam. Cenię też retro konsole, jak Anbernic czy AYANEO. Pozwalają zanurzyć się w świat tytułów z dzieciństwa i ograć zaległe tytuły sprzed lat (ich twórcy dawno już splajtowali). Takie retro konsole stały się na tyle wydajne, że pozwalają odpalać nawet gry z konsol PS3 i Nintendo Switch.
Nintendo nie wytrzymało i złożyło pozew. Yuzu może mieć więc spore problemy, zwłaszcza że jego oprogramowanie było płatne.
Nintendo pozywa Yuzu za emulator Switcha
Yuzu to emulator Nintendo Switch, który dostępny jest dla systemów Windows, Linux oraz Android. Ogromne znacznie ma tu dla pozwu ten ostatni system, bo w sklepie Play dostępna jest dodatkowa wersja Yuzu EA, która jest płatna i kosztuje 25,99 zł. Zawiera ona zawsze najnowszą wersję aplikacji dla użytkowników chcących wesprzeć materialnie twórców projektu emulatora. Dodatkowo producenci utrzymują się również dzięki serwisowi wsparcia społecznościowego Patreon. Ogólnie jest to więc projekt, z którego można skorzystać bezpłatnie. No i daje też niezły profit.
Nintendo złożyło pozew przeciwko twórcom, twierdząc, że naruszają oni warunki przepisów DMCA (Digital Millennium Copyright Act ). To w zasadzie prawda, bo zarzuty odnoszą się tu nie tylko do łamania zabezpieczeń i obchodzenia blokad stworzonych w celu ochrony produktów cyfrowych Nintendo, lecz również do czerpania z tego zysku.
Nintendo Switch 2 zalicza obsuwę? Najwyraźniej musimy poczekać do marca 2025 roku
Jak podaje serwis Engadget, w pozwie Nintendo pojawiły się kwoty dochodów Yuzu. Twórcy zarabiają ponoć ok. 30 000 dolarów miesięcznie od wspierających na Patreonie oraz nawet 50 000 dolarów miesięcznie z wpływów (z aplikacji na Androida).
Japończycy argumentują pozew również stratami. Tutaj podano przykład najnowszej odsłony gry Legend of Zelda, którą ściągnięto nielegalnie ponad milion razy. Co więcej, obraz gry udostępniono na tydzień przed oficjalną sprzedażą, co niewątpliwie pomniejszyło zyski twórców gry.
Firma w pozwie domaga się zaprzestania promocji oprogramowania emulującego i jego dystrybucji. Wystosowano również nieujawnioną kwotę, która ma stanowić odszkodowanie za poniesione straty.