Marka Unitra zaskoczyła wszystkich swym nagłym powrotem na rynek technologiczny. Tym bardziej cieszy, że postanowili podjąć walkę na nowo oferując m. in.pełen wachlarz słuchawek, gdzie każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Miałem tą przyjemność, że również i ja dostałem jednego dnia od Unitry wielką pakę od kuriera, w której znalazłem je wszystkie :-) Oczywiście nie ma lekko i wszystkie je skrupulatnie testuje swoim laickim uchem. Po pierwszej recenzji flagowych słuchawek nausznych Unitra SN-50, przyznam szczerze że nieco sceptycznie podszedłem do testów dzisiejszego zestawu SD-20. Zupełnie niepotrzebnie, gdyż słuchawki bardzo mnie zaskoczyły.

Kiedy otworzyłem paczkę od kuriera, przyznam że najbardziej interesowały słynne czerwone słuchawki, oznaczone jako SN-50. W końcu koło ich stylistyki nie można przejść obojętnie, gdyż prezentują się naprawdę ładnie. Niemniej jako drugie w oczy rzuciły mi się SD-20, które równie mocno intrygowały swoim niebanalnym wyglądem. Oczywiście już pierwszego dnia, sprawdziłem po trosze jakość dźwięku wszystkich modeli, niemniej dopiero teraz gruntownie zdołałem przetestować wspomniane SD-20, by móc podzielić się moją opinią.

Wyróżniające się z tłumu

Zaczynając od samego wyglądu słuchawek, to przyznam że są one naprawdę niebanalne. To co rzuca się przede wszystkim w oczy, to piękne drewniane wykończenia słuchawek, zakończonych plastikiem na który nawlekana jest gumowa membrana. Wygląda to w mojej opinii naprawdę świetnie, zwraca zdecydowanie na siebie uwagę i jest bardzo dobrą zagrywką ze strony marki Unitra. To cecha, które je z pewnością wyróżnia na tle konkurencji i coś co zdecydowanie przykuwa uwagę.

sd20-1

Dalej znajdziemy mikrofon, który podczas pracy nie budził w zasadzie żadnych zastrzeżeń. Przewód jest z gumy, która jest dość mocno elastyczna co akurat dla mnie jest dużą zaletą. Wiem, że nie wszyscy lubią słuchawki dokanałowe, ze względu na ich charakterystykę. Ja z początku miałem zupełnie podobnie, ale ostatecznie zostałem przekonany (czy też zmuszony okolicznościami). W końcu jeżdżenie na rowerze, mając kask na głowie nie daje wiele pola do popisu ;-) Ostatecznie wylądowałem ze słuchawkami Creative Ep-630, czyli jak dla mnie bardzo przyzwoitymi słuchawkami dokanałowymi, których mam już aktualnie trzeci model. Co ciekawe poprzednie się nie popsuły, tylko zwyczajnie je zgubiłem ;-)

W zasadzie SD-20 przyrównując do słuchawek od Creative EP-630, sprawiają dużo lepsze wrażenie samym wykończeniem. W końcu mamy (kawałek bo kawałek, ale jednak) drewno, a nie zwykły, standardowy plastik. Wspomniałem wcześniej o przewodzie w SD-20 i jego giętkości, to zdecydowanie duży plus. W moich EP-630 przewód jest dość sztywny i łamliwy, tu w przypadku słuchawek od Unitry problemu nie ma. To samo tyczy się w przypadku problemu 'rozplątywania słuchawek’, zdaje się być nieco wygodniej.

Ogólnie podsumowując ich zewnętrze, przygotowane jest naprawdę dobrze i szczerze muszę stwierdzić, że budzą one moje zaufanie.

 

Bo dźwięk jest najważniejszy

Opakowanie jak opakowanie, nie o nie tu chodzi (choć zdecydowanie nie pozostaje bez znaczenia!) – zaś o sam dźwięk, czyli to do czego zostały stworzone. Jak się sprawa ma w przypadku SD-20? Kontynuując swoje porównanie do EP-630, to przyznam szczerze że byłem bardzo zaskoczony. W pierwszej chwili zupełnie nie wychwyciłem żadnej różnicy w jakości dźwięku. Ta oczywiście się nieco później pojawiła ale była raczej symboliczna. Mianowicie różnica w moim odczuciu, jest między tymi dwoma zestawami taka, że EPki grają zdecydowanie bardziej basowo, a w przypadku SD-20 dźwięk sprawia wrażenie bardziej naturalnego. Ogólnie ogromny plus.

sd20-2

Co dalej? Przy testowaniu mikrofonu sprawdzał się on bardzo poprawnie, nie miałem z nim żadnych problemów. Nie zdołałem przetestować jeszcze wszystkich modeli, które zostały – niemniej wygląda na to, że SD-20 są aktualnie moim faworytem i odnoszę wrażenie, że reszcie będzie ciężko przebić ten tytuł, oczywiście nie dzieląc słuchawki na rodzaj. Ot obdarzyłem je sympatią po bardzo pozytywnym zaskoczeniu obcowania z nimi :-)

Jak to wszystko podsumować? Generalnie stosuje aktualnie EPki razem z SD-20 na zmianę (zależnie które wpadną mi w ręce), niemniej moim zdaniem wybór produktu  Unitry wydaje się być zdecydowanie lepszy. Dlaczego? Otóż prócz tego, że mają ogromną przewagę ze względu na wygląd (i myślę, że wszystkie gusta tu będą zgodne), nawet jeśli dźwięk pozostaje zbliżony. Pozostają jeszcze dwa argumenty, cena – a ta w przypadku SD-20 jest niższa o średnio 15-20zł i fakt, że słuchawki te posiadają mikrofon. Nie przeszkadza on zupełnie wówczas gdy go nie używacie, a okazuje się być idealny np. do zastosowania w aucie, podczas rozmów w trakcie prowadzenia pojazdu. Podsumowując za niespełna 50zł, wybór słuchawek Unitra SD-20 dla fanów słuchawek dokanałowych – wydaje się być oczywisty i obowiązkowy. Brawo Unitra, bardzo dobra robota, nie zabrakło jakości ani pomysłu na design.