Kilka dni temu pisałem o zamieszaniu związanym z komputerem All in One, który zamierzałem nabyć od Della. Problem polegał, na tym że nie mogłem ustalić detali dotyczących zastosowanej pamięci w procesorze graficznym. A była to dla mnie sprawa bardzo ważna, dlatego że sam sprzęt był z przed roku a za chwilę ponoć miał się pojawić następca. Doszło do dość groteskowej sytuacji, kiedy ja jako klient zwracam się do producenta o specyfikację a ten odmawia udzielenia odpowiedzi na pytanie, zasłaniając się faktem, że akurat ten model komputera nie jest dostępny u niego na stronie (nie musze dodawać, że u dystrybutorów do kupienia bez przeszkód).
Finał sytuacji jest najciekawszy. Ostatecznie odpowiedź otrzymałem od hurtowni ABC Data, która rzeczowo udzieliła mi odpowiedzi na wszelkie moje wątpliwości. W międzyczasie otrzymałem odpowiedź od biura prasowego Della, do którego także wysłałem zapytanie. Odpowiedź była wymijająca, bez kompletnie żadnych informacji.
Mając teoretycznie pakiet informacji, wiem już że karta graficzna Geforce GT 640M posiadała tylko pamięć gDDR5 mogłem bezpiecznie brać się za zakupy, jednak nagle pojawił się mejl od Della. Skontaktował się ze mną dział marketingu, który uratował twarz Della w moich oczach. Przedstawiciel Della przeprosił za całą sytuację, przedstawiając odpowiedzi na moje pytania. Dzięki czemu potwierdzona została informacja odnośnie pamięci gDDR5 ale to nie wszystko. Otrzymałem także informacje, kiedy pojawi się nowy model i jakie będą cechy charakterystyczne i uwierzcie mi – warto poczekać :-) Nowy model już niebawem, a mi za powstałe zamieszanie obiecano dogodny rabat, co mnie bardzo cieszy.
Morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany, lepiej udzielać klientowi informacji od razu niż potem zostać zbanowany ;-)
Drogi Dellu, nie można było tak od razu? Niemniej lepiej późno niż wcale ;-)